Wymień i opisz nieszczęścia, które spotkały Hioba

Autor Biblia
Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Hiob to postać biblijna, której losy dały początek określeniu "hiobowe wieści". Stary Testament opisuje bowiem losy tego człowieka jako ciąg nieszczęść, jakie kolejno na niego spadają. Miał on posiadać znaczny majątek, opisany w sposób typowy dla dawnego ludu pasterskiego: siedem tysięcy owiec, trzy tysiące wielbłądów, pięćset jarzm wołów, pięćset oślic i wielką ilość służby. Prócz tego miał również siedmiu synów oraz trzy córki. Wszystko to jednak stracił w wyniku oskarżenia rzuconego przez diabła przed obliczem samego Boga.

Niedolę Hioba należy podzielić na dwa etapy, które wyznaczają posłuchania diabła u Boga. Pojawia się on w siedzibie Najwyższego dwa razy, gdzie jest wypytywany o swoje wędrówki. Bóg zapytuje złego ducha o znajomość pobożnego Hioba, który jest niezwykle sprawiedliwy pośród ludzi. Diabeł oskarża jednak mężczyznę, a tym samym całą ludzkość o cześć kunktatorską. Chcąc mieć bowiem dobre życie, słuchają Boga. Stwórca pozwala więc diabłu doświadczyć Hioba, by udowodnić prawdziwość jego sprawiedliwości. Zastrzega jednak, że nie wolno mu go skrzywdzić osobiście.

Diabeł kolejno obdziera więc bohatera z majątku. Sługa przybywa do jego domu i oznajmia, że Sabejczycy napadli na orzące woły i pasące się oślice, porywając je. Zabili też sługi, pod których opieką były zwierzęta. Następny sługa oświadcza, że ogień z nieba (piorun) zapalił owce oraz pasterzy przy nich. Ostatni służący przynosi wieść o trzech oddziałach Chaldejczyków, którzy ukradli wszystkie wielbłądy i zabili ich opiekunów.

Na tym jednak nie było końca boleści Hioba. Jego dzieci miały bowiem zwyczaj ucztować po kolei u siebie nawzajem. Gdy tym razem odwiedzili swojego najstarszego brata, potężna wichura naruszyła dom i zawaliła go na całe potomstwo Hioba. Wszyscy zginęli na miejscu.

Bogobojny człowiek nie złorzeczył jednak Bogów. Diabeł zjawia się więc po raz drugi przed obliczem Najwyższego. Przedstawia myśl, jakoby największym nieszczęściem człowieka było jego własne cierpienie. Pragnie więc doświadczyć Hioba cieleśnie, by ukazać jego nieuczciwą cześć. Bóg wyraża zgodę pod warunkiem, że jego sługa nie umrze. Konsekwencją staje się bardzo zjadliwa odmiana trądu, której Żydzi szczególnie się obawiali. Uważali ją bowiem za oznakę nieczystości i nie potrafili jej leczyć. Całe ciało Hioba pokrywają ropiejące wrzody, jego skóra pęka, a ciało przylega do kości. Sam przyznaje, że jedynie dziąsła w jego ciele pozostały nietknięte przez chorobę.

Ostatecznie Hiob pozostaje człowiekiem pozbawionym majątku i rodziny (przeżyła jedynie żona), którego trawi nieuleczalna choroba. Siedzi on na kupie gnoju, drapiąc swoje wrzody przy pomocy skóry. Niegdyś szanowany, jest teraz pośmiewiskiem dzieci ludzi, którzy niegdyś nie mogliby zajmować w jego majątku najniższego stanowiska.

Straszliwy opis niedoli Hioba może wzbudzać pytania o sprawiedliwość Boga względem ludzi prawych. Sam Hiob, chociaż nie urągał Stwórcy, doszedł do wniosku, iż nie ma różnicy w losie grzesznika i sprawiedliwego, bo Bóg nie zważa na ich prawość. Dopiero młodzieniec Elihu wyprowadza go z tego błędnego myślenia, dostrzegając małość ludzkiego pojmowania wobec wszechmocy Stwórcy. Ostatecznie po zrozumieniu swojej pychy i błędnego rozumowania, Hiobowi zostaje przywrócony majątek oraz rodzina.


Przeczytaj także: Jak Hiob rozumie grzech? Jako świadome złamanie boskich nakazów czy nieodłączną cechę ludzkiej egzystencji?

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.