Jest tyle sił w narodzie
Jest takie mnóstwo ludzi,
Niechaj w nich duch Twój wstąpi
I śpiących niech obudzi.
(Modlitwa z „Wyzwolenia“).
Przejęty wielkim smutkiem, że dusze tak się marnią,
Szukałeś wszędzie Polski ze złotą swą latarnią.
Szukałeś jej na niebie, na ziemi i pod ziemią,
Schodziłeś do grobowców, gdzie stare trumny drzemią.
Szukałeś jej wśród żywych lecz śpiących w duchu ludzi,
Próbując czy ich chochoł z martwoty nie obudzi.
I czy jej nie odnajdą po długiem, marnem życiu
Na jedną piękną chwilę w serca własnego biciu.
Nie doczekałeś chwili przez tyle lat marzonej,
Gdy zagrzmiał róg twój złoty na cztery świata strony.
I gdy się zbudził naród po długiem lat uśpieniu
I gdy potargał więzy, jak chciałeś w „Wyzwoleniu“.
A może właśnie dobrze, że wcześnie śmierć cię wzięła,
Bo znowuśmy osłabli, nie dokończywszy dzieła.
Bo znowuśmy zasnęli, jak goście na „Weselu“
I cel swój osiągnąwszy już nie widzimy celu.
Więc z cichej tej krainy, gdzie tylko szumi wieczność,
Rzuć znowu jakiś odzew w dni naszych niedorzeczność.
Jest tyle sił w narodzie, jest takie mnóstwo ludzi,
Niechaj w nich duch Twój wstąpi i śpiących niech obudzi.
Źródło: Ogród Życia, Henryk Zbierzchowski, 1935.