Rozyno! póki wzrok miły
I twoje wdzięki mnie wiodą,
Oprzeć się nie mając siły,
Płynę jak łódka za wodą.
Kiedyż wiatr szczęsny zawieje
I każe stanąć u brzegu?
Płonne mnie łudzą nadzieje,
A tyle trudów w tym biegu.
Drogie piękności są wieńce!
To zaś płaci waszej rozkoszą:
Prowadzić za sobą jeńce,
I tym się chlubić, co znoszą.