Wisło, rzeko płynąca w przeszłość.
Jak to dawno, barbarzyńsko rudy,
Kwitłem na wodzie twojej, po wierzchu
kreślonej w gwiazdy, rośliny i runy.
Jeszcze wiszą widma nad tobą:
- jelenie, wilki, niedźwiedź złoty
i rzeźbiony drewniany obłok -
- rysowany w powietrzu motyw.
Moje dawne ramiona z miedzi,
w których słaby jak w ramię wiszę.
Jestem domkiem, który zaśniedział
przez tysiąclecia twoją ciszą.
Tylko dotknąć: sypnie się próchno.
Tylko spojrzeć: nawisłe miasto.
Tylko żółty promień został
między tobą a wieczną gwiazdą.
Rzeko snów o zielonym wodniku,
płyną tratwy, kry i przyszłość.
Taki długi żal jak żal skrzypiec,
Wisło.
30 III 41 r.