„Ludzie ludziom zgotowali ten los” – odbicie ludzkich historii w literaturze na podstawie lektur Inny świat, Opowiadań Borowskiego i Zdążyć przed Panem Bogiem

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Literatura pozwala ludzkości opowiedzieć swoją historię. Czyni to jako całość nie do ogarnięcia, ale również poprzez spojrzenie pojedynczych osób. Najmniejsi spośród swoich społeczności bywają bowiem często anonimowymi statystami wielkich wydarzeń, a jest to wielka niesprawiedliwość. Dzięki literaturze mogą jednak zaistnieć, przekazać swoją wizję zdarzeń lub zostać opisani przez autora-pośrednika. Szczególnie ważne stało się to w obliczu wielkich tragedii XX wieku. Dwa wielkie systemy totalitarne, komunizm i faszyzm, zapragnęły odebrać całym grupom społecznym prawo do pamięci, a nawet człowieczeństwa. Ich przeżycie, cierpienie i oblicza miał zostać wymazane po wsze czasy. Dzięki literaturze możemy jednak poznać ich historie, spojrzeć w twarz katów oczyma ofiar. Doskonale widać to na przykładzie lektur Inny świat Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Opowiadań Tadeusza Borowskiego oraz Zdążyć przed Panem Bogiem Hanny Krall i Marka Edelmana.

Inny świat Gustawa Herlinga-Grudzińskiego stanowi wspomnienia autora z jego pobytu w łagrze. Przez dwa lata poznał on kilka więzień w ZSRR, aż ostatecznie zesłano go do Jarcewa, gdzie odbywał karę za rzekome szpiegostwo. Inny świat to oryginalne spojrzenie na obozowe życie, pozwalające poznać ten łamiący ludzkie ciało i psychikę system.

Grudziński przedstawia tam wewnętrzne działania swoistego "państwa totalitarnego w pigułce". Nieefektywnego molocha, nastawionego na totalną eksploatację więźnia oraz jego psychiczną przebudowę. Tą drugą należy rozumieć jako wyzucie z moralności człowieka wolnego na rzecz upodlenia, tzw. zlagrowania. Autor opisuje ciągły głód, wyniszczanie pracą oraz potworności, jakich dopuszczali się osadzeni w imię przetrwania. Zauważa on jednak również możliwość ratowania człowieczeństwa nawet wobec tak potwornych warunków.

Grudziński opowiada swoją historię obiektywnie, chociaż nie stroni od oceny sytuacji z własnej perspektywy. Jego język jest barwny, zupełnie odmienny od opisywanych realiów. Łączy on przy tym wiele rodzajów literackich: pamiętnik, a nawet dokument. Dzięki jego dziełu osoby, które tam poznał, uniknęły losu milionów bezimiennych trupów, o których pamięci reżim chciał zatrzeć wszelki ślad.

Teoretycznie głównym bohaterem jest sam Grudziński, jednak każda spotkana przez niego osoba z Jercewa zostaje tutaj "unieśmiertelniona" razem z nim. Dzieło to stanowi również przestrogę dla przyszłych pokoleń o tym, do czego komunizm jest zdolny. Przez to nie pozwala zapomnieć, że wszystkie te potworności ludzie wyrządzili innym ludziom.

Opowiadania Tadeusza Borowskiego były krytykowane nawet przez samego Grudzińskiego, chociaż dotyczą podobnej tematyki. Autor przebywał bowiem w obozie w Auschwitz, doświadczył więc "gościnności" Niemców. Jego historie są jednak nieco innego od wcześniejszych wspomnień z łagru. Borowski utrzymał bowiem potworny dystans między wydarzeniami i własnymi emocjami. Sam stanowi zarazem bohatera i narratora opowieści. Ogranicza się jednak do opisów behawioryzmu osadzonych, nie poznaje ich uczuć.

Zimny, wręcz cyniczny charakter tych wspomnień spowodował oskarżenia autora o nihilizm moralny. Borowski uczynił to jednak celowo. Auschwitz należało do systemu obozów zagłady, w którym Niemcy eksterminowali "podludzi". Czynili tam jednak przedtem coś więcej - pozbawiali osadzonych człowieczeństwa. Poprzez głodowe racje, pracę, a nawet nadanie numeru, stawali się oni raczej przedmiotami niż podmiotami. Ostatecznie ich "właściciele" decydowali nawet o przeznaczeniu, to jest śmierci, osadzonych.

Borowski oddał to właśnie poprzez język swoich Opowiadań. Dystans, jaki zachował miał na celu oddanie jak największej ilości szczegółów. Przyświecał mu bowiem cel ukazania potworności wydarzeń i zarazem zapytania o podwójną moralność, jaka narodziła się w "ludziach zlagrowanych". Jego dzieło nie daje możliwości przetrwania pamięci o ofiarach, oddaje raczej horror, jaki przeżyły. Służy to jednak temu, by pamięć o Auschwitz nie przeminęła. Borowski szokuje, wbija zimną szpilę brutalnej prawdy w ludzką duszę czytelnika, robi to jednak celowo. Przeżył piekło tak jak wszyscy osadzeni. Chce teraz te piekło przedstawić, by nigdy nie można było zapomnieć, do czego zdolny jest człowiek wobec człowieka.

Zdążyć przed Panem Bogiem na tle pozostałych dzieł wydaje się mieć swoiście tragiczny, ale i heroiczny charakter. Ostatni żyjący przywódca powstania w getcie warszawskim, Marek Edelman, opowiedział swoje wspomnienia Hanna Krall. Beznadziejne i krwawo stłumione powstanie ze strategicznego punktu widzenia nie miało sensu. Edelman sam to przyznaje, dodaje również prawdziwy powód tej walki zbrojnej. Była to ostatnia próba odzyskania godności poprzez honorową śmierć.

Autorka, Hanna Krall, jest tutaj pośredniczką historii, jest to bowiem tzw. wywiad-rzeka. To różni dzieło od poprzednich dwóch, dopełnia jednak swoiście tematykę literatury jako odbicia historii ludzi. Edelman, jeden z ostatnich żywych świadków wydarzeń, przekazuje historię tragicznego powstania zainteresowanej członkini nowego pokolenia. To praktyczne wcielenie idei pamięci, czyniącej nieśmiertelną jakąś cząstkę uczestników tamtych wydarzeń. Nie pozwalającej również zapomnieć, że byli ludźmi. Tak samo, jak ich oprawcy.

Pamięć to rzecz bardzo ważna. Zawiera w sobie wiele boleści, to prawda. Jednak bez pamięci człowiek staje się punktem pośród oceanu czasu, nie ma miejsca, z którego zmierza. Pozbawienie przeszłości oraz możliwości pozostawienia potomnym, chociaż swojego imienia na nagrobku to zbrodnia gorsza niż całe milenia cierpienia. Straszliwą grozą napawa więc fakt, że w XX wieku połączono katowanie ludzi na masową skalę z wymazywaniem pamięci o nich. Zofia Nałkowska w swoich Medalionach zawiera zdanie: "Ludzie ludziom zgotowali ten los". To prawda, dlatego jedynie ludzie ludziom mogą przywrócić zabraną godność. Nie można było tego zrobić inaczej niż poprzez pamięć. Dzięki dziełom takim jak wspomniane wyżej tragedia ta nabiera znaczenia ludzkiego, przestaje być jedynie zbiorem statystyk i suchych informacji. Poprzez możliwość spojrzenia na nią z tej perspektywy tracimy chłodny dystans, poznajemy bliżej ofiary terroru. To pozwala poczuć z nimi więź, współdzielić ból. Literatura, ten nośnik ludzkich historii, uczy przez to empatii. To zaś z kolei daje nadzieję że nikt więcej nigdy nie zechce potraktować bliźniego w taki sposób.


Przeczytaj także: Ocalić życie to jeszcze nie wszystko – omów przykłady postaw heroicznych w Innym świecie

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.