Sonet 153

Autor:
Tłumaczenie: Jan Kasprowicz

Kupido zasnął z pochodnią przy sobie,
I wtem nadbiegnie jedna z dziew Diany,
Porwie mu żagiew i co tchu w tej dobie
Pomknie w topieli zgasić ją źródlanej.
I święty ogień miłości przetwarza
W gorącą kąpiel zimne zdroju fale:
Niema lepszego do dziś dnia lekarza
Na ludzkie bole, znamy to wspaniale.
Lecz chłopiec swoją rozniecił pochodnię
U ócz mej pani i mego się łona
Dotknął. Do zdroju-m udał się bezpłodnie!
Nie uzdrowiła toń mnie rozpalona.
Ta li mnie kąpiel ratuje od zguby,
Którą Kupido wziął z oczu mej lubej.

Sonnet CLIII

Cupid laid by his brand and fell asleep:
A maid of Dian's this advantage found,
And his love-kindling fire did quickly steep
In a cold valley-fountain of that ground;
Which borrowed from this holy fire of Love,
A dateless lively heat, still to endure,
And grew a seething bath, which yet men prove
Against strange maladies a sovereign cure.
But at my mistress' eye Love's brand new-fired,
The boy for trial needs would touch my breast;
I, sick withal, the help of bath desired,
And thither hied, a sad distempered guest,
But found no cure, the bath for my help lies
Where Cupid got new fire; my mistress' eyes.

Czytaj dalej: Sonet 116 - William Szekspir