Jurny wróbel z czarną łatką
upędzał się za dzierlatką;
i słowik do niej się palił,
a chcąc rywala odsadzić,
czułość swoją przed nią chwalił:
»Nigdy nie znam co to zdradzić,
zawszem był dla ciebie stały;
te ci pienia będę nucić,
które bogów zachwycały;
z tobą się chcę cieszyć, smucić
i wszystko zrobię, bym twe serce zyskał«.
»A ja — rzekł wróbel — będę ciebie ściskał«.
I zaraz spór rozsądzony,
wróblowi kazano zostać,
słowik z głosem — odpędzony...
Otóż kobiet naszych postać...