Czło­wiek w po­szu­ki­wa­niu praw­dy o so­bie i świe­cie. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Ka­te­dry Jac­ka Du­ka­ja. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autor Jacek Dukaj
Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Możliwość głębszego poznania jest nieliczną z cech, które odróżniają człowieka od zwierząt. To właśnie transcendentny umysł pozwala nam w ogóle zrozumieć istnienie jako fenomen rzeczywistości i wyszczególnić siebie pośród miriadów jego objawień. To samo głębsze poznanie pcha nas jednak po równi pochyłej, ku mrocznym otchłaniom pytań bez jednoznacznej odpowiedzi. Poszukujemy prawy o sobie i świecie, naiwnie wierząc w możliwość pełnego zrozumienia. Wydaje się jednak, że pomimo transcendentnej natury rozumu jesteśmy w tym poszukiwaniu skazani na porażkę. Zbyt mała względem ogromu wszechrzeczy ludzkość nie może pojąć całej prawdy, ponieważ horyzont poznania jest zawężony jej własnymi ograniczeniami. Ta pesymistyczna wizja na pewno nie spodobała się humanistom i zwolennikom klasycznej filozofii. Niektórzy nie przestraszyli się jednak gorzkiego smaku poznania. Byli to między innymi Jacek Dukaj, który ujął to spojrzenie w swojej słynnej „Katedrze”, oraz H.P. Lovecraft — samotnik z Providence i autor „Snów w domu wiedźmy”. Na podstawie ich twórczości postaramy się dzisiaj zgłębić tajemnicę porażki człowieka w starciu z poznaniem.

Fantastyka wysokiej jakości często służy za płaszczyznę eksperymentu myślowego i przenośnię dla głębokich rozważań filozoficznych. Autor zadaje pytanie o to co by było, gdyby, próbując tym samym oddać możliwą reakcję ludzkości w sytuacji wystawiającej jej relację z rzeczywistością na próbę. W takim wypadku fantastyczno-naukowy aspekt dzieła jest jedynie pretekstem dla głębokiej analizy psychologicznej, a nawet epistemologicznej człowieka. Do takiej twórczości możemy z pewnością zaliczyć „Katedrę” Jacka Dukaja.

Historia tajemniczej planetoidy, na której dochodzi do cudownych ozdrowień i powstania tytułowej Katedry jest jedynie przenośnią głębszego rozważania. Możemy tam zauważyć trzy elementy, które przenikają się wzajemnie, tworząc składowe całej opowieści. Pierwszym jest niewątpliwie nauka. Świat przedstawiony to zaawansowana technologicznie przyszłość, w której człowiek opanował zdolność manipulacji materią, a nawet tworzenia wyspecjalizowanego umysłu ludzkiego w oderwaniu od ograniczeń ciała. Jest więc niejako panem własnego losu, zdobywcą kosmosu. W świcie tym nadal jednak istnieje religia, na której elementy miała wpływ nauka. Los Izmira Predú oraz tajemnicze uzdrowienia na powierzchni Rogu badane są przez wysłannika Kościoła ze skrupulatnością prawdziwego uczonego. Nadal jednak wierzy on w Boga - siłę wyższą. Odnajduje jednak coś innego, co przekracza jego pojmowanie. Jest tym tajemnica. Czarna wata, a ostatecznie pochodzenia Izmiraid okazują się czymś, czego nie może zrozumieć nauka. Człowiek z całą swoją wiarą i wiedzą staje więc w obliczu niewiadomej, która go przerasta.

Dukaj takim sposobem budowy świata ukazuje problem epistemologiczny, jakim jest niezdolność człowieka do pełnego poznania rzeczywistości. Dwie drogi ku temu, nauka i objawienie, stają się bezsilne wobec czegoś znacznie większego, mianowicie całego wszechświata. Nie neguje przy tym żadnej z tych ścieżek. Dociekanie prawdy metodami scjentycznymi i pokorna wiara są ścieżkami, na które człowiek jest skazany. Nadal jednak pozostaną tajemnie, których nic nie zdoła przed nim rozwikłać. Taka jest bowiem natura nas samych oraz tego wszechświata. My jesteśmy za mali, on za duży. Być może wręcz sama wiara ma tu nieco przewagi, ponieważ opiera się na pokornym podejściu do własnego ograniczonego istnienia. Ona jednak nigdy nie tłumaczy prawdy, a pozwala ją doświadczyć. To zaś nie zmienia relacji człowieka do wszechrzeczy.

Howard Philips Lovecraft jest znany wszystkim miłośnikom klasycznego horroru. Można go śmiało postawić w jednym rzędzie z Bramem Stokerem oraz Edgarem Alanem Poe. O ile jednak tamci mistrzowie badali zagadnienia ziemskiej i metafizycznej grozy, Samotnik z Providence sięgnął gwiazd. Dosłownie, bowiem jego twórczość określa się czasami mianem kosmicznego horroru. Lovecraftowi jak nikomu przed nim i po nim udało się oddać nikłość człowieka wobec tej nieludzkiej przestrzeni. Według pisarza ani nauka, ani wiara nie były w stanie rozwiązać tajemnic bezwzględnej otchłani kosmosu. Człowiek, ta niewielka i krucha istota zamknięta w pewnym przedziale czasu, nie znaczy nic wobec tej jedynej prawdy. Uświadomienie sobie jej oznacza jednak szaleństwo, ponieważ jest ona zbyt straszna.

Dobrym obrazem tej filozofii jest opowiadanie „Sny w domu wiedźmy”. Młody student matematyki zamieszkuje pokój, w którym ongiś przebywała straszliwa wiedźma. Z czasem zaczynają nawiedzać go mroczne sny o dalekich wymiarach, gdzie czas i przestrzeń działają odmiennie niż na Ziemi. Owładnięty chorobą zaczyna wierzyć, że matematyka pozwoli mu odkryć wzór podróży między światami. Okazuje się jednak, że ani okultyzm, ani wiedza naukowa nie są w stanie przybliżyć tajemnic skrywanych przez Wielkich Przedwiecznych. Siły te nie są zarezerwowane dla człowieka i jego umysł musi się ugiąć pod ciężarem prawdy o wszechświecie. Odczłowieczenie wiedźmy, czy szaleństwo studenta, są jedyną nagrodą przy spoglądaniu w twarz amorficznego chaosu, jakim jest szeroki horyzont rzeczywistości.

Człowiek to jedynie drobinka kurzu zawieszona w przestrzeni. Drobinka sama w sobie będąca mikrokosmosem uczuć, doznań i myśli. Nie może jednak sądzić, że nawet dostęp do transcendentnego rozumu pozwoli jej poznać pełnię wiedzy. Jeszcze niedawno wierzył, że Ziemia to płaski dysk w centrum wszystkiego, teraz ufa w jedyną i niepokonaną siłę rozumu. Tymczasem zapomina, że wszystko to jest mierzeniem wszechświata swoją miarą. Takie podejście skazuje go na porażkę, ponieważ ogrom wszystkiego nie może być zawarty w skończoności człowieka. To rozum przenika wszystko, nie człowiek. Wiara daje tu lepsze oparcie, ponieważ uczy pokory wobec wielkości stworzenia i Stwórcy. Jednak nie pozwala zarazem prawdy zrozumieć, a jedynie zaakceptować. Dlatego poznanie skazane jest na porażkę.


Przeczytaj także: Opisz katedrę z filmu Katedra Tomasza Bagińskiego

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.