Czy poszukiwacze skarbów z Hobbita tworzyli zgrany zespół?

Autorką opracowania jest: Ilona Kowalska.

Powieść J. R. R. Tolkiena „Hobbit, czyli tam i z powrotem” to opowieść o wędrówce grupy krasnoludów, której towarzyszy mały hobbit Bilbo Baggins. Kompania udaje się do Samotnej Góry, by odzyskać skarby należące do przodków krasnoludów oraz pomścić zabitych przez zamieszkującego Górę smoka Smauga.

Głównym organizatorem wyprawy jest Thorin Dębowa Tarcza – pochodzący z królewskiej rodziny krasnolud, który jako jedyny z drużyny doskonale pamiętał wydarzenia z dnia, w którym Smaug napadł na miasto krasnoludów i wybił większość mieszkańców. Pragnął zemsty. Zebrał dookoła siebie dwunastu potomków poległych i razem z nimi poprosił o pomoc czarodzieja Gandalfa. Ten zaproponował udział jeszcze jednej osoby – Bilbo Bagginsa, którego widział w roli złodzieja.

Bilbo początkowo nie chciał nawet słyszeć o tym, że ma wyruszyć w podróż z krasnoludami. Był typowym domatorem i nie zamierzał zamieniać swojej przytulnej norki i spokojnego życia na podróż pełną niebezpieczeństw. Od samego początku nie dogadywał się z krasnoludami i nie pasował mu ich styl bycia. Krasnoludy również nie były zachwycone współpracą z hobbitem, który irytował ich swoim zachowaniem, narzekaniem i wymądrzaniem się. Finalnie Bilbo zgodził się pomóc krasnoludom i skompletowana drużyna wyruszyła na wyprawę.

W pierwszych dniach dwóm różnym rasom było trudno się dogadać. Krasnoludy wyraźnie odsunęły od siebie hobbita, jedynie go tolerując, ale nie mogąc do końca zaakceptować jego obecności. Sam Baggins nie ułatwiał zadania zjednoczenia się grupy, ponieważ cały czas pragnął wrócić do domu i zapomnieć o tym pomyśle. Żałował, że się zgodził na udział w wyprawie i zasypiając, pragnął obudzić się we własnym łóżku. Sprzeczał się z krasnoludami i nie potrafił zrozumieć motywacji, która skłoniła ich do wyruszenia w tak trudną i niebezpieczną podróż. To nie sprzyjało scaleniu się grupy w jedność.

Z czasem jednak Bilbo stał się pełnoprawnym członkiem drużyny, będąc jednocześnie lojalnym przyjacielem i osobą, która potrafi wyciągnąć z nawet najgorszych tarapatów. Krasnoludy zaczęły widzieć w nim sprzymierzeńca, a nie tylko osobę siłą dołączoną do drużyny. Baggins zrozumiał, że nie ma już odwrotu i musi do końca uczestniczyć w wyprawie, ponieważ z każdym dniem coraz bardziej oddalał się od domu, a samotna podróż była za bardzo niebezpieczna. Zaczął więc współpracować i starać się zrozumieć swoich towarzyszy, co poskutkowało tym, że krasnoludy i hobbit zaczęli się dogadywać.

Kiedy Bilbo poznał historię krasnoludów i to, czemu są tak bardzo zdeterminowani, by za wszelką cenę dotrzeć pod Samotną Górę, zaczął wierzyć w tę wyprawę, a cel krasnoludów stał się jego celem. Zaangażował się i stanął po stronie przyjaciół w ich walce o sprawiedliwość. Wspólny motyw działania sprawił, że drużyna szybko się scaliła i zaczęła być zjednoczona.

Bilbo najbardziej zaprzyjaźnił się z liderem grupy – Thorinem. Stał się jego prawą ręką i pomocnikiem w tworzeniu planów oraz strategii działania. Hobbit niejako przejął obowiązki dowódcy i pokazywał, że można zarządzać drużyną w sposób dyplomatyczny, pokojowy i z poszanowaniem członków wyprawy. To sprawiło, że kompania stała się jeszcze bardziej ze sobą zgrana i skoncentrowana na osiągnięciu celu.

Drużyna Thorina była zgrana nawet bez Bilbo. Jego dołączenie spowodowało chwilowy zgrzyt i rozluźnienie się relacji między bohaterami, jednak szybkie przekonanie się do osoby Bilbo i jego zaangażowanie sprawiło, że grupa stała się zjednoczona, jak nigdy dotąd.


Przeczytaj także: Opowiedz, jak potoczyłyby się losy całej drużyny, gdyby Bilbo nie znalazł magicznego pierścienia

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.