Byłaś mi wierną najdłużej...
Protekcję miałem przez Ciebie,
Tyś mi pociechę zsyłała,
W każdej naglącej potrzebie.
Tyś mnie karmiła, poiła,
Dawałaś mi zapomogę...
Dałaś mi nawet bieliznę
I w końcu — paszport na drogę...
O! niech Cię za to Bóg chroni,
Od skwaru, wichrów szalonych,
I niechże Ci nie pamięta,
Dobrodziejstw mi wyświadczonych!