Nowe zarazy – interpretacja

Autor interpretacji: Adriann Strużyńska.
Zdjęcie Stanisława Barańczaka.

Stanisław Barańczak, fot: Andrzej Rybczyński, PAP / Alamy

Utwór Stanisława Barańczaka „Nowe zarazy” został wydany w 1998 roku w ostatnim tomiku poety, zatytułowanym „Chirurgiczna precyzja”. Autor przedstawia swój podziw dla cywilizacji, a przede wszystkim - medycyny. Czyni to jednak w ironiczny sposób, tworząc groteskową wizję epidemii.

Spis treści

Nowe zarazy - analiza utworu i środki stylistyczne

Wiersz ma budowę regularną, składa się z dziesięciu czterowersowych strof. Autor zastosował strofę saficką. Trzy pierwsze wersy zwrotki są napisane jedenastozgłoskowcem, a czwarty wers - pięciozgłoskowcem. Pojawiają się rymy krzyżowe.

Utwór należy do liryki podmiotu zbiorowego, ale posiada również elementy liryki bezpośredniej. Początkowo podmiot liryczny wypowiada się w imieniu całej ludzkości, ponieważ epidemia dotyczy każdego. Pojawiają się czasowniki w pierwszej osobie liczby mnogiej i odpowiednie zaimki („uodpornione na nasze - taką budzące ufność! - szczepionki”, „dla ofiar, to znaczy dla nas”, „wszyscy prawić zaczniemy stare banały”, „grzęźliśmy w grzechu”).

W ostatnich trzech strofach, osoba mówiąca zajmuje głos jako jednostka. Wyraża własne przemyślenia na temat epidemii. Pojawiają się więc czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej („wierzę”, „byłbym wdzięczny”).

Warstwa stylistyczna utworu jest rozbudowana. Zastosowano liczne epitety („nowe zarazy”, „śnieżnobiały parawan”, „mikrob zuchwały”, „stare banały”, „telewizyjny ekspert”, „puste księgarnie”) i metafory („śnieżnobiały parawan, wszechhigieniczny powód do dumy, z którym się jednym ciosem rozprawia maczeta dżumy”, „nie bez powodu je Nobli gloria przecież ozłaca”, „przymknięta próżni powieka nakrywa na tym samym wciąż losie tylko-człowieka”). Obecne są też kolokwializmy („będzie zapychał całkiem bezkarnie plagiatem z Defoe albo Camusa puste księgarnie”), personifikacje („mikrob zuchwały”), wykrzyknienia („Taką budzące ufność! - szczepionki”, „Co za okazja do mów i kazań!”), pytania retoryczne („Jeszcze jedną osłonę uznać za próchno?”, „W jej ulepszonej, to znaczy sroższej dla ofiar, to znaczy dla nas, wersji?”, „Kto najstaranniej sterylny, ostrze poczuje pierwszy?”), a także neologizm („wszechhigieniczny powód”).

Nowe zarazy - interpretacja wiersza

Podmiot liryczny przedstawia wizję kolejnej epidemii, dziesiątkującej ludzkość. Nie jest w stanie przewidzieć, jak będzie nazywać się nowa zaraza. Stosuje jednak określenie „dżuma”, które staje się synonimem groźnej epidemii. W ten sposób nawiązuje też do jednej z najpowszechniej utrwalonych w literaturze, historii i kulturze chorób śmiertelnych. Nowy wirus jest agresywny, staje się największym wrogiem ludzkości.

Podmiot liryczny przedstawia walkę całego społeczeństwa z zagrożeniem. Mimo podjętej tematyki, język utworu jest zbliżony do potocznego. Osoba mówiąca posługuje się ironią, co pozwala jej przełamać lęk przed tytułowymi nowymi zarazami. Zastosowanie podniosłego tonu zbudowałoby atmosferę grozy i przerażenia. Zamiary podmiotu lirycznego są całkowicie odmienne. Wyśmiewa postawy moralisty, pisarza i eksperta, przez co z dystansem podchodzi do samego wirusa. Osoba mówiąca potrafi wznieść się ponad wszechobecny strach i zdobyć się na czarny humor.

Utwór można umownie podzielić na trzy części. Pierwsza z nich obejmuje trzy strofy i przedstawia zarys sytuacji, panującej na świecie podczas epidemii. Podmiot liryczny jest przekonany, że największym zagrożeniem nie jest choroba, ale bezgraniczne zaufanie do medycyny i skuteczności przestrzegania zasad higieny. Gdy okazuje się, że te mechanizmy obronne nie są niezawodne, ludzie wpadają w panikę.

Społeczeństwo staje się bezbronne, ponieważ nie ma żadnych innych sposobów na ochronę przed niebezpieczną chorobą. Osoba mówiąca jest pełna podziwu dla rozwoju cywilizacji i medycyny, ale też podkreśla, że człowiek nigdy nie będzie w stanie całkowicie zapanować nad światem. Moc natury jest większa od najbardziej zaawansowanych technologii. Medycyna nigdy nie może stanąć w miejscu, ponieważ nowe patogeny zawsze będą stawiać przed nią kolejne wyzwania.

W drugiej części wiersza, podmiot liryczny przedstawia reakcje konkretnych postaci na wybuch epidemii. Ludzie ponownie zaczynają powtarzać te same banały, co w każdej trudnej sytuacji. Moralista stwierdzi, że epidemia jest karą za grzechy. Wykorzysta okazję, aby przestraszyć swoich słuchaczy i sprawić, że będą uważniej słuchać jego słów. Wypowie się także telewizyjny ekspert, który będzie chwalił się erudycją i wszechstronną wiedzą.

Poeta nawiązuje do rozważań francuskiego pisarza Woltera, który poruszał tematykę stosowania kary adekwatnej do winy. Moralista i ekspert nie zdołają jednak nawet dokończyć swoich wypowiedzi. Obydwaj padną ofiarą choroby, która zaatakuje ich nagle, w pół słowa przerywając przemówienie. Poeta zdobywa się także na autoironię, nie oszczędza nawet pisarzy. Podmiot liryczny wyraża obawę, że literaci zdołają przeżyć. Epidemia stanie się dla nich głównym motywem dalszej twórczości. Osoba mówiąca ma wrażenie, że tematyka chorób jest już wyczerpana, dlatego kolejne książki można nazwać plagiatem. Odwołuje się do dzieł przedstawiających zarazę. Należą do nich „Dżuma” Alberta Camusa oraz „Dziennik roku zarazy” Daniela Defoe. Podmiot liryczny zauważa bezradność społeczeństwa wobec zagrożenia. Ludzie nie są w stanie zdobyć się na samodzielne myślenie, wciąż powtarzają znane od lat banały.

W trzech ostatnich strofach podmiot liryczny przedstawia własne stanowisko wobec epidemii. Osoba mówiąca deklaruje wiarę w możliwości medycyny. Stara się zainspirować uczonych do dalszej pracy, podkreśla że jej intencje są szczere. Uważa, że wszystkie Nagrody Nobla zostały przyznane naukowcom nie bez powodu. Podmiot liryczny nie wierzy w boską interwencję, jedyną nadzieję dostrzega w medycynie. „Przymknięta próżni powieka” to nawiązanie do zamkniętego oka Opatrzności. Stwórca nie interesuje się ludzkim losem, nie wybawi świata od nowej, nieznanej jeszcze zarazy.

Podmiot liryczny podkreśla bezsilność społeczeństwa. Każdy jest tylko człowiekiem, słabą istotą, którą może pokonać śmiertelnie groźna dżuma. Osoba mówiąca podziwia medycynę, chociaż zdaje sobie sprawę, że jej możliwości nie są nieograniczone. W jej rozważaniach, pod pozorem ironii i czarnego humoru, kryje się troska o dalsze losy świata.


Przeczytaj także: Garden party interpretacja

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.