Nazywane często „polską utopią” dzieło Andrzeja Frycza Modrzewskiego podejmuje temat reform, jakie zdaniem autora powinny zostać wprowadzone w XVI-wiecznej Rzeczpospolitej. W pięciu księgach Modrzewski porusza problem obyczajów, prawa, wojny, religii i szkoły. Razem z motywem władzy stanowią one również główne toposy jego dzieła.
Spis treści
Prawo stanowi nadrzędny temat całego traktatu. Modrzewski widzi w nim narzędzie do zaprowadzenia porządku społecznego, ale też pilnowania dobrego obyczaju obywateli. Postulował polepszenie sądownictwa i powołanie nowych urzędów stojących na straży obywatelskiej obyczajowości. Podstawowym założeniem autora jest równość wszystkich ludzi wobec prawa. Podkreśla to na przykładzie mężobójstwa (zabójstwa). W prawie Rzeczpospolitej chłop był za takie przestępstwo karany znacznie surowiej od szlachcica. Modrzewski uważał to za niedopuszczalne. Argumentował to równością wobec Boga Stwórcy.
Modrzewski jest zwolennikiem państwa scentralizowanego, z silną (ale nie absolutną) władzą monarchy. Kreśli idee nowego systemu politycznego, który przypominać ma połączenie republiki z monarchią. Pomysły czerpie z antycznych wzorców, takich jak Platon i Arystoteles. Król w wydaniu Modrzewskiego ma ogromną władzę w państwie, jest jednak ograniczony założonymi z góry prawami. Podobnie demokracja, której szlacheckiej wersji autor nie jest przychylny. Postuluje raczej władzę wąskiej, dobrze wykształconej elity — a więc rodzaj monarchii republikańskiej. Władza dla Modrzewskiego jest ustanowiona dla porządku publicznego i wynika z gromadnej natury człowieka. Jego rozumienie władzy jest przy tym utopijne — pragnie, aby sprawujący ją ludzie byli całkowicie oddani dobru wspólnemu, uczciwi, rozważni i moralni.
Pierwsza księga traktatu poświęcona jest obyczajom. Dobre obyczaje są dla autora warunkiem stabilnego państwa. Autor analizuje przy tym pochodzenie obyczajów. Uważa, że są wynikiem zakorzenionej w narodzie tradycji — mogą być więc złe lub dobre. Szlachetne obyczaje Modrzewski pragnie zachować, a te złe uważa za godne wyplenienia ze społeczeństwa. Dobry obyczaj jest wynikiem samodoskonalenia, świadomości i wiedzy. Zły — odwrotnie. Dlatego walkę o dobre obyczaje radzi prowadzić poprzez naukę oraz uświadamianie społeczne. Oprócz tego proponuje wprowadzić rodzaj urzędników — swoistego rodzaju cenzorów. Ci mieliby stać na straży obyczajowości narodu.
Modrzewski postulował rozdział Kościoła od państwa, szeroko posuniętą tolerancję religijną, a także demokratyzację instytucji kościelnych. To ostatnie miało polegać na obieraniu hierarchów drogą głosowania, a nawet wybieraniu delegata na wybory papieża. Autor sam siebie określa jako zwolennika irenizmu — pokojowej koegzystencji różnych wspólnot religijnych. W obronie swojej postawy odnosi się do tradycji świętego Augustyna, Tomasza z Akwinu czy myśli starożytnych filozofów.
Modrzewski uważa edukację za podstawę zmian w Rzeczpospolitej. Postuluje większe nakłady finansowe na szkolnictwo, w tym wyższe wynagrodzenie dla nauczycieli. Co budziło jednak największe kontrowersje, był to postulat odebrania Kościołowi monopolu na nauczanie — szkoły powinny być jego zdaniem prowadzone przez ludzi świeckich. Nauczanie Modrzewski proponuje nakierować nie tylko na wiedzę praktyczną, ale również naukę cnót. Tym samym postrzega szkołę jako miejsce formowania dobrego, moralnego obywatela. Za podstawę takiej nauki uważa lekturę traktatów, myśli starożytnych filozofów i Pisma Świętego.
Moralność to dla autora podstawa funkcjonowania jednostki i społeczeństwa. Każde działanie człowieka podyktowane jest jego kondycją moralną, dlatego należy dbać o jej wysoki poziom. Dla autora człowiek moralny nie potrzebuje prawa stanowionego przez państwo. Potrzeba serca działa bowiem lepiej niż obawa przed karą lub nadzieja nagrody ze strony systemu. Według Modrzewskiego człowiek jest istotą z natury dobrą, musi jedynie dotrzeć do tej mądrości poprzez naukę i refleksję.
Wojna to dla autora zło. Dopuszcza jedynie działania obronne. Całkowicie niedopuszczalne są więc wszelkie działania zaborcze i zdobywanie bogactwa drogą podboju. Władca jest zobowiązany do takiego prowadzenia polityki międzynarodowej, aby uniknąć niemoralnej wojny.
Aktualizacja: 2025-11-21 14:31:10.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.