Radość pisania – interpretacja

Autorka interpretacji: Adrianna Strużyńska.
Zdjęcie Wisławy Szymborskiej z papierosem w ręku

Wisława Szymborska, fot: Jurek Holzer, TT News Agency / Alamy

Utwór Wi­sła­wy Szym­bor­skiej „Ra­dość pi­sa­nia” jest wier­szem au­to­te­ma­tycz­nym, po­nie­waż opo­wia­da o twór­czo­ści po­etyc­kiej. Za­do­wo­le­nie pod­mio­tu li­rycz­ne­go pły­nie z nie­ogra­ni­czo­nych moż­li­wo­ści wła­snej kre­acji rze­czy­wi­sto­ści. Na pierw­szy rzut oka, prze­kaz wier­sza jest pro­sty i kla­row­ny, w rze­czy­wi­sto­ści au­tor­ka po­słu­gu­je się jed­nak au­to­iro­nią i za­cho­wu­je dy­stans wo­bec wła­snych do­ko­nań.

Spis treści

Radość pisania - geneza utworu

Wiersz zo­stał wy­da­ny w zbio­rze „Sto po­ciech” w 1967 roku. Był to czas, gdy ro­sła sa­mo­świa­do­mość wśród po­etów i zmie­nia­ło się po­dej­ście do sztu­ki. Utwo­ry współ­cze­sne nie za­wsze mają na celu nie­sie­nie prze­sła­nia czy osią­gnię­cie do­sko­na­ło­ści for­my po­etyc­kiej, cza­sem są two­rzo­ne dla sa­me­go aktu artystycznej kreacji.

Wśród po­etów, ma­la­rzy, rzeź­bia­rzy i in­nych ar­ty­stów po­ja­wia­ją się więc prze­my­śle­nia na te­mat ich moż­li­wo­ści, ta­len­tu i sa­me­go pro­ce­su twór­cze­go. W ten nurt wpi­su­je się utwór „Ra­dość pi­sa­nia”. Mo­ty­wy au­to­te­ma­tycz­ne po­ja­wia­ły się jed­nak w sztu­ce już w po­przed­nich epo­kach. Jako przy­kła­dy mogą po­słu­żyć frasz­ka Jana Ko­cha­now­skie­go „Na swoje księgi”, wiersz Cze­sła­wa Mi­ło­sza „Ars po­eti­ca?” czy „Ogólniki” Cy­pria­na Ka­mi­la Nor­wi­da.

Radość pisania - analiza utworu i środki stylistyczne

Wiersz ma bu­do­wę nie­re­gu­lar­ną, skła­da się z sze­ściu strof o róż­nej ilo­ści wer­sów. Dwie zwrot­ki są ośmio­wer­so­we, trzy - czte­ro­wer­so­we, a jed­na - trzy­wer­so­wa. Po­szcze­gól­ne wer­sy też są zróż­ni­co­wa­ne, pod wzglę­dem licz­by sy­lab. Je­den wers za­wie­ra od czter­na­stu do sie­dem­na­stu zgło­sek. W utwo­rze po­ja­wia­ją się nie­licz­ne rymy, ale ich układ rów­nież jest nie­re­gu­lar­ny. Wiersz ma pro­stą, przej­rzy­stą for­mę, ty­po­wą dla twór­czo­ści Szym­bor­skiej.

Utwór jest przy­kła­dem liryki bezpośredniej, pod­miot li­rycz­ny ujaw­nia swo­ją obec­ność. Świad­czy o tym za­sto­so­wa­nie cza­sow­ni­ków w pierw­szej oso­bie licz­by po­je­dyn­czej i od­po­wied­nich za­im­ków („mo­ich pal­ców”, „każę”, „mo­jej woli”). Oso­ba mó­wią­ca jest po­etą, twór­cą, któ­ry po­wo­łał do ży­cia sar­nę. Sta­wia się w po­zy­cji kre­ato­ra, spra­wu­je cał­ko­wi­tą kon­tro­lę nad stwo­rzo­ną przez sie­bie rze­czy­wi­sto­ścią.

War­stwa sty­li­stycz­na utwo­ru jest roz­bu­do­wa­na, mimo za­sto­so­wa­nia nie­skom­pli­ko­wa­ne­go ję­zy­ka. W wier­szu po­ja­wia­ją się licz­ne epitety („na­pi­sa­na sar­na”, „bia­łą kart­ką”, „przy­mru­żo­nym okiem”, „stro­mym pió­rze”, „ręki śmier­tel­nej”). Za­sto­so­wa­no rów­nież metafory („bie­gnie ta na­pi­sa­na sar­na przez na­pi­sa­ny las”, „na po­ży­czo­nych z praw­dy czte­rech nóż­kach wspar­ta”, „jest w kro­pli atra­men­tu spo­ry za­pas my­śli­wych z przy­mru­żo­nym okiem”, „wią­że łań­cu­cha­mi zna­ków”, „ze­msta ręki śmier­tel­nej”). Obec­ne jest też ożywienie, li­te­ry za­cho­wu­ją się jak żywe isto­ty („nad bia­łą kart­ką cza­ją się do sko­ku li­te­ry”). W utwo­rze po­ja­wia­ją się porównania („oka­mgnie­nie trwać bę­dzie tak dłu­go, jak ze­chce”, „jej pysz­czek od­bi­je jak kal­ka”). Obec­ny jest też oksymoron („małe wiecz­no­ści”). W wier­szu za­sto­so­wa­no wie­le pytań retorycznych („Jest więc taki świat, nad któ­rym los spra­wu­ję nie­za­leż­ny?”, „Dla­cze­go łeb pod­no­si, czy coś sły­szy?”).

Radość pisania - interpretacja wiersza

Wiersz uka­zu­je warsztat poety, a kon­kret­niej prze­bieg pro­ce­su two­rze­nia utwo­ru. Sy­tu­acja li­rycz­na przy­po­mi­na ki­czo­wa­ty ob­raz, przed­sta­wia­ją­cy le­śny kra­jo­braz, gdzie sar­na pije wodę ze źró­deł­ka.

Po­eta ma pra­wo stwo­rzyć do­wol­ną rze­czy­wi­stość, rów­nież ba­nal­ną i sztam­po­wą. Sztu­ka nie musi być od­kryw­cza, uka­zy­wać cze­goś nie­spo­ty­ka­ne­go i nie­zwy­kłe­go. Ar­ty­sta ma cał­ko­wi­tą kon­tro­lę nad swo­ją twór­czo­ścią, może wy­brać jej te­mat i kie­ro­wać lo­sa­mi bo­ha­te­rów. Pod­miot li­rycz­ny zdą­żył już opi­sać sar­nę i las w któ­rym się znaj­du­je. Dal­sze wy­da­rze­nia po­zo­sta­ją jed­nak nie­wia­do­mą.

Oso­ba mó­wią­ca nie zde­cy­do­wa­ła, gdzie bie­gnie sar­na i co za­kłó­ci­ło jej spo­kój. Być może zwie­rzę zmie­rza do stru­my­ka, w któ­rym od­bi­ja się jego pysz­czek. Prze­miesz­cza się na czte­rech no­gach, któ­re są już pra­wie praw­dzi­we, po­nie­waż stwo­rzy­ła je oso­ba mó­wią­ca. Pod pió­rem po­ety po­wsta­ją uszy sar­ny, któ­ry­mi może po­ru­szać. Zwie­rzę po­ru­sza ga­łę­zie drzew, zwie­dza las, któ­ry zo­stał stwo­rzo­ny spe­cjal­nie dla nie­go. Pod­miot li­rycz­ny na­pi­sał o sar­nie, musi więc opi­sać całą rze­czy­wi­stość, w któ­rej bę­dzie mo­gła funk­cjo­no­wać. Las ist­nie­je, żeby sar­na mia­ła do­kąd po­biec.

Przyszłość zwierzęcia jest niepewna, po­nie­waż w ca­ło­ści za­le­ży od po­my­sło­wo­ści po­ety. Za chwi­lę zo­sta­ną na­pi­sa­ne ko­lej­ne sło­wa, któ­re za­de­cy­du­ją o prze­bie­gu sy­tu­acji li­rycz­nej. Być może sie­lan­ka bę­dzie trwać, ale wy­da­rze­nia mogą też po­to­czyć się ina­czej. Je­śli li­te­ry uło­żą się w nie­ko­rzyst­ny spo­sób, po­wsta­ną dra­pież­ni­ki lub my­śli­wi przed któ­ry­mi sar­na nie zdo­ła uciec.

Po­eta za po­mo­cą kil­ku słów jest w sta­nie cał­ko­wi­cie zmie­nić na­strój utwo­ru, lek­ki wiersz o ży­ciu sar­ny zmie­ni się w przy­gnę­bia­ją­cą opo­wieść. Je­śli taka bę­dzie de­cy­zja pod­mio­tu li­rycz­ne­go, sar­na zo­sta­nie oto­czo­na przez my­śli­wych i za­strze­lo­na. Strzel­cy za­po­mi­na­ją jed­nak kto ma praw­dzi­wą kon­tro­lę nad wy­da­rze­nia­mi. Ich amu­ni­cja może oka­zać się bez­u­ży­tecz­na.

Świat utwo­ru rzą­dzi się in­ny­mi pra­wa­mi, a cał­ko­wi­tą wła­dzę nad nim spra­wu­je po­eta. Re­gu­ły tej rze­czy­wi­sto­ści są bar­dzo pro­ste, o wszyst­kim de­cy­du­je pod­miot li­rycz­ny. Może za­trzy­mać czas i za­sta­na­wiać się nad dal­szym prze­bie­giem wy­da­rzeń tak dłu­go jak chce. Ma cał­ko­wi­tą wła­dzę nad upły­wem cza­su, wiecz­ność może trwać do­słow­nie chwi­lę. Jest w sta­nie za­trzy­mać w lo­cie wy­strze­lo­ne kule, zmie­nić bieg wy­da­rzeń i oca­lić sar­nę przed nie­spo­dzie­wa­ną śmier­cią.

Z woli pod­mio­tu li­rycz­ne­go może stać się wszyst­ko albo nic. Naj­mniej­sza zmia­na w stwo­rzo­nej przez ar­ty­stę rze­czy­wi­sto­ści jest za­leż­na od nie­go. Po­eta nie po­zwo­li na­wet, aby bez jego wie­dzy spadł liść z drze­wa lub drgnę­ło źdźbło tra­wy. Pod­miot li­rycz­ny wy­cią­ga wnio­ski na te­mat świa­ta, nad któ­rym spra­wu­je wy­łącz­ną wła­dzę. Jest to nie­zwy­kła rze­czy­wi­stość, cał­ko­wi­cie za­leż­na od li­ter skła­da­ją­cych się w ko­lej­ne sło­wa utwo­ru. Czas jest wręcz zwią­za­ny rzę­da­mi zna­ków, któ­re go kon­tro­lu­ją.

Oso­ba mó­wią­ca odczuwa radość pisania, po­nie­waż ma cał­ko­wi­tą wła­dzę nad wy­da­rze­nia­mi, może re­ali­zo­wać wszyst­kie swo­je wi­zje, na­wet te naj­bar­dziej nie­re­al­ne. Utrwa­la w ten spo­sób ulot­ne wi­zje i po­my­sły, któ­re ina­czej nie po­zo­sta­ły­by tyl­ko w jej wy­obraź­ni. Pi­sa­nie jest jed­no­cze­śnie zemstą zwy­czaj­ne­go, śmier­tel­ne­go czło­wie­ka. Po­eta nie ma cał­ko­wi­te­go wpły­wu na swo­je ży­cie, dla­te­go w ra­mach ze­msty two­rzy wła­sną rze­czy­wi­stość, gdzie może po­sta­wić się w roli Boga.


Prze­czy­taj tak­że: Miłość szczęśliwa – interpretacja

Ak­tu­ali­za­cja: 2024-06-27 21:34:22.

Sta­ra­my się by na­sze opra­co­wa­nia były wol­ne od błę­dów, te jed­nak się zda­rza­ją. Je­śli wi­dzisz błąd w tek­ście, zgłoś go nam wraz z lin­kiem lub wy­ślij ma­ila: kon­takt@po­ezja.org. Bar­dzo dzię­ku­je­my.