Wiersz „KaÅ‚uża” autorstwa WisÅ‚awy Szymborskiej pochodzi z wydanego w 2002 roku tomu poetyckiego pod tytuÅ‚em „Chwila”, obejmujÄ…cego dzieÅ‚a przede wszystkim skupiajÄ…ce siÄ™ na paradoksach życia. Utwór ma formÄ™ retrospekcji, w której dorosÅ‚a poetka przypomina sobie swój strach z dzieciÅ„stwa. Konfrontuje irracjonalny strach ze zrozumieniem, które przyszÅ‚o wraz z wiekiem.
Wiersz WisÅ‚awy Szymborskiej należy do liryki bezpoÅ›redniej, o czym Å›wiadczÄ… czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej („OmijaÅ‚am kaÅ‚uże”) oraz wÅ‚aÅ›ciwe zaimki osobowe („a ja na zawsze”). DzieÅ‚o zaliczyć można również do liryki osobistej ze wzglÄ™du na bardzo personalny wydźwiÄ™k przytaczanych wspomnieÅ„.
Utwór ma stroficznÄ… budowÄ™. SkÅ‚ada siÄ™ z czterech strof: trzech piÄ™ciowersowych i jednej czterowersowej. Liczba sylab w wersach waha siÄ™ od szeÅ›ciu do jedenastu. W wierszu nie pojawiajÄ… siÄ™ rymy. Z tego wzglÄ™du dzieÅ‚o można nazwać wierszem biaÅ‚ym.
Warstwa stylistyczna wiersza jest caÅ‚kiem rozbudowana. Znaleźć w nim można przede wszystkim epitety („chmur odbitych”; „zÅ‚e przygody”), metafory („zacznÄ™ wzlatywać w dóÅ‚ […] / w kierunku chmur odbitych / a może i dalej”; „nie wszystkie zÅ‚e przygody / mieszczÄ… siÄ™ w reguÅ‚ach Å›wiata”), epiforÄ™ („w dóÅ‚”), przerzutnie („w kierunku chmur odbitych / a może i dalej”; „nie wszystkie zÅ‚e przygody / mieszczÄ… siÄ™ w reguÅ‚ach Å›wiata”), personifikacjÄ™ („zÅ‚e przygody / [...] nawet gdyby chciaÅ‚y”), inwersjÄ™ („Dobrze z dzieciÅ„stwa pamiÄ™tam ten lÄ™k”) oraz paradoksy („zacznÄ™ wzlatywać w dóÅ‚”; „głębiej w dóÅ‚, / w kierunku chmur odbitych”).
Wiersz „KaÅ‚uża” jest wspomnieniem okresu dzieciÅ„stwa i zwiÄ…zanych z nim lÄ™ków. Poetka rozpamiÄ™tuje swój nietypowy strach z dzieciÅ„stwa – strach przed kaÅ‚użami. Wspomina, że za każdym razem je omijaÅ‚a, szczególnie te, które powstawaÅ‚y Å›wieżo po deszczu. Jako maÅ‚a dziewczynka wyobrażaÅ‚a sobie, że jedna z nich mogÅ‚a być dziurÄ… bez dna, która wciÄ…gnęłaby jej niewielkÄ… sylwetkÄ™ i nigdy nie oddaÅ‚a Å›wiatu zewnÄ™trznemu. Mimo iż z perspektywy osoby dorosÅ‚ej lÄ™k ten jest zupeÅ‚nie irracjonalny i niemożliwy do speÅ‚nienia, w umyÅ›le kilkuletniego dziecka staje siÄ™ jak najbardziej poważny i wzbudzajÄ…cy realnÄ… panikÄ™. Zdradliwa kaÅ‚uża jest najwiÄ™kszym zmartwieniem dla dziecka. Choć strach ten jest postrzegany w sposób dosÅ‚owny, jako realna awersja do powstaÅ‚ych po deszczu plam z wodÄ…, jednoczeÅ›nie symbolizuje on lÄ™k przed wszelakimi trudnoÅ›ciami, który w pewnym momencie pojawia siÄ™ w umyÅ›le każdej mÅ‚odej osoby. To, co nieznane przeraża. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy każdÄ… rozterkÄ™ uda siÄ™ rozwiÄ…zać w sposób pozytywny, tym bardziej, kiedy jest siÄ™ dzieckiem. Wyimaginowana dziura bez dna oraz realne problemy mogÄ… przerażać w podobny sposób, nawet jeÅ›li ich postawy sÄ… zgoÅ‚a różne.
Osoba mówiÄ…ca szczegóÅ‚owo opisuje swoje wyobrażenia o tym, jak, wedÅ‚ug niej, mogÅ‚oby wyglÄ…dać wpadniÄ™cie do takiej kaÅ‚uży bez dna. Upadek prowadzi na sam dóÅ‚, ale ciaÅ‚o, zamiast po prostu spadać, wzlatywaÅ‚oby głębiej. Wzlatywanie polega na unoszeniu siÄ™ w górÄ™, jednak paradoksalnie, w tym przypadku, sprowadzaÅ‚oby ono czÅ‚owieka coraz niżej, „w kierunku chmur odbitych / a może i dalej”. Stan ten trwaÅ‚by w nieskoÅ„czoność, bowiem zdradliwa kaÅ‚uża wiÄ™ziÅ‚aby w sobie takiego czÅ‚owieka aż do samego koÅ„ca. Wraz z nieuniknionym wyschniÄ™ciem zamknęłaby jedynÄ… drogÄ™ ucieczki, na zawsze więżąc w sobie niewinnÄ… ofiarÄ™, zawieszonÄ… miÄ™dzy dwoma stanami – bytem i niebytem. W takim przypadku nie pomógÅ‚by nawet paniczny krzyk woÅ‚ania o pomoc, który byÅ‚yby zupeÅ‚nie niesÅ‚yszalny dla ludzi z zewnÄ…trz. Opis tej nierealnej tragedii utrzymany jest w sennej, onirycznej konwencji, Å‚amiÄ…c tym samym wszelkie logiczne zasady rzÄ…dzÄ…ce rzeczywistoÅ›ciÄ…. Choć poetka przytacza dzieciÄ™ce obawy snute na jawie, bardziej przypominajÄ… one scenÄ™ z koszmaru. Pesymistyczny wydźwiÄ™k wiersza dodatkowo potÄ™guje niepokój, który wynika z jego treÅ›ci.
Poetka rozważa swój dzieciÄ™cy lÄ™k z perspektywy osoby dorosÅ‚ej. Zauważa, że wraz z dojrzewaniem przychodzi zrozumienie. To, co niegdyÅ› przerażaÅ‚o swojÄ… tajemniczoÅ›ciÄ…, z biegiem czasu staÅ‚o siÄ™ zwykÅ‚e, codzienne. CzÅ‚owiek nabywa umiejÄ™tnoÅ›ci, mÄ…droÅ›ci, które pomagajÄ… mu Å›wiadomie i bez lÄ™ku kroczyć przez życie. Rzeczywiste, jak i metaforyczne kaÅ‚uże przestajÄ… wzbudzać paraliżujÄ…cy strach. Do tego dochodzi Å›wiadomość, że w życiu nie zdarzajÄ… siÄ™ wyłącznie zÅ‚e rzeczy, jest także miejsce na to, co dobre. Podobnie niektóre abstrakcyjne wydarzenia pozostajÄ… jedynie w wyobraźni i „nawet gdyby chciaÅ‚y, / nie mogÄ… siÄ™ zdarzyć”. Dorastanie niesie ze sobÄ… również umiejÄ™tność rozróżniania wytworów wyobraźni od rzeczywistoÅ›ci. ÅšwiatopoglÄ…d dziecka i wszystko, co z nim zwiÄ…zane ulega zupeÅ‚nemu przewartoÅ›ciowaniu. Z tego też wzglÄ™du Szymborska wrÄ™cz z czuÅ‚oÅ›ciÄ… wspomina swój infantylny lÄ™k z dzieciÅ„stwa, który wtedy byÅ‚ dla niej najwiÄ™kszym koszmarem. Poetka w ten sposób podkreÅ›la, że Å›wiat widziany oczami dziecka jest zupeÅ‚nie inny od tego, który powszechnie odbiera siÄ™ w dorosÅ‚oÅ›ci. Z problemami i lÄ™kami trzeba radzić sobie niezależnie od wieku, jednak dla najmÅ‚odszych mogÄ… one przyjmować zupeÅ‚nie niekonwencjonalne formy.
Ostatnia aktualizacja: 2022-08-11 20:24:02
Opracowanie stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują poezja.org. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.