Opisz swoje spotkanie z duchem Bożego Narodzenia z Opowieści wigilijnej

Autorką opracowania jest: Adrianna Strużyńska.

Zbliżało się Boże Narodzenie, ale nie zamierzałam go świętować. Od kilku lat byłam tak pochłonięta nauką i pracą, że nie miałam czasu nawet na jeden dzień przerwy. Postanowiłam więc zostać w swoim mieszkaniu w Londynie, zamiast wybrać się w odwiedziny do rodziny, która została w Polsce. Wigilijny wieczór nie miał się więc różnić niczym, od każdego innego dnia w roku. Niespodziewanie, stało się jednak coś, co całkowicie zmieniło moje plany.

Weszłam do kuchni, żeby przygotować szybki posiłek. Nagle zobaczyłam dziwną postać w powłóczystych szatach. Zaczęłam głośno krzyczeć, ale nieznajomy nie zwrócił na to najmniejszej uwagi i wciąż stał nieruchomo. Byłam pewna, że ktoś włamał się do mojego mieszkania. Nie znałam nikogo w swojej okolicy, dlatego nie mogłam nawet liczyć na pomoc.

- Czego ode mnie chcesz? - zdobyłam się na odwagę, żeby odezwać się do nieznajomego.
- Nie bój się - odpowiedziała postać. - Jestem Duchem Wigilijnej Przeszłości. Przychodzę, żeby przypomnieć ci, na czym polegają święta.

Nie zdążyłam nawet nic odpowiedzieć, gdy nagle znalazłam się w swoim rodzinnym domu. Delikatnie kręciło mi się w głowie, ale bez trudu rozpoznałam znajome miejsce i swoich rodziców, chociaż byli kilkanaście lat młodsi, niż obecnie. Zobaczyłam również samą siebie w wieku sześciu lat. Doskonale pamiętałam te święta. Dostałam wtedy piękną lalkę, a w naszym domu spotkała się cała rodzina. Przypomniałam sobie, jak bardzo kiedyś lubiłam Boże Narodzenie.

Nie zdążyłam nacieszyć się widokiem bliskich, ponieważ u mojego boku pojawiła się kolejna postać. Miałam wrażenie, że śnię, ale nie czułam już strachu. Nie wiedziałam co się dzieje, jednak postanowiłam zaakceptować tę sytuację.

- Jestem Duchem Tegorocznego Bożego Narodzenia - oznajmiła druga ze zjaw. - Mam wrażenie, że zapomniałaś, co cię omija.

W mgnieniu oka, ponownie znalazłam się w swoim mieszkaniu. Obserwowałam siebie z dystansu. Patrzyłam, jak siedzę samotnie przed ekranem komputera. Między poprzednimi świętami, a obecnymi można było zauważyć prawdziwą przepaść. Nie miałam jednak czasu na dalsze refleksje, ponieważ duch zabrał mnie znowu do rodzinnego domu.

Zobaczyłam moich rodziców, siedzących we dwójkę przy świątecznym stole. Chociaż dom był pięknie udekorowany, wydawali się naprawdę przygnębieni. Zaczęłam żałować swojej decyzji. Przez telefon zapewniali mnie, że moja nieobecność nie sprawi im przykrości. Twarze mamy i taty mówiły jednak coś innego. Wyrzuty sumienia mieszały się z prawdziwym żalem. Zastanawiałam się, jak mogłam zrezygnować ze świąt w rodzinnym gronie z powodu pracy i niechęci do podróży.

Poczułam delikatny powiew wiatru i nagle u mojego boku pojawiła się kolejna postać.

- To ja, Duch Przyszłych Wigilii - powiedziała zjawa. - Ludzie często chcą poznać przyszłość. Dzisiaj masz taką szansę.

Miałam nadzieję, że zobaczę samą siebie, osiągającą sukces. W końcu robiłam tak wiele, żeby moje życie zmierzało w najlepszym możliwym kierunku. To, co zobaczyłam, nie pokrywało się jednak z moimi oczekiwaniami. Duch zabrał mnie do szpitala. Zobaczyłam siebie, leżącą samotnie w łóżku.

- Zachoruję? To niemożliwe, jestem jeszcze młoda - zwróciłam się do ducha, nie mogąc otrząsnąć się z szoku.

Zjawa nic nie odpowiedziała. Chciałam dowiedzieć się więcej, ale duch uparcie milczał. Byłam pewna, że mogę uniknąć pobytu w szpitalu. Jak jednak miałam to zrobić, skoro zjawa nie wyznała, dlaczego się tam znalazłam. Zanim zdążyłam się czegokolwiek dowiedzieć, znalazłam się z powrotem w swoim mieszkaniu. Byłam sama, żaden z duchów mi nie towarzyszył.

Nie mogłam pozbierać się po tym, czego doświadczyłam. Zastanawiałam się, czy zasnęłam, a może straciłam przytomność? To nie miało jednak większego znaczenia. Zdałam sobie sprawę, dlaczego tak naprawdę przestałam lubić Boże Narodzenie. Brakowało mi rodziny, z którą mogłabym spędzić święta. Postanowiłam to zmienić. Szybko usiadłam do komputera, żeby sprawdzić, czy dostępne są jeszcze loty do Polski. Nie mogłam zrezygnować. Postanowiłam dotrzeć do domu za wszelką cenę.


Przeczytaj także: Przykłady zachowań Scrooge'a świadczące o jego pozytywnym stosunku do ludzi

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.