Gmachy – interpretacja

Autorka interpretacji: Adrianna Strużyńska. Redakcja: Sonia Nowacka.
Zdjęcie Juliana Przybosia.

Julian Przyboś, fot: autor nieznany, źródło: Julian Przyboś, Utwory poetyckie, T. 1, Wydawnictwo Literackie, Kraków, 1984

Utwór Juliana Przybosia „Gmachy” powstał w 1927 roku i został wydany w tomie poetyckim „Sponad” w 1930 roku. Wiersz ten ukazuje rolę poety świecie postępującej urbanizacji oraz stanowi pochwałę cywilizacji i postępu.

Spis treści

Gmachy – analiza utworu i środki stylistyczne

Poeta posłużył się typem wiersza wolnego. Składa się on z trzech strof, z których pierwsza i trzecia są dwuwersowe, a druga - liczy osiem wersów. Liczba sylab w obrębie wersu nie jest stała, a wiersz jest niemal pozbawiony rymów.

Utwór należy do liryki pośredniej, podmiot liryczny nie ujawnia swojej obecności. W wierszu przede wszystkim opisuje miasto i odwołuje się do problemu roli poety w społeczeństwie. W tekście pojawiają się wyłącznie dwa czasowniki, wypowiedź osoby mówiącej przypomina serię fotograficznych ujęć.

„Gmachy” opierają się na kilku wyrazistych figurach stylistycznych. Przede wszystkim w wierszu zauważalne są epitety („masy wpółzatrzymane”, „znieruchomiałe piętra”, „trudem człowieczym”, „wyjętej dłoni”), a także metafory („masy wpółzatrzymane, z których budowniczy uprowadził ruch”, „góry naładowane trudem człowieczym”, „każda cegła spoczywa na wyjętej dłoni”) mające na celu podkreślenie wkładu robotników w rozwój nowoczesnego miasta. Charakterystyczną figurą stylistyczną dla „Gmachów” Przybosia jest także wykrzyknienie („Poeta, wykrzyknik ulicy!”).

Gmachy – interpretacja wiersza

Julian Przyboś debiutował w epoce Dwudziestolecia międzywojennego. Był jednym z przedstawicieli Awangardy Krakowskiej, a swoje utwory publikował w czasopiśmie „Zwrotnica”, redagowanym przez Tadeusza Peipera. Głównym postulatem awangardzistów było hasło „miasto, masa, maszyna”, które mogłoby również przyświecać wierszowi „Gmachy”. Artyści Awangardy Krakowskiej fascynowali się codziennym życiem, technologią i urbanizmem. Nie uznawali oni poety za wyjątkową jednostkę, wyróżnioną przez Boga, ale rzemieślnika, który „buduje” frazy, a pisanie traktuje jako pracę słowem. 

Dojrzałość, a więc odrębność poetycką Przyboś osiągnął dopiero w latach 30. XX wieku, zostawiając za sobą książki publikowane w poprzedniej dekadzie, m. in. tomy poetyckie „Śruby” i „Oburącz”, które później traktował jako osobny etap twórczości. Bohaterami jego utworów często są zapracowani mieszkańcy miast i wsi, uliczni przechodnie, strajkujący pracownicy, ludzkie masy idące do fabryk, robotnicy w ferworze pracy, którzy przez swój wysiłek sprawiają że świat dynamicznie się rozwija. Doskonale ten aspekt twórczości ukazany jest w utworze „Gmachy”, gdzie podmiot liryczny zachwyca się rozwojem miejskiej infrastruktury i postępującą urbanizacją.

Podmiot na początku utworu odnosi się do kwestii roli poety w społeczeństwie, nazywając go „wykrzyknikiem ulicy”. Jego zadaniem jest opisywanie miejskich ulic, powstałych jako efekt połączenia intelektu i pracy fizycznej ludzkości. Poezja według autorów awangardy powinna być ogólnie dostępna, nie powinno się jej rezerwować dla wybranych grup społecznych. Takie podejście do sztuki współgra z hasłem innej międzywojennej grupy Futurystów polskich: „artyści na ulicę”. Poeta nie jest więc kreatorem równym Bogu, wyjątkową jednostką, stojącą ponad tłumem, lecz jest takim samym pracownikiem, jak każdy obywatel. Tematem poezji awangardowej często bywa pochwała osiągnięć mas pracujących, ukazywanie wysiłku robotników pracujących wspólnie dla dobra i rozwoju całego społeczeństwa. 

XX wiek to czas wielu przemian w społeczeństwie i w sztuce. Porównanie poety do wykrzyknika, jako tego, który stojąc na ulicy wyrzuca z siebie opisy rzeczywistości, tworzona jest w kontrze do poezji parnasistowskiej czy okresu Młodej Polski. Zawołanie zakończone wykrzyknikiem sprawia, że fraza jest dynamiczna jak otaczająca artystę rzeczywistość. Poeta według wiersza jest kimś na wzór budowniczego, pracującego przy budowie gmachu. Musi dobrze zaplanować, co chce przekazać przez swoją twórczość, a następnie misternie budować wiersze przez dobór odpowiednich słów, przypominających kolejne cegiełki.

Podmiot liryczny podziwia wysokie gmachy, otaczające go „góry naładowane trudem człowieczym”. Budowle przypominają mu żywe masy materiałów, które budowniczy ujarzmili w statyczną formę. Rozbudowa miast przypomina proces oswajania dzikiej natury i podporządkowania sobie jej potęgi. Robotnicy pełnią rolę podobną do Boga, który stworzył świat i ustalił porządek. Dachy, mury i całe gmachy istnieją, dzięki ludzkiemu wysiłkowi.

Osoba mówiąca nie postrzega jednak robotników jako bezkształtną, szarą masę. Tłum pracowników składa się z konkretnych jednostek, które posiadają własną tożsamość i wolę. Wielu konkretnych, zwyczajnych ludzi musi codziennie podejmować ten sam wysiłek, aby świat stawał się coraz lepszy i bardziej nowoczesny. Każda cegła została ułożona przez czyjąś dłoń. Praca fizyczna jest w utworze uwznioślona, porównana do aktu stworzenia świata.

Wiersz stanowi apoteozę zbiorowej pracy. Na wartość tytułowych gmachów nie składają się wyłącznie ich kształt i nowoczesność, ale przede wszystkim ogrom wysiłku, włożony w ich powstanie.


Przeczytaj także: Notre-Dame interpretacja

Aktualizacja: 2024-09-12 12:35:38.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.