Co jest grane – interpretacja

Autorką interpretacji jest: Adrianna Strużyńska.

Utwór Stanisława Barańczaka „Co jest grane” został wydany w zbiorze „Ja wiem, że to niesłuszne” w 1977 roku. Poeta próbuje uświadomić czytelnikowi, jak wiele fałszu otacza go w codziennym życiu. Tytułowy frazeologizm staje się punktem wyjścia do rozważań na temat prawdy, kłamstwa i propagandy.

  • Co jest grane - analiza utworu
  • Co jest grane - interpretacja wiersza
  • Co jest grane - analiza utworu

    Poeta nie zastosował podziału na strofy, utwór ma budowę stychiczną. Wiersz składa się z trzydziestu wersów o różnej liczbie zgłosek. Nie pojawiają się rymy.

    Utwór należy do liryki podmiotu zbiorowego. Świadczy o tym zastosowanie czasowników w pierwszej osobie liczby mnogiej oraz odpowiednich zaimków („wiemy”, „my sami się kryjemy”, „nami żetonami”, „grane przez nas”, „tracimy”). Osoba mówiąca wypowiada się w imieniu współczesnego sobie społeczeństwa. Nie wywyższa się ponad przeciętnego człowieka, ale przyznaje, że sama również często ukrywa swoje prawdziwe oblicze.

    Warstwa stylistyczna utworu jest rozbudowana. Pojawiają się kolokwializmy („nie puszczając farby”, „co tu jest grane”), liczne epitety („muzyka ludowa”, „wojskowe marsze”, „piosenki młodzieżowe”, „fabrycznych syren”, „wyższych sfer”, „pięknym i optymistycznym akordem”, „małej dziewczynki”, „złotym pancerzem”, „naelektryzowanym drutem”, „paradnego marszu”, „estradowych podrygów”, „chóralnego śpiewu”, „rytmicznym terrorze hołubców”), metafory („kołysanka telewizyjnego filmu z wyższych sfer”, „wszystko, co tu się rozgrywa, kończy się pięknym i optymistycznym akordem, wiemy, że to my sami się kryjemy, że to nami, żetonami, gra się w tę grę”), powtórzenia („wszyscy wiemy, co tu jest grane, wszyscy wiemy, co się za tym kryje, kto się kryje za złotym pancerzem tuby w wojskowej orkiestrze, kto się kryje za tarczą ludowej basetli”) oraz przerzutnie. Zastosowano także personifikacje („wzruszonych kwiatów”, „telewizyjnego filmu z wyższych sfer”) i anafory, dwa wersy rozpoczynają się przyimkiem „w”.

    Co jest grane - interpretacja wiersza

    Stanisław Barańczak należał do formacji poetyckiej Nowa Fala. Jej członkowie często tworzyli w nurcie poezji lingwistycznej, której tematem jest język, badanie jego ograniczeń oraz zaskakujące łączenie słów, aby odnaleźć nowe sensy. Barańczak głównie interesował się społecznym użyciem mowy. W swoich utworach analizował oficjalny i potoczny język Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Wynikało to zwłaszcza z doświadczenia brutalnej manipulacji mową przez komunistyczną propagandę.

    Zniewolenie mowy było odbierane przez artystów jako jeden z najważniejszych przejawów ogólnego zniewolenia człowieka przez socjalistyczną władzę. Poeci Nowej Fali chcieli również przedstawiać otaczającą ich rzeczywistość w realistyczny sposób. Sprzeciwiali się traktowaniu codzienności, jako tworzywa niegodnego poruszenia w utworach poetyckich. Barańczak poświęcił utwór „Co jest grane” zakłamanej kulturze masowej. Ważną rolę w wierszu odgrywa również warstwa językowa przez zastosowanie licznych frazeologizmów, rozpoczynając od tytułu.

    Sformułowanie „co jest grane” staje się punktem wyjścia do rozważań na temat różnych znaczeń słowa „gra”. Mówi się, że muzyka gra, ale można również odgrywać rozmaite role. Podmiot liryczny przedstawia ludzkie życie jako grę, ukrywanie swojego prawdziwego oblicza. Zakłamane są nie tylko wytwory socjalistycznej propagandy, ale też zwyczajni obywatele. W utworze ani razu nie pojawia się ważne słowo „prawda”, ponieważ osoba mówiąca nie dostrzega jej obecności w swoim codziennym życiu. Podmiot liryczny wymienia kolejne techniki zakłamywania rzeczywistości. W utworze rysuje się pesymistyczna wizja życia w fałszu, nieprzerwanej gry pozorów, do której wszyscy, świadomie bądź nie, dołączają.

    Podmiot liryczny szczególnie surowo traktuje kulturę masową w socjalistycznym państwie. Wie, że władza chętnie manipuluje obywatelami właśnie w ten sposób, ponieważ ma największą szansę, aby dotrzeć do każdego mieszkańca PRL. Młodzieżowe piosenki mówią o radości życia, aby odwrócić uwagę młodzieży od rzeczywistych problemów. Propaganda sukcesu wypiera istnienie wszelkich trudności. Banalne slogany mają ukryć prawdę. Podczas widowisk sportowych można usłyszeć najważniejszą pieśń - hymn narodowy, który tworzy poczucie wspólnoty. Polakom najłatwiej jest stać się jednością podczas meczu piłkarskiego. W południe można usłyszeć hejnał z wieży Mariackiej, transmitowany nawet w radiu. Filmy, pokazujące dostatnie, szczęśliwe życie to tania rozrywka, która pozwala żyć wyobrażeniami i marzeniami.

    Obywatele uciekają w świat fikcji, zamiast mierzyć się z realiami swojej codziennej egzystencji. Podmiot liryczny z niechęcią odnosi się też do wszelkich manifestacji, podczas których można usłyszeć socjalistyczne pieśni i banały, niemające pokrycia w rzeczywistości. Święta partyjno-państwowe są doskonałą okazją, aby manipulować obywatelami. W tym celu wykorzystuje się niewinne dzieci, które wręczają kwiaty. Najmłodsi nie rozumieją nawet, w czym biorą udział. Osoba mówiąca jest zniesmaczona politycznym kiczem. Polski folklor również jest promowany w sztuczny sposób, który wywołuje niechęć, a nie dumę narodową.

    Osoba mówiąca nawołuje swoich rodaków do refleksji. Jest przekonana, że Polacy w głębi duszy zdają sobie sprawę, że to wszystko jest manipulacją. W codziennym hałasie i zamieszaniu zdają się jednak o tym zapominać, akceptując rzeczywistość, ponieważ nie mają innego wyjścia. Podmiot liryczny zauważa, że wszyscy obywatele stają się częścią propagandy. Niektórzy biorą w niej czynny udział, a inni tylko się jej poddają. Polacy powinni zdać sobie jednak sprawę, że tracą swoją tożsamość, grają, nawet tego nie zauważając.

    Osoba mówiąca widzi, że jej rodacy wpadają w otępienie, momentami nie odróżniają prawdy od fałszu. Początkowo udają, że zgadzają się z komunistycznymi ideami, aby potem robić to bezwiednie i bezkrytycznie. Podmiot liryczny sięga po mocne słowa, ludowy taniec zostaje nazwany „terrorem”. Socjalistyczna propaganda odbiera obywatelom wszystko, co dobre i pozytywne, aby wykorzystać to do swoich celów. Podmiot liryczny zachęca swoich rodaków, aby na chwilę się zatrzymali i zastanowili się, co tak naprawdę się wokół nich dzieje. Jest przekonany, że Polacy wiedzą „co jest grane”, ale nadmiar bodźców sprawia, że o tym zapominają.


    Przeczytaj także: Gdyby nie ludzie interpretacja

    Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.