Nad niwą z mroku i złota,
Jak koncha zasłuchana,
Drążona podchmurnie grota,
Przez nimfy malowana.
Lazurom wystarczą liście,
By zabrzęczały struny,
Wzleciały w mosiądzu świście
Rdzą dziergane całuny.
Melodie wioną i płoszą
Poukładane sennie,
Upite winną rozkoszą,
Krajobrazy jesienne.
Na strudze marszczona smuga,
Jarzębiną barwiona —
Ach! srebrna przewionie struga,
Jak śpiew i płaszcz pocztyliona.