Jam cię kochał całą mą istotą,
Całym ogniem mych czerwonych żył,
Całą życia szaloną ochotą,
Pulsowaniem wszystkich moich sił.
Wszystkich nerwów sennem rozmarzeniem,
Wszystkich pragnień słodkiem pokuszeniem,
Wszystką mocą, com w twych oczach pił!
Gdym przy tobie cały drżący klękał,
Dreszcz przenikał mię od stóp do głów
Tak rozkoszny, żem się nieraz lękał,
Że już nigdy nie powróci znów!
Taki czar był w tej nieznanej sile,
Że pragnąłem nieraz lec w mogile,
Nim się spełnią jawy moich słów.
Jakiś prąd obiegał elektryczny
Ciała mego najtajniejszą treść;
W jakiś sen wpadałem letargiczny,
Gdy się jęła dłoń twa z moją pleść;
Gdy — porwana pragnień błyskawicą —
Gdy — bezwładna sennych mar tęsknicą —
Wołałaś mi: Luby, pieść mię, pieść!