Według Poetyki Arystotelesa katharsis polega na uwolnieniu od odczuć litości i trwogi w wyniku doświadczenia ich naśladownictwa w dramacie. Dzięki takiej formie pozbycia się ich z duszy człowiek mógł funkcjonować w sposób spokojniejszy, bardziej harmonijny. Następuje jednak pytanie, czy dramat antyczny może rzeczywiście wywołać katharsis, a może jest to tylko oderwany od rzeczywistości pomysł filozofa? Biorąc za przykład Antygonę Sofoklesa, można udowodnić, że jest to możliwe.
Na wstępie warto zbadać, czy w Antygonie występują wspomniane przez Arystotelesa litość i trwoga. Historia tebańskiej księżniczki dotyczy konfliktu tragicznego między prawami bogów a prawami ludzi. Antygona skazana jest na straszliwą śmierć z rozkazu własnego wuja - Kreona. Sam wyrok zapada w wyniku próby nielegalnego pochowania brata. Dalszy ciąg wydarzeń doprowadza do samobójstwa bohaterki, syna Kreona i jej narzeczonego oraz jego matki. Mamy więc wspomniany przez Arystotelesa bolesne zdarzenie spowodowane przez bliskie sobie osoby.
Ciąg przyczynowo-skutkowy tragedii sam w sobie stanowi sedno jej charakteru, wszelkie towarzyszące jej uczucia nie wynikają więc z oprawy scenicznej. Mamy wiec założenia do wyżej wspomnianych uczuć. Ich występowanie wynika zaś z losu poszczególnych bohaterów, który nieubłaganie pozostaje tragiczny - konflikt między prawami boskimi i ludzkimi doprowadza do serii samobójstw. Patowa sytuacja bohaterów oraz ich los budzi litość ze względu na empatię wrodzoną człowiekowi, trwoga towarzyszy zaś zrozumieniu małości człowieczej woli wobec sił wyższych.
Katharsis wymaga jednak oczyszczenia z takich uczuć. Jak jednak można się ich pozbyć, nie tracąc przy tym jakiejś ludzkiej cząstki ducha? Wydaje się, że Arystotelesowi chodziło raczej o uspokojenie wewnętrzne tych silnych emocji, nie ich wyrugowanie. Litość oraz trwoga mogą nas bowiem przytłoczyć swoją gwałtownością, jeżeli przyjdą nagle i niespodziewanie.
Odtwarzając je na scenie, człowiek uczy się niejako w bezpiecznym środowisku harmonijnie z nimi radzić, panować nad nimi. Widząc tragedię Antygony, widz ma możliwość przemyślenia jej losów, a przez to nadanie swoim uczuciom do podobnych zjawisk mniej gwałtownego charakteru. Nabiera pokory, a będąc świadkiem podobnych zjawisk w rzeczywistości, nie będzie on odczuwał aż tak dotkliwie negatywnych skutków ich doświadczenia.
Prawda o katharsis pod wpływem Antygony leży wiec gdzieś pomiędzy definicją tego zjawiska pióra Arystotelesa, a Platona. Mistrz tego pierwszego uważał bowiem, że przeżywanie dramatu pozwala uszlachetnić uczucia widza. Tragedia Antygony nie "oczyszcza" jednak naszej litości ani trwogi, a bardziej pozwala pogodzić się z istnieniem ich przyczyn w świecie. Oczyszcza więc widza z negatywnych skutków tych emocji, pozostawiając te pozytywne.
Aktualizacja: 2023-01-09 16:32:11.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.