Królowi

Kró­lew­skich ko­ści, go­ściu, nie racz mi­jać skła­du.
Kła­nia­łeś się ży­we­mu aże do upa­du,
A cze­muż te­raz, sko­ro wpadł śmier­ci do iap­ki,
Idąc imo on bied­nej nie uchy­lisz czap­ki?
Nie masz tu już odźwier­nych, nie masz ala­bar­ty,
Śmie­le proś o przy­wi­lej, ga­bi­net otwar­ty.
Cóż ci wię­cej dać może, o ła­ska cu­dow­na,
Nad to, kie­dy cię z sobą jed­nym mie­scem zrów­na.
O krę­te a opacz­ne spraw ludz­kich go­ściń­ce!
Nie­daw­noś nie mógł przed nim sta­nąć bez przy­czyń­ce,
Dziś że­brze, że­byś za nim przy­czy­nił się nie­bu.
O cu­dow­na na świe­cie od­mia­na po­grze­bu!

Czy­taj da­lej: Zbytki polskie – Wacław Potocki