Sonet 18

Autor:
Tłumaczenie: Jan Kasprowicz

Mam ja cię równać z dniem lata? Twe wdzięki
Wszak nadobniejsze, postać twa mniej zmienna!
Wichr oto niszczy świeże maja pęki,
Zbyt krótko trwają lata błogie lenna.
Czasem źrenice niebios zbyt jaskrawe,
Nieraz ich blaski zaćmi mrok ponury,
Piękność od piękna rwie się, zmienia w strawę
Ślepego trafu lub chwiejnej natury.
Twe tylko lato niechże się nie zmienia
I nie opuszcza twoja cię uroda,
A śmierć ze swego nie puszy się cienia:
Pieśń ma wieczności twemu życiu doda
I wciąż żyć będzie i ty w niej do końca,
Aż starczy ludziom tchu, ich oczom słońca.

Sonnet XVIII

Shall I compare thee to a summer's day?
Thou art more lovely and more temperate:
Rough winds do shake the darling buds of May,
And summer's lease hath all too short a date:
Sometime too hot the eye of heaven shines,
And often is his gold complexion dimmed,
And every fair from fair sometime declines,
By chance, or nature's changing course untrimmed:
But thy eternal summer shall not fade,
Nor lose possession of that fair thou ow'st,
Nor shall death brag thou wander'st in his shade,
When in eternal lines to time thou grow'st,
So long as men can breathe, or eyes can see,
So long lives this, and this gives life to thee.

Czytaj dalej: Sonet 116 - William Szekspir