Komedia Gabrieli Zapolskiej „Moralność pani Dulskiej” została wydana w 1907 roku po prapremierze, która odbyła się w Krakowie. Opowiada o kobiecie, która ma podwójną moralność. Ocenia innych, jednak ponad wszystko nie chce, aby jej rodzina nie była obiektem skandalu.
Spis treści
Tragikomedia opowiada o losach Pani Dulskiej, właścicielki kamienicy. Kobieta ma dość nietypową wizję moralności, w której na pierwszy rzut oka widać podwójne standardy. Wyrzuca z kamienicy niedoszłą samobójczynię, ponieważ wezwano do niej pogotowie. W szanującej się kamienicy nie powinno mieć to przecież miejsca. Nie chce jednak wynająć lokum krewnej, ponieważ jest pewna, że jej nie zapłaci. Cały czas trzyma prostytutkę na pierwszym piętrze, która przyjmuje u siebie klientów. Uważa, że wszyscy powinni prać własne brudy w domu, aby nie być obiektem skandalu. Surowo traktuje córki, jak i syna, Zbyszka, który żyje po swojemu. Zakochuje się w Hance, służącej, która zachodzi w ciążę. Dulska jest gotowa zrobić wszystko, aby jej rodzina była uważana za porządną, dlatego płaci dziewczynie, aby wyniosła się z jej domu i milczała.
Scena I — III. W mieszczańskim mieszkaniu Dulska budzi wszystkich domowników, swoje córki oraz kucharkę Hankę. Dulska krzyczy na służącą, która jej zdaniem źle rozpala piec. Denerwuje się, gdy dziewczyna oznajmia jej, że chciałaby odejść ze służby. Nie dopuszcza do siebie takiej możliwości i każe jej iść po zakupy.
Gospodyni budzi domowników, narzekając na swój ciężki los. Hesia i Mela siadają przy piecu, ponieważ bardzo im zimno. Tam szykują się do szkoły. Rozmawiają przy okazji o matce. Mela bardzo przejmuje się jej zdaniem, Hesia natomiast nie, ponieważ i tak nie ma wpływu na ciągle krzyczącą rodzicielkę. Plotkują też na temat brata, który włóczy się po nocnych kawiarniach. Hesia sądzi, że podkochuje się w Hance. Mela jednak wątpi w to, ponieważ nie rozumie, jak można tak okazywać zainteresowanie. Siostra złości się, że dziewczynka jest naiwna i nic nie rozumie.
Scena IV- VIII. Rozmowę dziewczyn przerywa matka, która karze im wychodzić do szkoły. One jednak kontynuują, Hesia pyta Hankę o nocne kawiarnie. Zostaje za to zbesztana przez Melę, która uważa, że to nieodpowiednie.
Do domu wraca Zbyszko. Hesia wypytuje brata o to, gdzie był. On jednak nie chce nic mówić i trąca siostrę. Ona woła matkę, która wypytuje go, gdzie był. Zbyszko nie zamierza się jej tłumaczyć, ponieważ jest już dorosły. Załamuje się nad jego wyglądem, boi się, że nikt go nie zechce. Wyrzuca mu, że źle się prowadzi, na co syn ripostuje jej, że przeszkadza jej złe prowadzenie tylko tych, którzy jej nie płacą (wynajmuje piętro kamienicy prostytutkom). Dulska porównuje syna do ojca.
Do rozmowy dołącza wychodzący do pracy Dulski. Jest mu obojętne zachowanie syna, idzie do biura. Matka prosi Zbyszka, aby się poprawił, ten jednak nie zamierza tego robić. Zbyszko zaczepia Hankę. Dziewczyna początkowo nie reaguje, jednak potem mówi mu, że jest zazdrosna o dziewczyny z kawiarni. On szelmowsko ją uspokaja. Próbuje ją przytulić, gdy przychodzi Mela ćwiczyć na fortepianie w pokoju.
Zawstydzona Hanka ucieka, a siostra mówi Zbyszkowi, że nie powie mamie. Dziewczynki wychodzą do szkoły. Przed wyjściem rozmawiają o skromności i tym, co im wypada. Mela prosi siostrę, aby nie spoglądała na studenta, Hesia jednak nie zamierza jej słuchać. Matka mówi im, że powinny być skromne w szkole, po czym je żegna.
Scena IX. Dulska rozmawia z lokatorką, która przychodzi do niej ze szpitala. Prosi, aby nie wyrzucała jej z mieszkania. Kobieta tłumaczy się przyjazdem krewnych, którzy potrzebują lokalu. Gdy jednak lokatorka widzi, że kobieta kłamie, Dulska wyjawia prawdziwy powód. Nie podoba się jej, że pod jej szanowaną kamienicę przyjechało pogotowie do próby samobójczej kobiety. Ona tłumaczy się, jednak właścicielki nie interesują powody, a fakt, że przyniosła jej negatywny rozgłos. Każdy powinien prać brudy we własnym domu, a nie pokazywać ich wszystkim.
Kobieta nie mówi nic złego na Dulską, choć chce. Wychodząc, mówi, że z powodu zdrady męża rozwiodą się, co właścicielka krytykuje. Lokatorka ma jednak nie mówić nic złego na lokum oglądającym je przyszłym najemcom. Wytyka jej podwójne standardy dotyczące prostytutki, której wynajmuje mieszkanie oraz jej samej, a następnie wychodzi.
Scena X — XIV. Do Dulskiej przychodzi Juliasiewiczowa, siostrzenica. Pyta, czy wynajmie jej mieszkanie po lokatorce, jednak ta stanowczo odmawia. Zakłada, że nie będą płacić, dodatkowo nie chce lokatorów chodzących na masowe sztuki. Wypomina także dziewczynie, że powinna była wyjść za aptekarza, jak jej radziła. Mężczyzna zmarł, ale miałaby teraz majątek.
Do rozmowy dołącza wybudzony ze snu Zbyszko. Pyta matki, czemu wyrzuca niedoszłą samobójczynię. Broni ją przed Dulską, ona jednak podjęła decyzję i nie ma zamiaru jej zmieniać. Matka wyrzuca mu, że jest wyrodnym synem, na co on odpowiada jej, że żałuje, że jest Dulskim. Kuzynka rozmawia ze Zbyszkiem. Mówi mu, że powinien się ustatkować. Ten wyjawia jej swoją miłość do Hanki, co dziewczyna krytykuje. Nie uważa, że powinien być ze służącą. On jednak zamierza żyć po swojemu, nie słuchając się nikogo.
Dulska ponownie atakuje Zbyszka za nieróbstwo. On puentuje, że i tak umrze, więc co to ma za znaczenie, po czym wychodzi. Juliasiewiczowa rozmawia z ciotką. Mówi jej o miłości Zbyszko, jednak Dulska nie odprawia Hanki. Woli, aby uganiał się za nią i był w domu, niż się włóczył. Rozważają następnie, komu, o ile podnieść czynsz za mieszkanie.
Scena I — VI. Dulski wychodzi na Wysoki Zamek, chodząc po domu. Zgodnie z zaleceniami lekarza, ma robić dwa kilometry, jednak żona nie chce, aby się szwendał. Kiedy żona nie patrzy, zabiera cygaro z kominka. Gdy dochodzi na miejsce, otrzymuje dwadzieścia centów i idzie do kawiarni. Hesia zabiera cygaro, czym chwali się siostrze. Mela jest zbulwersowana, jednak zbyt słaba, by ją powstrzymać. Siostra snuje plany o wyjeździe nad Bałtyk.
Wchodzi Hania, jednak jest smutna. Hesia pyta ją, jednak ona nie odpowiada. Mela wie, z czego to wynika, ale nie mówi siostrze przez obietnicę daną Zbyszkowi. Siostry tańczą walca, po czym Mela zaczyna cicho grać Hesi takt. Przychodzi do nich Zbyszko. Przekomarzają się, gdy wchodzi do pokoju Dulska. Dulska robi awanturę o walca, który nie przystoi dziewczynom. Złości się na Zbyszka. Hesia z matką wychodzą, a Mela, z powodu choroby, zostaje w domu. Do Hanki przychodzi Zbyszko. Dziewczyna za jego namową gdzieś wychodzi, jednak nie wiadomo, gdzie.
Scena VII — X. Mela rozmawia ze Zbyszkiem. Pyta go, czemu nie lubi swojej rodziny. Brat odpowiada, że istotnie, nienawidzi ich. Siostra zauważa, że on tak naprawdę nienawidzi samego siebie, ponieważ ma w sobie jakąś krzywdę. Wyjawia mu, że chce iść do klasztoru. Chce porozmawiać z nim o Hance, jednak nie rozumie, że nie chcą brać ślubu. Wyjawia mu, że ukochana ma narzeczonego we wsi, ale go nie kocha.
Wraca zapłakana Hania. Zbyszko proponuje jej, żeby wróciła do domu, jednak dziewczyna boi się złości ojca. Płacze, lamentuje, że powinna się zabić. Do pokoju wchodzi Mela. Nie rozumie, co się dzieje, jednak wstawia się za Hanką. Jest przekonana, że Zbyszko doprowadził ją do płaczu złością o narzeczonego. Wstawia się jednak za nimi i zapewnia wsparcie. Hanka jest jednak w ciąży, co nie dociera do Meli, która ma w głowie inną wersję wydarzeń.
Do Meli przychodzi Juliasiewiczowa. Wyjawia jej w sekrecie, że Zbyszko kocha Hankę i się całują, więc muszą się pobrać. Ciocia dziewczyny śmieje się, jednak udaje powagę. Mela wspomina o dziecku, przez co Juliasiewiczowa wszystko rozumie. Nie tłumaczy jednak tego, co się dzieje Meli.
Scena XI — XV. Juliasiewiczowa rozmawia ze Zbyszkiem, który nagle wychodzi z domu. Robi mu pewne przytyki, na co on również odwzajemnia się nieprzyjemnością. Do domu wraca Dulska i rozmawia z Juliasiewiczową. Mówi o złym zachowaniu Heśki w tramwaju. Zaczyna czepiać się dziewczyny, mówiąc, że jest niegodna. Robi jej duże wyrzuty, na co ona wyjawia, że Hanka jest w ciąży ze Zbyszkiem.
Wzburzona Dulska idzie do Hanki, krzycząc na siostrzenicę. Hanka zmuszona przez gospodynię wyjawia, że jest w ciąży. Każe jej się wynosić od pierwszego, jednak ona zamierza odejść od razu. Hanka wybiega zapłakana, Mela nie rozumie, co się dzieje. Juliasiewiczowa karze jej iść do swojego pokoju i się nie wychylać. Przychodzi także Zbyszko, któremu wyjawia, że Hanka została zwolniona. Jest wściekły na nią i matkę.
Zbyszko przychodzi do Dulskiej. Matka zaczyna na niego krzyczeć, oskarżać o wywołanie skandalu. Juliasiewiczowa wytyka Dulskiej, że przymykała oko na romans syna, jednak przy możliwym skandalu zaczyna obwiniać młodych. Zbyszko zapowiada rodzinie, że ożeni się z Hanką, co doprowadza matkę do wściekłości.
Scena I — VI. Hanka nie może uwierzyć w to, co się stało. Słyszy od Meli, że Dulska osłabła. Chce odejść, jednak Mela odciąga ja od tego pomysłu. Mówi jej, że we wszystkim jej pomoże, nauczy ją pisać i dobrze się ubierać, aby mezalians był mniej widoczny. Przychodzi Hesia, wypytuje Hanię o Zbyszka, ale ta zanosi się płaczem. Dulska wpada do pokoju i zakazuje córkom rozmów z Hanką. Narzeczonej syna karze iść do pokoju dla służby. Zbyszko pyta Heśkę, gdzie jest Hanka. Siostra mówi mu, co wprawia go we wściekłość. Nie podoba mu się, że wszyscy odnoszą się do niej z pogardą.
Dulska posyła po Juliasiewiczową, która jest na nią obrażona. Ta każe jej się litować i prosi o pomoc w rozwiązaniu skandalu. Krewna niechętnie pomaga i radzi posłać po chrzestną Hanki, która jest w mieście. Przychodzi Tadrachowa. Od razu zostaje wzięta w obroty przez Juliasiewiczową, która wypytuje ją o Hankę. Proponuje jej męża, rzemieślnika, jednak potrzebują zapewnień, że Hanka to porządna i dobra dziewczyna. Chrzestna zaręcza, że jest to kryształowa dziewczyna. Przychodzi jednak Zbyszko i wyjawia Tadrachowej, że żeni się z Hanką. Chrzestna widzi, że Hanka jest w ciąży ze Zbyszkiem i stąd cały ten raban. Dulska prosi Juliasiewiczową, aby przemówiła kuzynowi do rozsądku. Dulska karze grozić synowi, że zostanie wtedy wydziedziczony.
Scena VIII — XII. Juliasiewiczowa prosi Zbyszka na rozmowę. Próbuje podstępem dowieść mu, że nie powinien brać z nią ślubu. Pokazuje mu, że nie stać go, aby z pensji urzędnika wynająć mieszkanie i żyć, a matka nie da mu pieniędzy. Widzi, że Zbyszko żałuje decyzji, bo chciał zrobić wszystkim na złość, jednak go to przerosło, a nie potrafi się wycofać.
Zbyszko po rozmowie przychodzi przeprosić matkę. Jest to jednak dla niego sztuczne, dlatego wybucha gniewem i odchodzi, jednak Juliasiewiczowa zamierza obwieścić Hance i matce chrzestnej, że muszą odejść. Tadrachowa dziwi się nagłą zmianą i nie rozumie, z czego ona wynika. Juliasiewiczowa proponuje odszkodowanie, jednak Dulska ją napomina. Praczka jednak zgadza się, pod warunkiem że to Hanka podejmie decyzję. Matka chrzestna rozmawia z ciężarną. Dziewczyna ma dość całego tego zamieszania. Nie chce pieniędzy, przez co Tadrachowa się na nią gniewa. Hanka chce jedynie spokoju i odpoczynku.
Scena XII — XIV. Tadrachowa przychodzi do Dulskiej i Juliasiewiczowej. Oznajmia, że jeśli obiecał jej ślub, nie może się wycofać. Krewna próbuje wyjaśnić jej, że Zbyszko żartował. Chrzestna oznajmia, że byli świadkowie, dlatego nie można tak tego zostawić. Chcą jej dać kilkadziesiąt koron, gdy do rozmowy włącza się Hanka. Dziewczyna pragnie pieniędzy, jest gotowa iść do sądu po alimenty, za to, jak została potraktowana. Dziewczyna żąda tysiąca koron, na co Dulska po dłuższej chwili się zgadza. Opada z sił, a gdy Juliasiewiczowa prosi ją o wynajem mieszkania za otrzymaną pomoc, ta na nią krzyczy. Mela wychodzi z pokoju i nie rozumie, dlaczego Hanka wychodzi. Próbuje przemówić do Zbyszka. Hesia śmieje się z całego zamieszania.
Aktualizacja: 2022-08-11 20:24:03.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.