Li­te­ra­tu­ra fak­tu jako źró­dło wie­dzy o prze­szło­ści. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie książ­ki Zdą­żyć przed Pa­nem Bo­giem Han­ny Krall. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autor Hanna Krall
Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Historia rozumiana jest jako nauka humanistyczna, badająca dzieje ludzkości. Przy czym jednak często jako taka widzi szeroki kontekst pewnych zdarzeń, czyny wielkich przywódców i uczonych. Z książek historycznych dowiemy się, jak wyglądała struktura społeczna starożytnej Mezopotamii, ile pięter posiadały rzymskie insule czy jak dużo pańszczyzny odrabiał XVII wieczny chłop w dawnej Rzeczpospolitej. Rzadko jednak mamy okazję do poznania samego człowieka, uczestnika wydarzeń, któremu przyszło żyć, kochać ale i umrzeć w "swoich" czasach. Historia przypomina przez to tłum fascynujących postaci, gdzie pojedyncza osoba ginie gdzieś na tle ujednoliconego kontekstu. Pisarze już w starożytności dostrzegli ten problem, starali się więc czasami uwiecznić swoje osoby poprzez słowa. Zwieńczeniem tego procesu jest literatura faktu, źródło wiedzy o przeszłości z punktu widzenia konkretnych osób. Aby to udowodnić, poniższa praca przedstawi jej trzy przykłady z najnowszej historii świata. Będą to kolejno: Zdążyć przed Panem Bogiem Hanny Krall, Medaliony Zofii Nałkowskiej oraz Inny świat Gustawa-Herlinga Grudzińskiego.

Przeprowadzony przez Hannę Krall wywiad rzeka z Markiem Edelmanem to osobiste spojrzenie na powstanie w getcie warszawskim oczyma ostatniego żyjącego przywódcy tamtego zrywu. Zdążyć przed Panem Bogiem odpowiada tym samym na pytania, których nie mogły nawet zawierać książki historyczne. Przedstawia bowiem perspektywę uczestnika, ze wszystkimi jego odczuciami oraz przemyśleniami. Stanowi to zupełnie inny punkt widzenia, w tym wypadku ułatwiający zrozumienie postępowania powstańców. Edelman ujawnia ich motywy, przede wszystkim zaś pozwala wczuć się w dramatyczną sytuację przedednia likwidacji getta. Mogąc dokonać jedynie tragicznego wyboru własnej śmierci, powstańcy zdecydowali umrzeć w godniejszy sposób i stawić opór. Zarazem jednak Edelman obdziera powstanie z jego mitów, relacjonuje prawdę, której był naocznym świadkiem. Za takie podejście spotkała go potem fala krytyki, było to jednak nieuniknione. Swoiste posągowe bohaterstwo zawarte w pewnych zdarzeniach czy grupach ludzi pryska, gdy jesteśmy w stanie przyjrzeć im się z bliska. Dostrzegamy bowiem wtedy detale prawdziwych ludzi, razem z ich motywami i myślami. Na tym przykładzie widać wyraźnie różnicę między opracowaniem historycznym a literaturą faktu. Zdążyć przed Panem Bogiem to jakby wycinek rzeczywistości oglądany przez pryzmat umysłu Marka Edelmana. Nie ma tu miejsca na obiektywne, naukowe podejście. Istnieje tyle dystansu, ile sam były przywódca powstania w getcie warszawskim miał do tych wydarzeń. Być może pewne elementy tej tragedii zostają przez to elementem pamięci jednego człowieka, z drugiej jednak strony jego osobiste doświadczenie przybliża pełnię wiedzy o tym strasznym czasie.

Medaliony Zofii Nałkowskiej stanowią już rodzaj pośredniej relacji z okropieństw II wojny światowej. Autorka spisała bowiem historie doświadczonych niemieckim terrorem ludzi, które zebrała podczas pracy w Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce. Medalionom przyświecał cel oddania tym osobom ich godności, prywatnej twarzy pośród tłumu ofiar. Nawiązuje do tego tytuł dzieła, wzięty od umieszczanej na nagrobkach fotografii, przedstawiającej wygląd zmarłej osoby. Po raz kolejny mamy do czynienia z relacjami naocznych świadków, wręcz ofiar humanitarnego horroru okupacji. Nałkowska przygląda się im, opisuje wygląd oraz zachowanie. Następnie zaś przechodzi do samej historii, łącząc to w nierozerwalną całość. Dzieje człowieka oraz jego samego traktuje jednak z pewnym dystansem. Pozwala czytelnikowi samemu wyrobić sobie zdanie na temat tragedii poszczególnej osoby. Sama stanowi jedynie pośrednika, swoiste narzędzie do nawiązania relacji. To właśnie ta relacja jest kluczem dla zrozumienia wartości Medalionów. O okupacji Polski przez Niemców napisano wiele książek historycznych. Można śmiało powiedzieć, ujawniono przebieg oraz wszelkie elementy tej zbrodni. Prawdziwy horror można jednak dopiero poznać, patrząc oczyma jego uczestników. To właśnie pozwala zrobić Nałkowska. Tak jak ona kiedyś, tak czytelnik teraz niejako siada naprzeciw drugiego człowieka i słucha. Nie ma statystyk wydajności komór gazowych, wielkości bydlęcego wagonu czy zużycia ludzkiego tłuszczu na mydło. Jest za to ktoś, kto pochował własną rodzinę, uciekł z transportu i preparował zwłoki dla bezwzględnego naukowca. Historia zamieniła tych ludzi w liczby oraz fakty. Literatura faktu pozwoliła im być osobowymi uczestnikami przeszłości. Czytelnikowi zaś poznać ową przeszłość.

Inny świat Gustawa Herlinga-Grudzińskiego to najbardziej osobista literatura faktu z dotychczas przedstawionych. Autor sam bowiem przeżył opisywane wydarzenia, jest ich uczestnikiem i zarazem narratorem. Stara się mimo to zachować pewien rodzaj obiektywnego dystansu, szczególnie gdy przedstawiania elementów systemu obozowego oraz pewnych sposobów działania sowieckiego aparatu represji. W innych momentach przechodzi do tonu bardziej wysublimowanego, wręcz filozoficznego. To tam właśnie zagląda za woal historii i dociera do sedna, czyli pytania o człowieka w niej zanurzonego. Nie ulega wątpliwości, że Inny świat to literatura faktu. Grudziński wykorzystuje również swoje wspomnienia do ukazania wpływu systemu łagrów sowieckich na osadzonych, a w szerszym kontekście zadaje pytanie o kondycję ludzkiego ducha zmagającego się z sytuacją skrajną. Dzięki temu zyskujemy obraz przeszłości zgodny i porównywalny z wszelkimi dostępnymi tekstami źródłowymi, zarazem jednak bogatszy o detale osobiste. Grudziński pozwala osadzonym przestać być tylko numerem na liście ofiar Stalina a zostać prawdziwymi ludźmi. Bez tego przykładu tzw. literatury obozowej, historia popełniłaby tę samą zbrodnię co dyktator. Odebrała człowiekowi jego podmiotowość i zamieniła jedynie w element szerszego kontekstu.

Historia ludzkości to historia ludzi. Ten truizm bardzo często umyka nam podczas studiowania przeszłych dziejów. Przestajemy widzieć czyjeś matki, braci, żony czy ojców. Pozostają jedynie budowniczowie cywilizacji, statystyki zgonów czy freski w bazylice. Literatura faktu pozwala choć w małym stopniu uzupełnić to spojrzenie o osobisty pogląd na wydarzenia historyczne. Dlatego jest tak cenna. Zdarza się bowiem że szeroki kontekst nie może zostać zrozumiany bez uprzedniego zbadania detali. Detali, które stanowią życia realnych ludzi z dawnych czasów.


Przeczytaj także: Ile jest war­te ludz­kie ży­cie? Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie książ­ki Zdą­żyć przed Pa­nem Bo­giem Han­ny Krall. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.