Jak wyglądałoby życie Ebenezera Scrooge'a po zakończeniu opowieści wigilijnej? Napisz opowiadanie pokazujące skutki jego przemiany

Autorką opracowania jest: Adrianna Strużyńska.

Ebenezer Scrooge obudził się w zaskakująco dobrym humorze, chociaż czuł zmęczenie. Poprzedniego dnia, bawił się na przyjęciu bożonarodzeniowym u swojego siostrzeńca, Freda. Położył się więc długo po północy, co ostatnio zdarzyło mu się za czasów nauki w składzie pana Fezzwiga.

Scrooge wciąż był zaskoczony tym, jak dobrze czuł się w towarzystwie. Przez siedem lat, zdecydowanie zdążył się odzwyczaić od spotkań z ludźmi. Wcześniej też utrzymywał kontakt wyłącznie z Jakubem Marleyem. Ich rozmowy zazwyczaj kręciły się jednak wokół pieniędzy.

Dopiero poprzedniego wieczoru, Ebenezer w pełni zdał sobie sprawę, jak nudne i samotne było jego życie. Zawsze wydawało mu się, że ludzie są irytujący i nieuczciwi, dlatego nie miał ochoty na utrzymywanie kontaktów towarzyskich. Dopiero spotkanie z duchami Bożego Narodzenia uświadomiło mu, jak wiele tracił. Scrooge cieszył się, że w końcu przyjął zaproszenie swojego siostrzeńca i odnowił kontakt z rodziną. Jego radość była jednak podszyta żalem. Ebenezer spędził większość swojego życia w czterech ścianach, myśląc o interesach i zastanawiając się, jak zaoszczędzić jeszcze więcej pieniędzy. Bohater zaczął żałować, że w ten sposób spędził młodość.

Ebenezer postanowił jednak wstać i nie zastanawiać się dłużej, co mógł zrobić inaczej. Nie był w stanie zmienić przeszłości, ale wciąż miał przed sobą przyszłość. Szybko ubrał się i zjadł śniadanie, a następnie udał się z wizytą do znajomego lekarza. Chciał z nim porozmawiać na temat możliwych metod leczenia małego Tima Cratchita. Ebenezer wciąż miał przed oczami wizję, przedstawioną mu przez Ducha Przyszłych Wigilii. Bohater miał zamiar zrobić wszystko, co w jego mocy, żeby zapobiec śmierci małego chłopca. Doktor Brown nie był w stanie jednak powiedzieć nic konkretnego, dopóki nie zobaczy pacjenta i nie porozmawia z jego rodzicami. Scrooge zapewnił go, że przyśle małego Tima na wizytę i zobowiązał się pokryć wszelkie koszty, związane z leczeniem.

Następnie, Scrooge udał się do domu Cratchitów. Wciąż prześladowały go wyrzuty sumienia, ponieważ zdawał sobie sprawę, że istotnie przyczynił się do biedy, w której się znaleźli. Wypłacał swojemu kanceliście bardzo niskie wynagrodzenie, ale ten etap na szczęście był już przeszłością. Scrooge podniósł pensję Boba, dlatego Cratchit zaczął zarabiać więcej, niż większość kancelistów w Londynie. Ebenezer zauważył już pierwsze zmiany w skromnym mieszkaniu Cratchitów. Na nowym stole stał smaczny posiłek, wystarczający dla całej rodziny.

Scrooge przekazał pani Cratchit dobre wieści. Kobieta początkowo była zaskoczona i trudno jej było uwierzyć, że Scrooge rzeczywiście zamierza pomóc chłopcu. Wciąż pozostawała nieufna wobec pracodawcy męża i w przeciwieństwie do Boba, nie wierzyła w dobre intencje Ebenezera. Scrooge nie brał jednak tego do siebie. Zdawał sobie sprawę, że przez lata zapracował na swoją złą opinię. Był materialistą i egoistą, nie zważającym na dobro drugiego człowieka. Wiedział więc, że potrzeba czasu, aby ludzie uwierzyli w jego przemianę. Zostawił u Cratchitów wizytówkę doktora Browna i jeszcze raz zapewnił, że rodzina nie musi martwić się o koszty.

Był słoneczny zimowy dzień, dlatego Scrooge postanowił wybrać się na spacer. Nie miał ochoty siedzieć samotnie w mieszkaniu. Nie chciał nachodzić Freda, ponieważ przez lata nie utrzymywał z nim kontaktu, dlatego tak częste spotkania nie wydawały mu się w dobrym tonie. Scrooge wciąż rozmyślał o Belli, swojej ukochanej z czasów młodości. Musiał jednak pogodzić się z faktem, że szansa na założenie własnej rodziny przepadła wiele lat temu. Żal był więc daremny. Ebenezer postanowił skupić się na korzystaniu z pięknej, zimowej pogody. Nie wybierał się do kantoru, ponieważ postanowił dać Cratchitowi dodatkowy dzień wolny i zamknąć interes. Scrooge nie żałował swojej decyzji. Stanowczo zbyt wiele czasu spędził w życiu na pracy.

Ebenezer mijał ludzi ubogich, ale myślał o nich całkowicie inaczej, niż w przeszłości. Zdawał sobie sprawę, że trudna sytuacja, w której się znaleźli, nie zawsze jest ich winą. Scrooge wyjął więc z kieszeni kilka monet i rozdał je żebrakom. W dobrym humorze ruszył na dalszy spacer londyńskimi ulicami.


Przeczytaj także: Opisz swoje spotkanie z duchem Bożego Narodzenia z Opowieści wigilijnej

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.