Julian Tuwim, Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy), 1929
Wiersz Juliana Tuwima „Okulary” opowiada o roztargnionym panu Hilarym, który traci wiele czasu na poszukiwanie tytułowych okularów. Jest dobrym przykładem twórczości poety, skierowanej dla dzieci, w której nie ma miejsca na nachalne moralizowanie. Autor skupia się na interesującej fabule, zwieńczonej dowcipną i zaskakującą puentą.
Spis treści
Utwór ma budowę regularną, składa się z dziewięciu dwuwersowych strof. Został napisany ośmiozgłoskowcem. Poeta zastosował rymy żeńskie parzyste. Utwór jest więc silnie zrytmizowany, co często spotyka się w wierszykach dla dzieci, które mają być proste w odbiorze i ułatwiać czytanie oraz naukę tekstu na pamięć.
Utwór należy do liryki pośredniej, podmiot liryczny jest obserwatorem opisywanych wydarzeń, ale nie bierze w nich udziału. Najważniejszą rolę w wierszu odgrywa jego jedyny bohater liryczny - pan Hilary, który jest przekonany, że zgubił okulary i przeszukuje cały dom, aby je odnaleźć. Osoba mówiąca cytuje też wypowiedzi pana Hilarego, pojawiają się elementy monologu bohatera lirycznego. Utwór jest dynamiczny, oddaje nastrój towarzyszący zdenerwowanemu Hilaremu. Został napisany prostym językiem, zrozumiałym dla najmłodszych odbiorców.
Warstwa stylistyczna utworu jest rozbudowana. Większość wiersza ma formę rozbudowanego wyliczenia, podmiot liryczny wymienia wszystkie miejsca, gdzie pan Hilary szuka okularów („szuka w spodniach i w surducie, w prawym bucie, w lewym bucie”, „szpera w piecu i w kominie, w mysiej dziurze i w pianinie”). Opis jest barwny, dzięki zastosowaniu epitetów („prawym bucie”, „lewym bucie”, „mysiej dziurze”, „własnym nosie”). Pan Hilary jest wzburzony nagłym zaginięciem okularów, pojawiają się liczne wykrzyknienia („Nie do wiary!”, „Znalazł! Są!”). Bohater liryczny zastanawia się co mogło się stać, obecne są pytania retoryczne („Ktoś mi ukradł okulary!?”, „Nagle - zerknął do lusterka? Nie chce wierzyć?”). Podmiot liryczny oddaje dźwięki, towarzyszące poszukiwaniom, za pomocą onomatopei („krzyczy”, „parska, sapie”). Na rytm wiersza mają wpływ anafory, obydwa wersy siódmej strofy rozpoczynają się od słowa „już”. Obecne są również powtórzenia („w prawym bucie, w lewym bucie”, „maca szlafrok, palto maca”, „pod kanapą, na kanapie”).
Jedynym bohaterem lirycznym jest pan Hilary. Poeta prawdopodobnie wybrał to imię, ponieważ rymuje się z tytułem utworu. Imię bohatera ironicznie kontrastuje z reprezentowaną przez niego postawą. Hilary to imię pochodzenia łacińsko-greckiego, stworzone od łacińskiego słowa laris lub greckiego larós, które oznaczają wesoły, pogodny, radosny.
Pan Hilary z pewnością jednak nie jest w dobrym humorze, biega i głośno krzyczy. Powodem jego zachowania jest niespodziewane zaginięcie okularów. Jest to duży problem dla każdej osoby posiadającej wadę wzroku. Trudno jest normalnie funkcjonować, gdy nie widzi się wyraźnie. Nie można wybrać się bez okularów do pracy, czy rzetelnie wykonywać wszystkie obowiązki domowe. Pan Hilary musi więc za wszelką cenę znaleźć okulary. Być może gdzieś się spieszy, musi niedługo wyjść z domu, dlatego poszukiwania wywołują u niego wielkie zniecierpliwienie.
Pan Hilary w panice próbuje znaleźć okulary, sprawdza wszystkie miejsca w domu, od najbardziej oczywistych do całkowicie nieprawdopodobnych. Bohater liryczny na początku sprawdza odzież - spodnie, surdut i obydwa buty. Następnie przeszukuje wszystkie szafy, co również nie przynosi zamierzonego efektu. Być może zostawił je w kieszeni palta, gdy był na zewnątrz lub w szlafroku, który z pewnością ubierał tuż po wstaniu z łóżka. W kieszeniach nie ma jednak okularów. Pan Hilary coraz bardziej się denerwuje, jest przekonany, że zguba została skradziona. Okulary są dosyć kosztowne, więc nie jest to nieprawdopodobne. Łatwiej jest oskarżać obcych o kradzież niż przyznać, że jest się roztargnionym i nie odkłada się rzeczy na miejsce.
Bohater nie ustaje jednak w poszukiwaniach, nie ma przecież pewności, że okulary zostały skradzione. Nie ma ich pod kanapą ani na niej, co jeszcze bardziej denerwuje pana Hilarego. Bohater zaczyna tracić zdrowy rozsądek, gorączkowo przeszukuje cały dom. Zagląda nawet do pieca i komina, choć nie wiadomo, jak okulary mogłyby się tam znaleźć. Sprawdza też mysią dziurę, być może to gryzonie ukradły mu jego zgubę. Ten trop również okazuje się fałszywy. Okularów nie ma też w pianinie, panu Hilaremu zaczynają kończyć się pomysły, nie wie, co jeszcze można sprawdzić. W akcie desperacji, bohater rozważa nawet zerwanie podłogi. Pomysł wydaje się absurdalny, mógł przyjść na myśl tylko naprawdę wzburzonej osobie, która nie kieruje się zdrowym rozsądkiem.
Pan Hilary rezygnuje ze zrywania podłogi i zamierza zadzwonić na policję. Przeszukał już cały dom i nie znalazł okularów, należy więc zgłosić kradzież. Niespodziewanie, bohater zerka w lustro. Jego odbicie go zaskakuje, wręcz wywołuje niedowierzanie. Pan Hilary ma okulary na nosie, były tam przez cały czas, gdy gorączkowo przeszukiwał dom.
Utwór kończy się więc pozytywnie, zguba została odnaleziona. Pan Hilary zmarnował mnóstwo czasu z powodu swojego roztargnienia. Cały wiersz stanowi ilustrację znanego powiedzenia „najciemniej jest zawsze pod latarnią”.
Aktualizacja: 2024-06-26 17:43:58.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.