Do Ignacego Potockiego, Pisarza W. W. X. Lit.

Natura, idąc zwyczajnym tokiem
 Miedzy książęty i gminem,
Przed sięgającym swe kresy rokiem
 Pięknym cię bogaci synem.

Ten domu twego przybytek świetny
 Darzy nas weselem nowem:
Świat ma w nim ziomka, a ród szlachetny
 Zaszczyt, za dobrym wychowem.

Kwiat ci to jeszcze w pierwotnej trawie;
 Wszytko w nim przyszłość ukrywa.
W ludzkiego ciałka drobnej postawie
 Ledwo się człowiek ozywa.

Wszakże i w pierwszych kreskach obrazu,
 Kiedy go wielka dłoń kryśli,
Przyszłej się ceny każdy odrazu
 I kredki łacno domyśli.

Ledwo z nasienia dąb wznidzie rosły,
 Góruje nad inne krzaki;
Przeważne orlę, choć go nie wzniosły
 Pióra, znać między ptaki.

Dość mi do wróżki, acz-em w tych tropy
 Nie chodził, co z gwiazd koleje
Chlubne umieją brać horoskopy
 I dalsze roić nadzieje.

Zacna rodziców krew niemowlęciu
 Na świat otworzyła wrota,
A trwała zawsze w swym przedsięwzięciu,
 Tor sławy ukaże cnota.
 1774, IX, 22 — 4.

Czytaj dalej: Balon - Adam Naruszewicz