Żeby ci czasem nie zaszkodziło – interpretacja

Autorka interpretacji: Adrianna Strużyńska.
Zdjęcie Stanisława Barańczaka.

Stanisław Barańczak, fot: Andrzej Rybczyński, PAP / Alamy

Utwór Stanisława Barańczaka „Żeby ci czasem nie zaszkodziło” został wydany w zbiorze „Ja wiem, że to niesłuszne. Wiersze z lat 1975-1976” w 1977 roku. Należy do cyklu „Ugryź się w język”. Poeta udziela ironicznych rad zmanipulowanemu przez komunistyczną propagandę społeczeństwu.

Spis treści

Żeby ci czasem nie zaszkodziło - analiza utworu i środki stylistyczne

Wiersz ma budowę regularną. Składa się z trzech trzywersowych strof. Został napisany dziesięciozgłoskowcem. Nie pojawiają się jednak rymy.

Utwór należy do liryki inwokacyjnej, podmiot liryczny kieruje swoje słowa do przeciętnego obywatela, który bezustannie jest atakowany hasłami komunistycznej propagandy. Pojawiają się więc liczne apostrofy („lepiej nie mów nic - przemęczysz język”, „grzbietu też nie prostuj”, „łatwo może ci trzasnąć kręgosłup”, „trwaj w zgarbieniu i tyraj za trzech”, „nie oddychaj zbyt swobodnie - przepona może ci się nadwerężyć”). Podmiot liryczny stawia się w roli poety-przewodnika, który ma prowadzić społeczeństwo. Nie wypowiada się jednak patetycznym tonem, ale posługuje się ironią.

Warstwa stylistyczna wiersza jest rozbudowana. Pojawiają się kolokwializmy, typowe dla twórczości Barańczaka („żeby ci czasem nie zaszkodziło”, „może ci trzasnąć kręgosłup”, „tyraj za trzech”). Zastosowano także epitety („zły sposób”, „zdrowy śmiech”), metafory („przepona może ci się nadwerężyć, a to ona, właśnie ona produkuje zdrowy śmiech”) oraz powtórzenia („bądź co bądź niezbędny”, „to ona, właśnie ona produkuje zdrowy śmiech”).

Żeby ci czasem nie zaszkodziło - interpretacja wiersza

Utwór jest przejawem buntowniczej postawy autora. Stanisław Barańczak był nie tylko poetą, ale też angażował się w działalność opozycji w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Na przełomie 1975 i 1976 roku podpisał tzw. „List 59”. Był to list otwarty polskich intelektualistów przeciwko zmianom w Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Sprzeciwiali się zwłaszcza wpisaniu kierowniczej roli PZPR i wieczystego sojuszu z ZSRR. Twórczość Barańczaka znalazła się pod szczególnym nadzorem komunistycznej cenzury. Właśnie w tym okresie powstał utwór „Żeby ci czasem nie zaszkodziło”, przedstawiający sprzeciw poety przeciwko propagandzie i kontroli wszystkich sfer życia obywateli.

Wiersz posiada również cechy typowe dla formacji poetyckiej Nowa Fala, do której należał Stanisław Barańczak. Artyści buntowali się przeciwko literaturze zastanej, która uznawała polską codzienność za niegodną przedstawienia w swoich utworach. Poeci Nowej Fali wykorzystywali w swoich utworach mowę ulicy i propagandy, co uczyniło ich prekursorami poezji lingwistycznej, której głównym tematem jest język.

Stanisław Barańczak chętnie analizował oficjalny i nieoficjalny język Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, wykorzystując wieloznaczność słów i liczne frazeologizmy. Dążył do przedstawiania rzeczywistości ze szczególnym skupieniem na jej niepoetyckich elementach, pomijanych przez wielu artystów. Powrócił także do romantycznej koncepcji poety-przewodnika narodu. Podmiot liryczny stawia się w roli mentora, który udziela rad swoim rodakom. Posługuje się ironią, wymaga od czytelnika inteligencji, która pozwoli mu zrozumieć prawdziwe przesłanie wiersza.

Intencje osoby mówiącej są przeciwne do dosłownego znaczenia rad, których udziela. Nawiązuje do brutalnej manipulacji słownej, stosowanej przez komunistyczną propagandę. Jej celem było kształtowanie biernych, posłusznych obywateli, bezgranicznie zapatrzonych we władzę. Podmiot liryczny udziela absurdalnej rady, nakazuje czytelnikowi niewiele mówić, żeby „nie zmęczyć języka”. Umiejętność mowy jest niezbędna do śpiewania energicznych, propagandowych piosenek, które maja ukazywać pozorne szczęście społeczeństwa, żyjącego w socjalistycznym raju. W rzeczywistości, osoba mówiąca chciałaby, żeby jej rodacy mówili to, co naprawdę myślą. Męczą ją wszechobecne zakłamanie i fałsz propagandowych komunikatów, mimowolnie przyswajanych przez społeczeństwo.

Podmiot liryczny sugeruje czytelnikowi także, żeby nigdy całkowicie nie wstawał. Dumna, wyprostowana sylwetka rzekomo może skutkować pęknięciem kręgosłupa. Naprawdę chciałby jednak, żeby więcej osób miało odwagę przeciwstawić się władzy i zachować godność.

Wyprostowana postawa to motyw często powracający w poezji czasów socjalizmu. Pojawia się w utworze Zbigniewa Herberta „Przesłanie Pana Cogito” („idź wyprostowany wśród tych co na kolanach”), wydanym w 1974 roku. Człowiek wyprostowany nie obawia się socjalistycznej władzy, nie zamierza ulegać, dyktowanym przez nią regułom. Kieruje się honorem, a nie strachem i chęcią odnalezienia spokoju.

Znaczenie symboliczne ma również pęknięcie kręgosłupa. Podmiot liryczny nawiązuje w ten sposób do kręgosłupa moralnego, własnego systemu wartości, którym kierujemy się w życiu. Jego posiadanie sprawia, że człowiek jest niezależny do wpływów zewnętrznych. Obywatele posłuszni socjalistycznej władzy są „zgarbieni”, ulegle wykonują wszystkie polecenia. Robią to, czego się od nich oczekuje - ciężko pracują i nie zadają pytań.

Osoba mówiąca przestrzega nawet przed swobodnym oddychaniem. Zbyt głębokie wdechy rzekomo skutkują uszkodzeniem przepony. Oddychanie pełną piersią kojarzy się z wolnością i korzystaniem życia. Podmiot liryczny ironicznie wypowiada się o zniewolonym społeczeństwie, które obawia się wszelkich przejawów indywidualizmu, kontroluje nawet każdy wdech i wydech.

Osoba mówiąca chce uświadomić swoich rodaków, jak bardzo są ograniczani. Przypomina im o potrzebie wolności, którą posiada każdy człowiek. Piętnuje brak odwagi i bierność moralną. Podmiot liryczny przedstawia na zasadzie kontrastu dwie postawy: asekuracyjną i odważną. Można spędzić swoje życie w milczeniu znosząc wszystkie zniewagi i ograniczenia. Taka postawa pozwala zachować spokój i bezpieczeństwo, ale pozbawia godności.

Osoba mówiąca jest nonkonformistą. Przestrzega własnego systemu wartości, nie przyjmuje bezkrytycznie obowiązujących w społeczeństwie norm i postaw. Utwór ma formę ironicznej agitacji. Podmiot liryczny ma nadzieję, że jego rodacy kiedyś zdobędą się na odwagę, aby żyć pełnią życia i głośno się śmiać. Stawia się w roli nauczyciela, który wskazuje drogę do wolności słuchaczom, którzy dobrze zrozumieją jego słowa.


Przeczytaj także: Nowe zarazy interpretacja

Aktualizacja: 2024-06-27 21:48:24.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.