Morze dziś spokojne, jakby senne drzemie,
Z rozkoszą się kąpie srebrny sierp miesiąca,
A wieczorna cisza Stwórcy szepce imie,
I jaskółka skrzydłem o brzeg wody trąca.
Szmaragdowa przestrzeń do snu się układa,
Powierzchnia piersiami spokojnie oddycha,
Czasem z niebiosów gwiazda szybko spada,
I tylko niekiedy fala głośniej wzdycha!
..Dziwny spokój w koło, tam, trzy łodzie płyną
I słychać z daleka lekki plusk wiosłami,
Kilka żagli białych nad łodzi łupiną,
Mknie gdzie błękit nieba zasiany gwiazdami.
Gondolier łódź pierwszą do brzegu skierował,
Jego silna ręka nie żąda pomocy,
Skłonił się gościom, żagiel zdjął i schował,
Łódź w piasek zatoczył i zniknął wśród nocy.
Druga łódź rybacka, jakże chyżo leci,
Kilku w niej rybaków spieszy na wybrzeże,
Kontenci z połowu bacznie strzegą sieci,
Dzielą się na piasku — każdy swoje bierze.
— Wreszcie pozostała ostatnia, daleka,
Owa łódka mała, z której piosnka płynie,
I błądzi swobodnie — od ludzi ucieka,
A wiatr pieśń unosi po morskiej głębinie!
...Słucham jej uważnie, melodia mi znana,
Metalicznym głosem kochanków rozbrzmiewa,
Pieśń — sercem artysty — światu wyśpiewana,
To „Leci piosenka" wolna i szczęśliwa!
Zmrok zapadał senny... tylko światło w dali,
Jeszcze się raz po raz wolno kołysało,
Znikając na chwilę, znów było na fali,
A za niemi tylko echo już śpiewało...
— Spokój!... gwiazd tysiące mam za towarzysze,
Naokół noc wonna, myśl mą w dal unosi
Het daleko... wtem klasztorny dzwonek słyszę,
Co za zmarłych braci o modlitwę prosi.
Więc się za nich modlę o spoczynek wieczny,
Niech to dzisiaj będzie mój pacierz wieczorny,
Jutro zejdzie słońce i znów blask odwieczny,
Wróci, tym co cierpią, spokój — choć pozorny.
Opublikowano w: Łzy-perły
Źródło: Łzy-perły, Maria Paruszewska, 1910.