W wiekach onych najpierwszych, kiedy raju brama
z grzmotem gromu zapadła za plemieniem człeczem
w świat wygnanem Anioła płomienistym mieczem:
dwa obozy powstały śród synów Adama.
Jedni mówili: Pycha — to jedyna plama;
pokorą znów zawładniem rajskich wód dorzeczem!
Drudzy zasię: Przed gorzkim losem nie ucieczem,
jeśli szczęścia dłoń nasza nie zdobędzie sama! —
Pierwsi, strzegąc się cudzej krzywdy, jak jagnięta
pod nóż głowy dawali, czekając w pokorze
łaski, — drudzy praw wszystkich potargawszy pęta
szli, niezłomność w swem oku, w ręku mając noże...
A Bóg patrzył z błękitu i wahał się długo,
nim za pierwszą gromadą stanął, nie za drugą.