Błądziłem więcej niż cierpiałem,
I bóle za mną w ślad iść muszą;
Spraw niechaj odtąd cierpię ciałem
- Nie duszą.
Ukorz mię w dumie najboleśniej,
Każ na barłogu się położyć,
Lecz pozwól duszy mojej, pieśni,
Znów ożyć.
Gdybym, na cudzym żebrząc progu,
Miał Tobie bluźnić bezprzytomnie,
Wstań: jak do Joba na barłogu,
Mów do mnie!