Podmuch jak tryton wargami dmucha
I liśćmi mąci jaskrawość wina
— Czary jesienne, rozlanie ducha,
I Wisła płynie, jak mandolina.
Emalię spełzłą opar powleka,
Tleją ogniska, siwieją bruzdy
— Nad szkliwem źrenic dymu powieka,
Rozchylonemi oddychasz usty.
Brzęczą gałązki i błędne struny
Malachitową smagają głębię
— Strzępią badyle, gołe piołuny,
Czary obłoczne, barwy gołębie.