Ferdydurke - lekcja polskiego. Streszczenie i interpretacja fragmentu

Autorką opracowania jest: Adrianna Strużyńska.

Akcja powieści Witolda Gombrowicza Ferdydurke w dużej mierze rozgrywa się w szkole dyrektora Piórkowskiego, która stanowi parodię systemu edukacji. Zamiast naprawdę poszerzać wiedzę młodzieży, nauczyciele zmuszali uczniów do powtarzania utartych frazesów oraz uczestniczyli w procesie upupiania. Jednym z członków biernego, anemicznego grona pedagogicznego był profesor Bladaczka prowadzący lekcje polskiego. Jego zajęcia skłaniają do przygnębiających wniosków na temat nauki w szkole Piórkowskiego.

  • Lekcja polskiego w Ferdydurke - streszczenie
  • Interpretacja lekcji języka polskiego w Ferdydurke
  • Lekcja polskiego w Ferdydurke - streszczenie

    Profesor był nazywany Bladaczką ze względu na swój niezdrowy kolor skóry. Miał duży problem z uspokojeniem uczniów, praktycznie wszyscy głośno krzyczeli. Tylko Syfon spokojnie czekał na rozpoczęcie lekcji. Profesor próbował zapanować nad klasą, grożąc, że będzie ich przepytywał na ocenę.

    Chłopcy natychmiast zaczęli przedstawiać zwolnienia motywowane różnymi chorobami, aby wyjaśnić, dlaczego są nieprzygotowani. Bladaczka był rozżalony, ponieważ on nie mógł przedstawić zwolnienia - musiał prowadzić lekcje. Próbował zapanować nad klasą, strasząc uczniów inspektorem - profesorem Pimką. Syfon jako jedyny przygotował się do odpowiedzi.

    Tematem lekcji była poezja Słowackiego. Bladaczka nie zamierzał jednak dyskutować z uczniami o poezji - zamiast tego narzucał im zachwyt wobec twórczości polskiego wieszcza. Zakładał z góry, że poezja Słowackiego musi zachwycać każdego, ponieważ Słowacki wielkim poetą był!. Bladaczka nie interpretował wierszy, potrafił tylko powtarzać utarte frazesy i zmuszać uczniów, aby przyznali mu rację. 

    Gałkiewicz miał odwagę się nie zgodzić, powiedział, że poezja Słowackiego go nie zachwyca, nie może zmusić się, aby przeczytać więcej niż dwie strofy. Nie przepadał też za twórczością innych wielkich artystów: Mickiewicza, Goethego czy Byrona. Bladaczka wpadł w histerię, próbował zmusić Gałkiewicza, aby przestał i przyznał mu rację. Lekcję mógł uratować tylko Syfon, który rozpoczął recytację. Nie wzbudziło to jednak zainteresowania znudzonych uczniów. Bladaczka przyjął dźwięk dzwonka z ogromną ulgą - wreszcie mógł zakończyć lekcję i przestać obawiać się, że Pimko przyłapie go na braku kontroli nad uczniami.

    Interpretacja lekcji języka polskiego w Ferdydurke

    Lekcja polskiego to jeden z najbardziej rozpoznawalnych fragmentów powieści Gombrowicza. Ukazała w krzywym zwierciadle system edukacji, który nie rozwijał uczniów, tylko miał wbijać ich w utarte schematy. Nikogo nie interesowało, czy chłopcy rozumieją poezję Słowackiego, mieli po prostu bezmyślnie powtarzać, że jego twórczość ich zachwyca, ponieważ był wielkim poetą. Anemiczni, pozbawieni samodzielnego myślenia nauczycieli mieli wychowywać uczniów takich, jak oni sami.

    Lekcja polskiego doskonale ukazuje istotę procesu upupiania. Uczniowie mieli być niewinni i nieświadomi, odbierało im się prawo do dorastania, chociaż byli nastoletnimi młodzieńcami. Gałkiewicz, który miał odwagę samodzielnie myśleć, od razu wywołał histerię Bladaczki, który próbował go zakrzyczeć. Profesor nie miał praktycznie nic do powiedzenia o literaturze, powtarzał tylko to, co jemu wbito do głowy. W takiej szkole można było wyrosnąć na słabego, biernego człowieka, którym łatwo manipulować.

    Gombrowicz ukazał w swojej powieści, jak trudno człowiekowi być wolnym. Od najmłodszych lat, uczniowie byli manipulowani i pozbawiani własnej tożsamości przez nauczycieli. Nic więc dziwnego, że Józio nie mógł doczekać się, aż uda mu się uciec ze szkoły.


    Przeczytaj także: Jak można zinterpretować zakończenie Ferdydurke?

    Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.