Żółty księżyc u okien klęka.
Noc jest dobra, puszysta i ciepła.
Nie patrz w czas, który minął, maleńka.
Nie płacz.
Sypie sen puch obłoków na oczy.
Coraz piękniej, srebrzyściej i jaśniej.
Wśród pościeli złoty strumień warkoczy.
Zaśnij.
Płatki ciszy na twe piersi spadną,
choć meteor granat nieba przeciął,
gdy sen splatasz palców delikatną
siecią.
Przebudzenie kołysze drzewami.
Czas miłości za oknami rozkwitł:
to świt kwitnie różowo kwiatami
brzoskwiń.
Źródło: Sygnały, r. 1938, nr 52.