Wisława Szymborska, fot: Jurek Holzer, TT News Agency / Alamy
Wisława Szymborska (1923 – 2012) jest jedną z najbardziej znanych polskich poetek, popularnych zarówno w kraju jak i za granicą. Oprócz poezji zajmowała się eseistyką, tłumaczeniami oraz krytyką literacką. Jej najsłynniejszymi tomikami są „Wołanie do Yeti”, „Koniec i początek”, „Dwukropek”. Jej wiersze są najczęściej krótkie, proste w formie, unikające patosu i wielkich słów. Cechują się ironią i świeżym spojrzeniem na tematy pozornie wyczerpane. Za całokształt swojej twórczości Szymborska otrzymała w 1996 roku Literacką Nagrodę Nobla.
Spis treści
Utopia pochodzi od greckiego słowa outopos oznaczającego „miejsce nieistniejące” lub „dobre miejsce”. Najczęściej jest to wizja państwa idealnego w którym króluje sprawiedliwość, a wszyscy są szczęśliwi. Motyw utopii występuje w literaturze od czasów starożytnych. Już Platon w „Państwie” przedstawił Atlantydę – państwo doskonałe rządzone przez filozofów. Innym znanym przykładem jest „Utopia” Tomasza Morusa przedstawiająca wyspę, na której panuje równość i brak własności prywatnej. Ważnymi utopiami w historii literatury jest też „Kandyd” Woltera, a na gruncie polskim – „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki” autorstwa Ignacego Krasickiego. Wisława Szymborska dokłada swoją cegiełkę do panoramy utopijnych państw. Jednak poetka, swoim zwyczajem, robi to nieco przekornie i zmusza czytelnika do zastanowienia się, czy jeszcze mamy tu do czynienia z utopią, czy może już z... antyutopią.
Omawiany utwór po raz pierwszy został opublikowany w tomiku „Wielka liczba” (1976), później znalazł się jeszcze w zbiorze „Widok z ziarnkiem piasku” (1996).
Utwór posiada budowę nieregularną. Składa się z dwuwersowych i trójwersowych strof przeplatanych gdzieniegdzie pojedynczymi wersami. Jest to wiersz biały – nie zawiera rymów.
Podmiot liryczny nie ujawnia się, sytuacja jest opisywana w sposób bezosobowy, mamy więc do czynienia z liryką pośrednią narracyjną. Ze względu na typ wyrażanych przeżyć można zaliczyć wiersz do liryki refleksyjno-filozoficznej, jako że podejmuje on rozważania na temat wartości ogólnych, egzystencji i moralności.
W „Utopii” znajdziemy interesujące środki stylistyczne, np.: epitet („proste drzewo”), przerzutnię („Drzewo Domysłu / o rozwikłanych odwiecznie gałęziach”), inwersję („Echo bez wywołania głos zabiera”). Dodatkowo, Szymborska stosuje zaskakującą grę słów: rozbija związki frazeologiczne i powiedzenia, uzupełniając je własną treścią, co daje efekt komizmu („Im dalej w las tym szerzej się otwiera / Dolina Oczywistości”).
W wierszu „Utopia” otrzymujemy opis tajemniczej wyspy, której bliższa lokalizacja pozostaje nieznana. Ukryty podmiot liryczny opisuje ją tak, jakby był przewodnikiem, a my – turystami zwiedzającymi nowe miejsce. Opisy są chłodne, rzeczowe i drobiazgowe, ton narracji – informacyjny. Taki zabieg pomaga zdystansować się do opisywanych elementów świata przedstawionego, podejść do niego rozumowo i bez emocji. Jest to ukłon w stronę tradycji oświeceniowej, która bazowała na intelekcie i w której wizje utopii były szczególnie popularne.
Z treści wiersza dowiadujemy się, że na wyspie nie istnieją wątpliwości, niepewność i zwątpienie. Jest to „wyspa, na której wszystko się wyjaśnia”. Nie musimy nawet wysilać się, by dotrzeć do odpowiedzi na nurtujące nas pytania – one występują, chciałoby się rzecz, w stanie naturalnym: prawda po prostu „lekko na wierzch wypływa”, „krzaki aż uginają się od odpowiedzi” tak, jakby były owocami czekającymi tylko na zbiór, a sens leży w jaskini gotowy, by go podnieść i ze sobą zabrać.
Taka perspektywa tylko z pozoru może być atrakcyjna. Oczywiście, człowiek od wieków marzy, aby dowiedzieć się prawdy o sobie i o świecie, jednak to właśnie chęć odkrycia celu nadaje sens takim poszukiwaniom. Jeśli cel podany jest na tacy – cała determinacja i zaangażowanie znika. Wyzwania, próby pokonywania przeszkód i kluczenie w poszukiwaniu sensu mogą być nużące i stresujące, jednak kiedy wreszcie osiągamy swój cel, naszej radości, dumy i spełnienia nie da się porównać z niczym innym. W świecie, gdzie wszystko jest już wyjaśnione bylibyśmy pozbawieni satysfakcji odkrywania i triumfu zrozumienia.
Szymborska stwarza nazwy geograficzne, które nawiązują do związków frazeologicznych, a jednocześnie odzwierciedlają charakterystykę miejsca: góra „Pewność Niewzruszona” jest bez wątpienia nie do ruszenia, jezioro „Głębokiego Przekonania” ma bez dwóch zdań wiele metrów głębokości. Przedstawiając ulotne idee takie jak sens, przekonanie, zrozumienie zamknięte w formach fizycznych, dających się zmierzyć i dotknąć, Szymborska unaocznia nam cały absurd wyspy. Sensu i przekonania nie da się zważyć ani zmierzyć i to nie tylko dlatego, że są to wartości niematerialne. Nie można nadawać im konkretnych form także dlatego, że dla każdego człowieka mogą one znaczyć coś totalnie innego. Nie są obiektywne, co więcej – mogą być zmienne nawet w przypadku tej samej osoby, gdyż na przestrzeni lat zmieniamy się i to, co jest dla nas sensem życia w chwili obecnej, nie musi nim być za dziesięć lat.
W „Utopii” Szymborska odwołuje się do wielu dzieł i myśli filozoficznych poprzednich epok. Drzewo Słusznego Domysłu jest parafrazą biblijnego Drzewo Poznania Dobra i Zła, leżąca na prawo jaskinia jest wyraźnym nawiązaniem do platońskiej koncepcji człowieka w jaskini, tu jednak będący w niej człowiek nie widzi już niejasnych cieni, a leżący w niej sens. Prawda wypływająca na wierzch to parafraza powiedzenia „oliwa sprawiedliwa sama na wierzch wypływa”, a słowa „im dalej w las tym szerzej się otwiera” odnoszą się do powiedzenia „im dalej w las, tym więcej drzew”. Sama utopijna wyspa to obraz np. Eldorado występującego w „Kandydzie” Woltera. Końcowe wersy natomiast przywodzą na myśl barokowy emblemat polskiego poety metafizycznego, Daniela Naborowskiego, „(…) to na dół, to do góry”, w którym życie ludzkie pokazane jest poprzez koncept morskiej topieli.
W miarę, jak zagłębiamy się w tekst, odkrywamy coraz więcej negatywnych aspektów wyspy. Na przykład „drzewo Słusznego Domysłu o odwiecznie rozwikłanych gałęziach” sugeruje, że nie tylko przyszłe wydarzenia, ale także przeszłe nie kryją przed nami żadnych tajemnic. Gdy wiemy wszystko o wszystkim, religia staje się niemożliwa. Wiara nie opiera się na wiedzy i faktach, ale właśnie na domysłach, których słuszności nie możemy potwierdzić na 100%. Wyspa zabiera nam więc kolejny aspekt – naszą duchowość.
Poza tym dowiadujemy się, że na wyspie istnieje tylko jedna droga - droga dojścia. Dowiadując się o czymś, nie możemy cofnąć tego faktu – wiedza zostaje z nami na zawsze i może być dla nas brzemieniem. W codziennym życiu czasami świadomie wybieramy niewiedzę, jednak wyspa nie daje nam tej możliwości. Zabiera nam wolność.
Nie dziwią więc ostatnie strofy wiersza informujące nas, że wyspa jest bezludna. To, co wydawało się światem idealnym, po krótkim namyśle moglibyśmy porównać do antyutopii. W miejscu, gdzie wszystko jest jasne i oczywiste nie ma miejsca na tajemniczość, filozofię, wiarę i rozwój. Konkluzja wyrażona w ostatnim wersie mówi jasno, że lepsze jest pełne niepewności, ale też o wiele ciekawsze „życie nie do pojęcia”, niż oferująca odpowiedzi na wszystkie pytania, ale nudna i zabierająca wolność wyspa utopii.
Wiersz ten jest polemiczny z ideałami oświeceniowymi. Napisany w okresie, gdy w Polsce panował komunizm i w kontekście tej rzeczywistości jest również polemiką z systemem, który wbrew założeniom, wcale nie uszczęśliwiał człowieka. Warto zauważyć, że tak jak w socjalizmie była tylko jedna droga, którą można było podążać, tak w Utopii istnieje tylko jedna droga, która prowadzi do poznania. A tam, gdzie jest tylko jedna droga istnieje niebezpieczeństwo.
Puenta „W życiu nie do pojęcia” może także wyrażać przekonanie, że całkowite zrozumienie świata i siebie jest niemożliwe. Często próbujemy znaleźć konkretną odpowiedź na dane pytanie lub zrozumieć coś w każdym możliwym szczególe, jednak życie jest na tyle zmienne i ulotne, że nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Musimy zaakceptować fakt, że nie poznamy odpowiedzi na wszystkie pytania, nie dlatego, że ich nie ma, ale dlatego, że jest ich nieskończenie wiele. Prawda i sens są często migotliwe, więc zamiast uparcie dążyć do zamknięcia ich w sztywne ramy, „zanurzmy się w topieli” i pozwólmy im ewoluować.
Aktualizacja: 2024-06-27 21:34:22.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.
Pamiętam jak dostałam ten wiersz na wypracowaniu klasowym w pierwszej klasie Liceum... Jeżeli się nie mylę to była taka pierwsza poważna praca w tej szkole... Wtedy po raz pierwszy miałam styczność z tym lirykiem... Sam "mówił" o sobie... Aż chciało się pisać na ten temat... Cieszę się, że mogłam go interpretować... Ocenka była również satysfakcjonująca - dobry... :)
praca jest dobrze "skonstruowana", ale sztywna i nie ma w niej literackiego ducha.