Zapłacz, o ludu! twój Ojciec już w grobie,
Co cię z duchowej pańszczyzny odrodził;
Całe swe życie żył dla ciebie, w tobie,
Po łzawych szlakach życia twego chodził.
Zapłacz, o ludu! twojego kapłana,
Co żywem słowem, pijąc czarę trudu,
Pierwszy w twe wioski idąc śladem Pana,
Wyrzekł te słowa: „Żal mi tego ludu!“
Zapłacz o ludu! twojego hetmana,
Co między tłumu miliony szare,
Jak grom przez chmury, szedł od dni swych rana,
Jak Chrystus życie oddał na ofiarę...
Zapłacz, o ludu! twego apostoła,
Co jak męczennik w ciernia aureoli
Szedł, budząc ciebie, przez uśpione sioła,
Aż dojrzał, jak kłos, bólem, co lud boli...
On pierwszy wskazał nam przyszłości zorze,
Ruch, życie zbudził, a te jasne kręgi,
Płyną na jasne wyzwolenia zorze,
Pełne nadziei, wolności, potęgi...
Zapłacz na jego mogile cmentarnej
Która popioły jego zimne kryje.
Niech wśród nas żyje w pieśni legendarnej,
A w sercach ludu niech duch jego żyje!