Mo­tyw prze­mi­ja­nia i jego zna­cze­nie w kre­acji świa­ta przed­sta­wio­ne­go. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Miej­sca An­drze­ja Sta­siu­ka. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autor opracowania: Piotr Kostrzewski.

Li­te­ra­tu­ra do­ty­ka za­wsze pro­ble­mów, któ­re są zwią­za­ne z czło­wie­kiem. Pod tym wzglę­dem praw­dą jest prze­ko­na­nie o umiesz­cze­niu cząst­ki twór­cy w jego dzie­le. Na­tu­ra czło­wie­ka jest zaś obar­czo­na prze­mi­ja­niem. Czy to jako za­po­mi­na­nie, cho­ro­ba a osta­tecz­nie śmierć - wszyst­ko wy­da­je się nie­trwa­łe w ży­ciu czło­wie­ka. Li­te­ra­tu­ra po­chy­li­ła się nad tym pro­ble­mem, czy­niąc go mo­ty­wem i ele­men­tem świa­ta przed­sta­wio­ne­go. Ma on na celu uka­zać kru­chość ist­nie­nia czło­wie­ka oraz skie­ro­wać na­sze my­śli ku po­szu­ki­wa­niom trans­cen­den­tal­nych war­to­ści. W po­niż­szej pra­cy teza ta zo­sta­nie prze­ana­li­zo­wa­na na pod­sta­wie trzech utwo­rów: opo­wia­da­nia Miejsce An­drze­ja Sta­siu­ka oraz bi­blij­nej Księ­gi Ko­he­le­ta.

Miejsce opo­wia­da hi­sto­rię sta­rej cer­kwi na Be­ski­dzie Ni­skim. Sta­ry bu­dy­nek zo­stał nie­daw­no za­bra­ny przez na­ukow­ców do mu­zeum, gdzie mają oni na­dzie­ję za­cho­wać go dla po­tom­no­ści. Po­zo­sta­je po nim jed­nie pu­sty plac, któ­ry wkrót­ce na­tu­ra po­now­nie obej­mie w po­sia­da­nie. Cer­kiew to po­zo­sta­łość po wy­sie­dlo­nych miesz­kań­cach nie­ist­nie­ją­cej już wsi - Łem­kach.

Nar­ra­tor opi­su­je hi­po­te­tycz­ny ob­raz bu­do­wy świą­ty­ni, a na­stęp­nie ze­sta­wia go z wi­do­kiem opusz­czo­ne­go bu­dyn­ku, uka­zu­jąc dwa skraj­ne punk­ty jego ist­nie­nia. W hi­sto­rii ma też miej­sce hi­sto­ria przy­by­cia do niej wy­sie­dlo­nych, obec­nie sta­rusz­ków. Tym sa­mym au­tor na­kre­śla tu­taj dwie for­my prze­mi­ja­nia - bu­dyn­ku oraz ca­łej spo­łecz­no­ści. Zda­je się mó­wić, że nic nie jest trwa­łe na tym świe­cie. Ani spo­łecz­no­ści, ani ich ma­te­rial­ne dzie­dzic­two, ani na­wet sami two­rzą­cy je lu­dzie. Sta­siuk pod­kre­śla przy tym jed­nak dwie rze­czy.

Pierw­szą jest pa­mięć. Sta­re ko­bie­ty przy­by­wa­ją­ce do cer­kwi od­da­ją po­kłon oł­ta­rzo­wi, mimo jego ewi­dent­ne­go zbu­twie­nia. Tym­cza­sem spa­ra­li­żo­wa­ny sta­rzec, praw­do­po­dob­nie u pro­gu śmier­ci, do­sko­na­le pa­mię­ta cza­sy świet­no­ści ca­łej ota­cza­ją­cej świą­ty­nie wsi. Prze­mi­nę­ła jego mło­dość, czas po­chło­nął bu­dyn­ki, ale za­ra­zem wszyst­ko to unie­śmier­tel­ni­ła jego pa­mięć.

Dru­gim ele­men­tem jest mo­tyw wal­ki ze śmier­cią, ro­zu­mia­ną jako nie­trwa­łość ma­te­rii. Nar­ra­tor ze­sta­wia tu­taj sztucz­ne kon­ser­wo­wa­nie rze­czy oraz na­tu­ral­ne dzia­ła­nie czło­wie­ka w celu ich za­cho­wa­nia. To pierw­sze jest jak mu­mi­fi­ko­wa­nie - sta­no­wi pa­ro­dię uzy­ska­nia nie­śmier­tel­no­ści w ma­te­rii. Dru­gie sta­no­wi zaś pro­ces prze­ka­zy­wa­nia pew­nej war­to­ści, któ­rą re­pre­zen­tu­je świą­ty­nia. Chcąc ją za­cho­wać dla po­tom­nych, każ­de po­ko­le­nie za­ra­zem wno­si do niej pew­ną wła­sną nutę, wła­śnie po­przez kon­ser­wa­cje.

Prze­mi­ja­nie wiec samo w so­bie to de­struk­cyj­ny i smut­ny pro­ces. Jego ist­nie­nie zwra­ca jed­nak na­szą uwa­gę na to, że do­ty­ka je­dy­nie tej naj­niż­szej war­stwy bytu. Praw­dzi­wie waż­ne i trans­cen­den­tal­ne ele­men­ty, ta­kie jak tra­dy­cja, duch czy pa­mięć, po­zo­sta­ją żywe w czło­wie­ku. Prze­mi­ja­nie może nisz­czyć ich wy­ra­że­nie, jed­nak nie może do­tknąć sed­na ich bytu. Nie­śmier­tel­ność tych war­to­ści po­le­ga na moż­li­wo­ści ich prze­ka­za­nia, ist­nie­nia poza obie­giem ma­te­rii. Ty­tu­ło­we Miejsce było wła­śnie czymś ta­kim, sta­no­wi­ło po­łą­cze­nie du­cha i ma­te­rii. Do­pó­ki ist­nie­li lu­dzie zdol­ni prze­ka­zy­wać trans­cen­dent­ny kon­tekst cer­kwi, ona sama była nie­śmier­tel­na. Sta­siuk pod­kre­śla to, zwra­ca­jąc tym sa­mym uwa­gę, jak waż­ny jest ten duch wspól­no­ty. Waż­niej­szy niż to, co go re­pre­zen­tu­je.

Księ­ga Ko­he­le­ta naj­bar­dziej zna­na jest ze sfor­mu­ło­wa­nia: Marność nad marnościami i wszystko marność. Wy­ra­ża ona nie tyl­ko ma­łość rze­czy z tego świa­ta, ale rów­nież ich nie­trwa­łość. Au­tor bi­blij­ny za­da­je so­bie py­ta­nie na zna­le­zie­nie uko­je­nia cze­goś, co dzi­siaj na­zwa­li­by­śmy bó­lem eg­zy­sten­cji. Te­stu­je wszel­kie moż­li­we spo­so­by, od bo­gac­twa, po­przez roz­ko­sze i wie­dzę. Co cie­ka­we, do­cho­dzi do wnio­sku, iż na­wet mą­drość nie przy­no­si spo­ko­ju, a co wię­cej może być nie­trwa­ła.

Czy wiec Ko­he­let pe­sy­mi­stycz­nie pra­gnie prze­ka­zać czło­wie­ko­wi wia­do­mość o nie­unik­nio­nej tra­ge­dii ist­nie­nia? Pra­gnie on ra­czej skie­ro­wać my­śli czy­tel­ni­ka ku rze­czom wyż­szym, a do­kład­nie Bogu. Je­dy­nie On jest wiecz­ny i dla­te­go czło­wiek po­wi­nien tyl­ko w Nim po­kła­dać na­dzie­ję. Z ko­lei rze­czy tego świa­ta prze­mi­ja­ją, ale taka jest ko­lej rze­czy i na­le­ży je je­dy­nie cza­so­wo wy­ko­rzy­sty­wać. Ko­he­let wy­ra­ża więc myśl po­dob­ną do sta­ro­żyt­nych fi­lo­zo­fów grec­kich - wszyst­ko pły­nie. Nie war­to wal­czyć z nur­tem rze­ki prze­mi­ja­nia, na­le­ży ra­czej pa­trzeć po­nad nią - ku nie­śmier­tel­nej na­dziei Boga. Ten bo­wiem ni­g­dy nie prze­mi­ja.

Jak więc wi­dać, mo­tyw prze­mi­ja­nia w kre­acji świa­ta przed­sta­wio­ne­go słu­ży pod­kre­śle­niu ist­nie­nia war­to­ści trans­cen­dent­nych. Wska­zu­je rów­nież na nie­sta­łość ca­łe­go wszech­świa­ta, co zno­wu wy­zna­cza dro­gę do po­szu­ki­wa­nia cze­goś po­nad obieg ma­te­rii. Tym sa­mym to, co jest przed­sion­kiem śmier­ci, prze­ista­cza się w dro­go­wskaz ku wiecz­no­ści. Czło­wiek zwy­czaj­nie musi się na­uczyć, że kru­chość wszyst­kie­go wo­ko­ło to je­dy­nie za­sło­na, z któ­rą trze­ba się po­go­dzić, aby od­kryć, co jest za nią. To wiel­ka mą­drość, któ­rej zro­zu­mie­nie wy­ma­ga po­ko­ry. Oby wszyst­kim nam star­czy­ło cza­su, żeby ją przy­swo­ić.


Prze­czy­taj tak­że: Miej­sca jako prze­strzeń kształ­to­wa­nia toż­sa­mo­ści jed­nost­ko­wej i zbio­ro­wej. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Miej­sca An­drze­ja Sta­siu­ka. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Ak­tu­ali­za­cja: 2022-11-11 09:54:24.

Sta­ra­my się by na­sze opra­co­wa­nia były wol­ne od błę­dów, te jed­nak się zda­rza­ją. Je­śli wi­dzisz błąd w tek­ście, zgłoś go nam wraz z lin­kiem lub wy­ślij ma­ila: kon­takt@po­ezja.org. Bar­dzo dzię­ku­je­my.