Jestem, jak owi z baśni indyjskich magowie,
Co znali wszystkie święte, wielkie tajemnice,
Ledwo słowo ktoś jedno pocichu wypowie,
Ja treść jego najgłębszą odrazu pochwycę.
Z siłami nieznanemi w tajnej jestem zmowie,
Znajomością z Belialem potężnym się szczycę,
W locie stada obłoków białorunych łowię,
Znam gwiazd złotych obłędy, bezdroży tęsknicę.
Hebrajskich ciemnych kabał znam czarowne znaki,
Egipskich hieroglifów tajemne pieczęcie,
Wróżby bladych proroków, ascetów majaki,
A jednak, gdym w swej duszy zapragnął odmęcie
Wyszukać praprzyczynę mojego istnienia,
To czułem, jak się wszystko wokół w mgły zamienia.