Julian Przyboś, fot: autor nieznany, źródło: Julian Przyboś, Utwory poetyckie, T. 1, Wydawnictwo Literackie, Kraków, 1984
Utwór Juliana Przybosia „Z Tatr” został poświęcony pamięci taterniczki, która zginęła na Zamarłej Turni. Wiersz ten jest awangardową próbą wyrażenia emocji po stracie ukochanej osoby.
Spis treści
Wiersz “Z Tatr” powstał 1 lipca 1933, a w ostatecznej formie został wydany w zbiorze „Miejsce na ziemi” w 1945 roku i przez prawie pięćdziesiąt lat czytelnicy nie zdawali sobie sprawy, komu konkretnie został poświęcony. Tylko przyjaciele oraz badacze twórczości Przybosia wiedzieli o jego romansie ze zmarłą taterniczką. Była to Marzena Skotnicówna, miłośniczka Tatr oraz uczennica cieszyńskiego gimnazjum, w którym w latach 1923-1937 Przyboś pracował jako nauczyciel.
Poeta zakochał się w dziewczynie, ale ich znajomość przerwała tragiczna śmierć Skotnicówny. W wieku osiemnastu lat, dziewczyna wybrała się z młodszą siostrą Lidą na południową ścianę Zamarłej Turni. Było to pierwsze podejście kobiet do wspinaczki tą trasą. Z powodu zmęczenia rywalizacją z grupą męską oraz błędu fabrycznego sprzętu, Lida odpadła od ściany i pociągnęła za sobą asekurującą ją Marzenę. Taterniczki zginęły na miejscu. Przyboś ciężko przeżył śmierć Skotnicówny, był nią na tyle poruszony, że mimo słabego zdrowia i lęku wysokości, odwiedził miejsce tragedii.
“Z Tatr” Juliana Przybosia ma budowę nieregularną, składa się z siedmiu nierównych strof. Liczba sylab w obrębie wersu nie jest stała, w wierszu nie pojawiają się rymy. Utwór należy do typu liryki bezpośredniej, ponieważ podmiot liryczny ujawnia swoją obecność, o czym świadczy zastosowanie czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej („słyszę”, „uciszę”). Osoba mówiąca stawia się w roli świadka tragicznego wydarzenia.
Warstwa stylistyczna utworu jest rozbudowana. Pojawiają się apostrofy do zmarłej taterniczki („nie pomieszczę twojej śmierci w granitowej trumnie Tatr”, „to tylko cały twój świat”). Zastosowano też oksymorony („niewybuchły huk”, „gromobicie ciszy”), epitety („przestraszonym spojrzeniem”, „granitowej trumnie”, „gwałtownym uderzeniem”, „obnażona ziemia”), metafory („kamienuje tę przestrzeń niewybuchły huk skał”, „gwałtownym uderzeniem serca powalony szczyt”, „w oczach przewraca się obnażona ziemia do góry dnem krajobrazu”), personifikacje („wrzask wody obdzieranej siklawą z łożyska, ten świat”, „wzburzony przestraszonym spojrzeniem”), a także wykrzyknienia („Na rozpacz – jakże go mało! A groza – wygórowana!”).
Tytuł wiersza odnosi się do twórczości Kazimierza Przerwy-Tetmajera, który stworzył cykl „Z Tatr”, wyrażający jego fascynację górami. Utwór Przybosia nie przedstawia jednak Tatr jako miejsca pełnego harmonii i spokoju, ale buduje nastrój grozy, natura staje się największym wrogiem człowieka.
W utworze pojawia się autogigantyzm: podmiot liryczny zostaje przedstawiony jako potężna postać władająca siłami natury, która mogłaby uciszyć górski krajobraz, ale mimo wszystko nigdy nie pomści śmierci ukochanej.
Podmiot liryczny opisuje miejsce tragedii z własnego punktu widzenia, odbiera otoczenie wszystkimi zmysłami, wsłuchuje się w każdy szmer i podmuch wiatru. Cisza nie przynosi spokoju, ale atmosferę grozy i niepewności. Do osoby mówiącej dociera dźwięk osuwających się skał, wpadających do wody. W wierszu zauważalne jest silne uczucie, która podmiot żywił do adresatki, zmarłej taterniczki.
Osoba mówiąca podejmuje się próby przedstawienia okoliczności tragedii. Ukazuje ostatnie chwile z życia taterniczki i jej śmierć, scena po scenie, tak jakby uwieczniała je na zdjęciach. Podmiot liryczny obrazuje zgrzyt czekana odpadającego od zagłębienia w skale. Dziewczynie przyspiesza tętno, jest świadoma czekającej ją śmierci. Osoba mówiąca zastanawia się, co taterniczka czuła w ostatnich chwilach swojego życia. Opisuje twardą ścianę Zamarłej Turni, zgrzyt wadliwego sprzętu i górski krajobraz widziany z perspektywy spadającej głową w dół dziewczyny. Podmiot liryczny marzy, aby uratować taterniczkę od runięcia w przepaść, wyobraża sobie moment gwałtownego spadania.
Podmiot jest sfrustrowany własną bezradnością. Krucha kobieta została pochłonięta przez potęgę gór, zmiażdżona jak w zaciśniętej pięści. Ta metafora “zatrzaśniętej pięści” może oddawać również gniew podmiotu lirycznego, zaciskającego dłoń w wyniku rozpaczy i pretensji do losu. Utwór kończy słowo „Zamarła”, które nabiera podwójnego znaczenia. Z jednej strony jest to nazwa miejsca wydarzenia, a z drugiej - symbolizuje zamarłą taterniczkę. Wydarzenie wywarło piętno na twórczości Przybosia, od tego czasu w jego utworach zaczął pojawiać się motyw spadania.
Aktualizacja: 2024-09-25 09:43:38.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.