Zagrodniczek, mało co tej ziemie od dołu,
Którym zaległ, mający dla ciała żywiołu,
Stąd-em dni panu robił, stąd-em dziatki żywił
Skoro mnie późna starość, skoro mnie wiek skrzywił,
Która-m stokroć przewrócił rękami własnemi,
Trochę głębiej wybrawszy, w tejże gniję ziemi.
Na żywot się nie skarżę, śmierci nie mam srogą:
Ani wszyscy panami być na świecie mogą,
Ani ta winna, że mnie wszytkich ludzi szladem
Wzięła z świata do grobu. Żyłem tu przykładem,
Że kto wedle natury swej żyje przepisu,
Obejdzie się bez pieprzu, bez wina, bez flisu.