A mon ami!

Dziwna‎ ‎tęsknota‎ ‎mą‎ ‎duszę‎ ‎zalega,
Chciałabym‎ ‎słówkiem‎ ‎poskarżyć‎ ‎się‎ ‎komu,
Lecz‎ ‎ludziom‎ ‎wszystkim‎ ‎wesela‎ ‎potrzeba,
Po‎ ‎cóż‎ ‎mam‎ ‎smutek‎ ‎wnosić‎ ‎do‎ ‎ich‎ ‎domu...

Skarga‎ ‎by‎ ‎moja‎ ‎źle‎ ‎była‎ ‎przyjęta,
I‎ ‎cóżbym‎ ‎przez‎ ‎nią‎ ‎pozyskać‎ ‎zdołała?
Uśmiech‎ ‎litości‎ ‎—‎ ‎lub‎ ‎miano‎ ‎natręta,
A‎ ‎to‎ ‎nie‎ ‎dosyć‎ ‎—‎ ‎gdy‎ ‎dusza‎ ‎zbolała!

A‎ ‎więc‎ ‎i‎ ‎tobie‎ ‎cenny‎ ‎przyjacielu,
Nie‎ ‎będę‎ ‎tutaj‎ ‎smutnych‎ ‎pieśni‎ ‎śpiewać,
Bo‎ ‎gdybyś‎ ‎takich‎ ‎przyjaciół‎ ‎miał‎ ‎wielu,
Gotóweś‎ ‎serio‎ ‎na‎ ‎nich‎ ‎się‎ ‎pogniewać.

Opublikowano w: Łzy-perły

Czytaj dalej: W noc wigilijną - Maria Paruszewska

Źródło: Łzy-perły, Maria Paruszewska, 1910.