W Akcie I „Tanga” Sławomira Mrożka syn Stomila i Eleonory zarzuca rodzinie, że w ich domu nie ma „żadnej zgodności z dniem bieżącym". Podkreślał tym samym pozbawienie przez wcześniejsze pokolenie świata jakichkolwiek trwałych idei, takich jak zasady czy tradycja. Będąca w istocie intelektualną graciarnią, rzeczywistość rodziny Stomilów pogrążona została w marazmie. Nie tworzyła wiec nic, co można by uznać za element teraźniejszości, która zostałaby przez to określona.
Spis treści
Przedstawiona przez Sławomira Mrożka codzienność rodziny Stomilów to rzeczywistość na opak. Starsze pokolenia zachowują się niczym niezorganizowani nastolatkowie, albo popadają w kompletną anarchię i stagnację. Z kolei najmłodszy przedstawiciel rodu, Artur, jest niezwykle ułożonym i dobrze wychowanym człowiekiem.
Mikrokosmos domu Stomilów stanowi z kolei niezorganizowanych chaos różnych sprzętów, istne śmietnisko pamiątek po dawnych czasach. Używany jako środek reprymendy babci Eugenii katafalk pamięta jeszcze pogrzeb jej męża, w kącie wala się stara klatka na ptaki i wózek dziecięcy Artura. Na wybuch bohatera spowodowany nieładem jego ojciec odpowiada, że nie obchodzą ich nic te „nawarstwienia rodzinnej kultury”. Żyją bowiem swobodnie, rozbili tradycję, a te pozostałości zostawili w spokoju. Te słowa naprowadzają czytelnika na prawdziwe znaczenie otoczenia i budowy bohaterów.
Tango jest bowiem dramatem o rzeczywistości postmodernistycznej — świecie, gdzie zerwano z wszelką tradycją. Eleonora i Stomil to pokolenie rewolucjonistów, intelektualiści obalający dawne ideały w imię „swobody”. Ich bunt wobec zastanych reguł życia zakończył się całkowitym powodzeniem. Świat, który powstał po upadku tradycji, reprezentowany jest przez chaos ich mieszkania. Każdy ze sprzętów to resztki dawnych idei, tradycji poprzednich pokoleń. Stanowi on w istocie intelektualny śmietnik, gdzie nikt nie przywiązuje już wagi do ostatnich koncepcji dawnego świata.
Na tym zawalisku egzystują zaś kompletnie „swobodni” ludzie, którzy zamienili swój dzień powszedni w rodzaj entropijnej egzystencji. Eleonora sypia z Edkiem, jej mąż ma piżamę bez guzików i pozwala na ekscesy połowicy. Nie dzieje się nic, nic nie tworzy, ale też nic nie przemija prawdziwie. To marazm, gdzie ludzie tracą całkowicie kontrolę nad czymkolwiek. W istocie nie ma bowiem nic, poza umownie rozumianą „wolnością”. To świat bez zasad, który już dawno się rozpadł i jedynie egzystuje.
Sprzeciw wobec tego śmietniska idei przejawia Artur. Jest to jego forma buntu i próba zapanowania nad własnym życiem. Oznajmiając, że w rodzinie Stomilów nie ma „żadnej zgodności z dniem bieżącym" ma na myśli zastaną entropię. Jego bliscy apatycznie żyją na rumowisku dawnego świata, nie tworząc zarazem na jego miejsce nic nowego. Nie panują więc nad swoją rzeczywistością, pozostają „wolni” wedle własnego rozumienia, a w rzeczywistości kompletnie pogrążeni w entropii. Artur wymienia im po kolei wszystkie sprzęty wokół siebie i każdy jest tylko elementem dawnego świata, własnością czasu minionego.
Rodzina Stomilów żyje na gruzach obalonego porządku, a tym samym „nie ma żadnej zgodności z dniem bieżącym". Rzecz jasna, zgodnie z wcześniej wysnutą interpretacją, chodzi tutaj głównie o idee. Wolni od tradycji nie stworzyli nic, co kierowałoby ich codziennością. Tradycja czy idee wyższe mają siłę porządkowania świata, nadawania biegu rzeczom. Dlatego właśnie Artur pragnie przywrócić porządek poprzez tradycję, a tym samym (co jest bardzo ironiczne) wyzwolić się z entropijnego życia rodziców. Niezgodność z dniem bieżącym w ich domu oznacza zwyczajnie, że nic co mają wokół siebie, nie kieruje ich życiem. Są to jedynie pozostałości obalonej kultury — coś, przed czym wcześniej ostrzegał również Witkacy w „Szewcach”.
Aktualizacja: 2023-04-04 19:31:11.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.