Nie umieszczona w śmiertelnym rozumie,
Co świat dźwignąwszy, rządzisz wszytkowładnie,
Sprawczyni wieczna, o której człek umie
To tylko mówić, że nigdy nie zgadnie.
Pochwały moje i wytworne pienia
Cóż względem ciebie są, ogromny Panie?
Pozbywa kropla z istotą imienia,
Gdy się w bezdennym zamknie oceanie.
Ty sam znasz siebie, boś Bóg: ty sam sobie
Niechybnym celem kochania i cześci.
Ja, lichy zlepek, próżno się sposobię;
Nigdy się wieczność w czasie nie pomieści.
Oddaję-ć jednak, Twórco, hołd powinny,
Wiedząc, żem czynem twojego ramienia;
Jeśliś mię stworzył ze znikomej gliny,
Nie gardź daniną marnego stworzenia.
Co mam, to twoje: wszytko ci oddawa
Pokorny umysł, wdzięczny za twe dary;
Jeśli w szczególnych czego nie dostawa,
Weź mię całego w zupełność ofiary.