Architektura często staje się motywem wykorzystywanym przez autorów w dziełach literackich. Budowle stają się scenerią danych wydarzeń i wzmacniają ich wymowę lub nadają im symboliczne znaczenie, które czytelnik musi samodzielnie odnaleźć i zrozumieć. Często niezwykłe budynki same w sobie wyróżniają się skomplikowaną historią, którą pisarz chce przedstawić czytelnikom lub inspirują go do zamieszczenia jej w świecie przedstawionym danego utworu. Taka właśnie była historia kościoła Sagrada Familia i jej twórcy, czyli Antoniego Gaudíego. Zmarł on bowiem na kilka lat przed ukończeniem swojego słynnego dzieła, a następnie został właśnie w nim pochowany. Zainspirowało to Jacka Dukaja do napisania w roku 2000 opowiadania „Katedra”. Jego główny bohater i równocześnie narrator, ksiądz Pierre Lavone, zostaje skierowany do badania cudów, jakie kryją się w katedrze, mieszczącej w sobie grób Izmira Predú. Szybko okazało się, że praca przy tym zadaniu staje się dla księdza czymś więcej.
Izmir stał się bohaterem, a jego grób obiektem ciągłych pielgrzymek ze względu na dwie kwestie. Po pierwsze Izmir został bohaterem, ponieważ popełnił samobójstwo, ratując tym samym swoich towarzyszy. Utknął razem z nimi na bezludnej asteroidzie na holowniki „Sagittarius”, a zapas tlenu nie wystarczyłby dla całej załogi. Izmir popełnił więc samobójstwo, by inni mogli doczekać bezpiecznie nadejścia pomocy. Pochowano go właśnie na tej asteroidzie, a jakiś czas później zaczęły pojawiać się świadectwa, że wizyta przy jego grobie uzdrawia ludzi. Z tej okazji wybudowano tam również tytułową katedrę.
Do zbadania cudów, jakie mają mieć miejsce przy grobie Izmira, zostaje skierowany właśnie ksiądz Lavone. Po jakimś czasie okazuje się, że jego misja staje się równocześnie celem jego życia i pochłania mężczyznę całkowicie. Z czasem zostaje on również zainfekowany substancją, z której zbudowana jest katedra, czyli żywokrystem. Sprawia to, że ksiądz Lavone poznaje coraz więcej jej sekretów, ale powoli przestaje być także żywym człowiekiem. Zdaje on sobie sprawię, że ostatecznie zmieni się w kamień i zostanie częścią katedry.
Nie jest to jednak pierwszy taki przypadek. Jako pierwszy częścią katedry stał się pochowany w niej Izmir, czyli powód, dla którego ona w ogóle powstała. Budynek wchłonął także Gazmę, człowieka chorującego na schizofrenię. Utrzymywał on, że w został on w nim uzdrowiony, ale gdy tylko się od niego oddali, objawy wracają. Gazma pewnego dnia znika, a ksiądz Lavone podejrzewa, że stał się on częścią katedry.
Budynek przyciąga więc do siebie i pochłania kolejne osoby, co odczytywać można jako jego wieczne odradzanie się. Co rusz wzbudza on silne emocje w kolejnych ludziach, zdobywa ich uwagę i miłość, zajmuje myśli, czas i energię. Znaczenie oraz wartość budynku nie znikają wraz z jego twórcą oraz z założeniami, jakie mu przyświecały w trakcie jego tworzenia. Wciąż od nowa bowiem porusza on nowych ludzi, którzy ulegają jego czarowi oraz poddają się temu, co reprezentuje on sobą.
W znaczeniu symbolicznym może to odzwierciedlać wieczne życie sztuki, która potrafi przetrwać przez wiele pokoleń i wciąż zachwycać swoim pięknem przy przesłaniem. Uzmysławia to także jej odbiorcom jak mali są w porównaniu do niej, do jej monumentalnego piękna i znaczeń, jakie niesie ona ze sobą. Wiecznie odradzająca się budowla to także wiecznie odradzający się jej autor oraz wartości, jakie przyświecały mu w trakcie tworzenia jej.
Katedra w opowiadaniu Dukaja staje się symbolem cudu i cud ten odkrywają w niej kolejni odwiedzający, każdy na swój sposób. Cudem dla Gazmy jest wyleczenie schizofrenii, dla księdza Lavone z kolei są nim tajemnice budynku, które ten stopniowo przed nim odsłania. Miłość, czy nawet obsesja kolejnych osób powiązanych z katedrą, jest symbolicznym odzwierciedleniem jej wiecznego życia i odradzania się we wciąż nowych duszach i umysłach.
Prawdziwe piękno i sztuka nigdy bowiem nie umierają, są wieczne i uniwersalne. Nawet jeżeli na jakiś czas społeczeństwo o nich zapomina, to ostatecznie odradzają się i wciąż trwają. Budynkiem takim jest właśnie kościół Sagrada Familia, który najpierw był obiektem pochłaniającym w pełni jego twórcę, do tego stopnia, że ten został tam pochowany i na zawsze złączył się z nim, a później porywał - i wciąż to robi - serca kolejnych odwiedzających, którzy przyjeżdżają z całego świata, by ją zobaczyć.
Katedra odradza się więc wciąż od nowa w umysłach nowych osób, stają się one jej częścią, podobnie jak twórca, jeśli angażują się w nią. Odzwierciedleniem tego jest relacja księdza Pierre’a Lavone z budynkiem, który jest kolejną już osobą pochłoniętą w przenośni i dosłownie przez katedrę. W warstwie symbolicznej oznaczać to może wieczne życie sztuki i jej nieustanne odradzanie się w ludzkich umysłach, w każdym następnym pokoleniu. Prawdziwe piękno bowiem potrafi przyciągnąć do siebie odbiorców, nawet jeśli od powstania danego dzieła upłynęły już setki lat. Ono wciąż pociąga i zachwyca, a ludzie wciąż od nowa przeżywają to, co niesie ono ze sobą i pozwalają się pochłonąć budynkom, obrazom, powieściom czy utworom muzycznym.
Aktualizacja: 2022-09-16 16:31:56.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.