Piosnka pastusza (Z okazyi imienin księżniczki Anny Sapieżanki, Anny Szaniawskiej i Anny Leforowej, które częstował Ksią

Wiejska drużyno, pastuszkowie prości,
Jeszcze tak zacnych nie było tu gości:
 Skąd się to wzięło, że w nasze sioło
 Nimf nadwiślanych najpierwsze czoło
 Raczyło pośpieszyć
 I w nim się ucieszyć?

Pan miedzy niemi, pan młody i krasny,
Jako w wieczorku okrąg słońca jasny,
 Za sobą wiedzie światła nadobne,
 Gwiazdeczki większe, gwiazdeczki drobne,
 I wszytkim blask dzieli,
 By byli weseli.

Nie wszystko to znać piękne, co się świeci,
I w pańskie grody czarny smutek leci;
 Pełno po miastach fałszu, obłudy,
 Czego nie znają pasterskie budy;
 Tu więc ich prawdziwa
 Ochota przyzywa.

Wierny przyjaciel i w wierze stateczny,
Wezwawszy na dar ogrodny i mleczny,
 Obchodzi święto, jak nam mówiono,
 Częstując trzech dam szacowne grono.
 Więc im i my w swoje
 Zagrajmy oboje!

Pierwszą cię wiejskie śpiewają Kameny,
O piękna Anno pięknej Magdaleny!
 Łącząc do swoich razem piosneczek,
 Jak narcyz z różą w jeden wianeczek,
 Boście równie sobie
 Miłe, grzeczne obie.

Obie spojone ścisłym przyrodzeniem
I bliskim siebie złączone imieniem,
 Jak mają kochać, dajecie wzory,
 Córki swe matki, a matki córy:
 Miłość was wzajemnie
 Złączyła przyjemnie.

Jak ładny szczepek w pierwszej, Anno, wiośnie
Patrząc na jabłoń, skąd ma życie, rośnie,
 Wdziękiem, grzecznością, urodą gładką
 Czynisz nadzieję zrównać się z matką,
 Czego nam dowody
 Daje twój wiek młody.

Czy na teatrze ucho bawisz z okiem,
Słowik-eś głoskiem, a sarneczka skokiem,
 Czy biała rączka ołówkiem kryśli,
 Niema twarz pod nią mówi i myśli,
 I powtórne bierze
 Życie na papierze.

Cóż mam wspominać o darach natury?
O! jak szczęśliwy ten postokroć, który
 Z tym towarzyszem pięknym, cnotliwem
 Wiecznym się ślubów spoi ogniwem,
 I w tak słodkim bycie
 Miłe przetrwa życie.

W równej z pierwszemi parze, Anno druga,
Uprzejmy-ć wita i życzliwy sługa:
 Zacna Szaniawska, wsi naszej chlubo!
 Z tobą nam mieszkać wdzięcznie i lubo:
 Ty w naszej gospodzie,
 Co kwiatek w ogrodzie.

Żadna grzecznością ciebie nie przesadzi,
Kiedy osądzisz, że ci dobrze radzi.
 Tak jako tutaj, gdzie przyjaźń szczera
 Serce ci samo chętnie otwiera,
 Dając w nim mieszkanie,
 Póki życia stanie.

Nigdy obcego kraju nie posiada,
Ani językiem cnota obcym gada.

 Ona na ziemi ma władzę wszelką,
 Wszytkich jest krajów obywatelką;
 Dla niej jest świat wszytek
 Ojczysty przybytek.

Tej sprawą, miła Anno Leforowa,
Lubo cię od nas obca różni mowa,
 Równie kochana jesteś, jak i te,
 Co tu zrodzone, co tu powite;
 Jej łańcuch nas styka
 Ściślej, niż języka.

Z pierwszemi w Polsce damy sprzyjaźniona
I poufałą miłością złączona,
 Wszyscy to przyznać koniecznie muszą,
 Że Polka jesteś sercem i duszą,
 Bez czego w swej ziemi
 My sami obcemi.

Przyjmijcie, miłe panienki i panie,
Te wiejskie dary, to proste śpiewanie.
 Jeśli smakowi co nie dogadza,
 Niech gospodarza przyjaźń osładza.
 I chleb smaczny z solą,
 Kiedy z dobrą wolą.

Czytaj dalej: Balon - Adam Naruszewicz