Dziwna tęsknota mą duszę zalega,
Chciałabym słówkiem poskarżyć się komu,
Lecz ludziom wszystkim wesela potrzeba,
Po cóż mam smutek wnosić do ich domu...
Skarga by moja źle była przyjęta,
I cóżbym przez nią pozyskać zdołała?
Uśmiech litości — lub miano natręta,
A to nie dosyć — gdy dusza zbolała!
A więc i tobie cenny przyjacielu,
Nie będę tutaj smutnych pieśni śpiewać,
Bo gdybyś takich przyjaciół miał wielu,
Gotóweś serio na nich się pogniewać.
Opublikowano w: Łzy-perły
Źródło: Łzy-perły, Maria Paruszewska, 1910.