Choć słońce ziemi płaci zwykłą grzywnę
Bogactwem wiosny czyniąc w sercach zamęt,
Są myśli nasze w tym roku przedziwne,
Okrutnie czarne, prawie jak atrament.
Niejeden ma już na ramieniu ducha,
Innemu zaś się we wnętrznościach pali
I śni jakowaś dzika zawierucha,
A jeszcze inny pyta wciąż: - Co dalej?
Zło jest, panowie, nie ulega kwestii,
I nie czas teraz jest na myśli płoche,
Lecz kto się ludzkiej zbyt nie lęka bestii,
Niech się wraz ze mną uśmiechnie choć trochę.
Więc czyś jest głodny, czy też całkiem syty,
Odrzucaj myśli zbyt czarne w noc i dzień,
i niech pocieszy cię ten fakt niezbity,
Że dziś jest lepiej, niż będzie za tydzień.