„Grube ryby” to komedia w trzech aktach Michała Bałuckiego z okresu pozytywizmu. Po raz pierwszy wystawiono ją w warszawskim teatrzyku ogródkowym „Belle Vue” dnia dwudziestego siódmego sierpnia 1881 roku. Fabuła opowiada o przekonaniu majętnych kawalerów, że młode panny próbują na nich polować, by zostać ich żonami.
Spis treści
Do domu Danuty i Onufrego Ciaputkiewiczów przychodzi posłaniec z telegrafem, wybudzając ich z poobiedniej drzemki. Okazuje się, że to wiadomość od ich wnuczki, Wandy. Przebywa ona na pensji, gdzie szaleje szkarlatyna, zatem planuje przyjechać jeszcze tego samego dnia. Dziadkowie zajmują się przygotowaniem dla niej pokoju oraz kolacji, a następnie jadą na stację. Tymczasem nadchodzi Wistowski, który codziennie gra z gospodarzami i Pagatowiczem w karty. Dowiaduje się, że Ciaputkiewiczowie mają wnuczkę i zaczyna się obawiać, że będą próbowali zrobić z niego męża dla niej. Ostrzega też przed tym Pagatowicza, określając ich obu mianem grubych ryb, ludzi majętnych i o odpowiedniej pozycji społecznej. Wistowski to zdeklarowany kawaler, a Pagatowicz chciałby się ożenić z miłości, ale jest stary i ma katar żołądka.
Przyjeżdża Wanda i Helena Burczyńska, chrześnica Onufrego i okazuje się, że jej ojciec na Pagatowicza. Wistowski boi się swatania z Wandą, a tymczasem ona doradza im w grze w karty, a w tle przygotowuje się kolacja. Pagatowicz planuje nazajutrz rano wyjechać do Wiednia, ale Helena powstrzymuje go, mówiąc, że ma do niego sprawę, którą musi jeszcze skonsultować z ojcem. Po kolacji wszyscy z inicjatywy Wandy ruszają do tańca. Ona tańczy z Wistowskim, Helena z Pagatowiczem, a dziadkowie przygrywają. Helenie udaje się namówić Pagatowicza, by został.
Wanda tęskni za swoim nauczycielem muzyki, Henrykiem, o którym nie wie, że jest bratankiem Wistowskiego. Ojciec Heleny, Burczyński, przyjeżdża po nią i narzeka na to, na jak wiele wydatków go to naraziło. Tymczasem Helena planuje go poprosić o kupno sukni, ponieważ Pagatowicz mógłby kupić materiał na nią w trakcie wizyty w Wiedniu. Henryk planuje po południu odwiedzić Wandę z ważną wiadomością. Wanda udaje zatem przed babcią, że śpi, byb ta zajęła się czymś innym. Henryk wyznaje Wandzie, że jego stryj pragnie uczynić go swoim spadkobiercą, jeśli chłopak wybierze sobie odpowiednią żonę. Wanda chce najpierw sprawić, by Wistowski ją polubił. Onufry próbuje swatać Pagatowicza z Heleną, ale ten wymawia się wiekiem i stanem zdrowia. W związku z tym Onufry przekonuje go, że małżeństwo to lek na wszelkie dolegliwości, zatem Pagatowicz właściwie zgadza się na ożenek. Tymczasem Helena z płaczem oznajmia, że ojciec nie zgodził się na suknię, ale Pagatowicz myśli, że chodzi o ślub. Helena zdradza też, że Wanda jest zakochana w Henryku. Pagatowicz przekonuje Burczyńskiego, by zmienił rację, ale mężczyzna oznajmia, że Helena jest za młoda. Panowie mówią o różnych sprawach. Wistowski drwi z planów Pagatowicza na ożenek, a ten odpiera, że Wanda ma narzeczonego. Wistowski planuje się zatem oświadczyć dziewczynie, by udowodnić, że zostanie przyjęty. Flirtuje z Wandą, a ta jest dla niego miła i sympatyczna. Przychodzi Henryk, co gniewa jego stryja, gdyż widzi w bratanku konkurencję. Chce z nim wyjść, ale zatrzymuje ich Onufry.
Onufry spóżnia się na obiad po zakrapianym śniadaniu i oświadczynach Wistowskiego, o które kłóci się z Dorotą. Przychodzi Wanda i mówią jej, że Wistowski się oświadczył, a ona myśli o Henryku i zgadza się na ślub. Henryk jednak uświadamia Wandzie, że chodzi o jego stryja, ma już jednak plan. Wanda udaje smutną, aż wreszcie udaje jej się wymusić na Wistowskim oświadczenie, że mu się podoba. Na to czeka Henryk, który oznajmia stryjowi, że ten zaakceptował w ten sposób jego wybrankę na żonę. Teraz Wistowski musi się zgodzić na ich ślub. Wistowski próbuje się ratować i tłumaczy Onufremu, że prosił o rękę Wandy w imieniu Henryka. Helenie wreszcie udaje się namówić ojca na suknię, a Pagatowicz dziwi się, czemu rozmawiają oni o łokciach i metrach. W końcu rozumie, że chodziło o materiał, a nie o ślub. Zarzuca Wistowskiemu, że przekonywał go, że wszyscy polują na grube ryby. Pagatowicz dostaje ataku kataru żołądka.
W pierwszej scenie nadchodzi posłaniec z telegramem. To wydarzenie przerywa poobiednią drzemkę Onufrego i Dorotę Ciaputkiewiczów. On drzemie z gazetą w fotelu, a ona z pończochą w ręce. Kobieta denerwuje się z tego powodu, a Onufry stwierdza, że od dziesięciu lat nikt nie ośmielił mu przerywać snu. Oboje narzekają, ale Filip, służący, nakazuje podpisanie ceduły, gdyż posłaniec czeka. Onufry potem chce mu dać na piwo, ale Filip stwierdza, że posłaniec już poszedł. Staruszkowie narzekają na rozwój technologiczny świata i odczytują telegram i dowiadują się, że wysłała go Wanda, ich wnuczka. Zapowiada ona, że przyjeżdża tego samego popołudnia, ponieważ w jej pensji wybuchła epidemia szkarlatyny. Onufry i Danuta dyskutują na temat tego, w jaki sposób najlepiej przywitać dziewczynę. Nie jest ona już dzieckiem, zatem potrzebuje swojego pokoju, rozważają, czy lubi ona kanarki, stwierdzają, że na kolację należy podać mięso. Filip podpowiada zakup chleba świętojańskiego. Następnie Ciaputkiewiczowie jadą na stację, skąd mają odebrać wnuczkę.
W scenie drugiej pojawia się Wistowski, człowiek sztywny i pretensjonalny, który zawsze o godzinie 17:30 gra w karty z Pagatowiczem i gospodarzami. Słyszy on o tym, że ma przyjechać Wanda. Nie wiedział wcześniej, że Ciaputkiewiczowie mają wnuczkę, zatem zaczyna tłumaczyć Pagatowiczowi, że w związku z tym opuści dom Ciaputkiewiczów. Uważa bowiem, że jako tak zwane grube ryby, czyli dobrze sytuowani kawalerowie, będą narażeni na to, że gospodarze zaczną ich swatać z panną Wandą, szukając dla niej męża, który zapewni jej odpowiednie utrzymanie. Wistowski do zdeklarowany kawaler, a Pagatowicz nawet chciałby się żenić, ale jest już stary. Chciałby też małżeństwa z miłości, a nie ze względu na posiadany majątek. Dodatkowo Pagatowicz cierpi z powodu kataru żołądka. Wistowski dodaje, że pragnąłby, żeby bratanek znalazł sobie dobrą żonę, gdyż wtedy uczyniłby go swoim spadkobiercą.
W scenie trzeciej przyjeżdża Wanda z Heleną Burczyńską, dla której Onufry jest ojcem chrzestnym. Pagatowicz z kolei zna Helenę już od dziecka, ponieważ zna również jej ojca. W dzieciństwie pan Hilary podawał jej zabawki, jednak jej ojciec się z Pagatowiczem nie zobaczy, bo ten ma jechać do Wiednia. Z kolei Wanda zna bratanka Wistowskiego. W trakcie powitania Wanda zachęca mężczyzn do tego, by zgadli, kim dla Onufrego jest Helena. Wistowski pragnie już iść, ale gospodarze go zatrzymują, a Helena bardzo chce się nagadać ze wszystkimi. Następują przygotowania do kolacji, w trakcie których panowie grają w karty. Wistowski nieustannie cierpi z powodu lęku, że gospodarze planują zrobić z niego męża dla Wandy. Dziewczęta pomagają przy posiłku, a Helena przekazuje przywiezione ze sobą wino. Onufry zaczyna parować obu kawalerów z dziewczętami, gdyż uważa, że pasują oni do siebie. Wanda doradza mężczyznom, jak najlepiej zagrać w tym rozdaniu. Nauczyła się bowiem gry przy ojcu.
W scenie czwartej wraca temat zapowiedzianego już wcześniej wyjazdu Pagatowicza do Wiednia. Helena jednak zaczyna prosić mężczyznę, by opóźnił go o jeden lub dwa dni, gdyż na do niego ważną sprawę, którą musi też skonsultować z ojcem. Pagatowicz zyskuje pewność, że chodzi tu o ślub. W międzyczasie Wanda z radości ma problemy z jedzeniem, ale Onufry ją do tego namawia. Wanda prosi wszystkich, by wspólnie zatańczyli, tańczą zatem walca, a Wistowski popisuje się swoimi umiejętnościami w trakcie tańca z Wandą, z kolei Helena tańczy z Pagatowiczem, a dziadkowie przygrywają. Wanda komplementuje taniec Wistowskiego, a Helenie udaje się namówić Pagatowicza na to, by został trochę. Pagatowicz przewraca się w trakcie tańca.
W scenie pierwszej Wanda skarży się na tęsknotę odczuwaną za swoim nauczycielem muzyki z pensji. Zaczyna bowiem rozumieć, że się zakochała w nim. Tymczasem w scenie drugiej po Helenę przyjeżdża jej ojciec, który narzeka na to, jak wiele wydatków ma w mieście. Tymczasem Helena pragnie poprosić go o kupienie dla niej sukni. Potrzeby jest jej do tego Pagatowicz, który zna się na materiałach, a na dodatek jedzie do Wiednia, gdzie mógłby nabyć tkaninę. Burczyński jednak narzeka, że przez córkę ma wiele wydatków, zatem ta obawia się poproszenia go o zakup stroju. Henryk, bratanek Wistockiego i nauczyciel muzyki, przyjeżdża do miasta i ma zamiar po południu odwiedzić Wandę z ważną wiadomością.
W scenie trzeciej Wanda udaje przed babcią Dorotą, że śpi, pragnie bowiem, by kobieta zajęła się czymś innym. Tymczasem dziadkowie chcą ją okryć, by dziewczyna nie zmarzła, co powoduje u Wandy wstyd.
W scenie czwartek Henryk opowiada Wandzie o liście, jakie otrzymał od stryja. W wiadomości tej stryj obiecuje mu, że uczyni chłopaka swoim spadkobiercą, o ile ten wybierze sobie żonę, która się Wistowskiemu spodoba. Wanda prosi jednak Henryka, by ten odczekał trochę, aż dziewczynie uda się wzbudzić sympatię w jego stryju. Chce też, by stryj ich oficjalnie sobie przedstawił.
W scenie piątej Onufry pragnie swatać Helenę z Pagatowiczem, ale kawaler wymawia się chorobą i starszym wiekiem. Ma on bowiem już pięćdziesiąt dwa lata i katar żołądka. Onufry jednak opowiada mu historię swego znajomego, który po ślubie poczuł się lepiej, gdyż małżeństwo to lek na wszystkie choroby. Po tych opowieściach Pagatowicz jest właściwie już przekonany i chce się zgadzać na ślub.
W scenie szóstej Helena płacze i opowiada Pagatowiczowi, że ojciec się nie zgodził i jest tyranem, ale stary kawaler nie ma pojęcia, że dziewczyna rozpacza, gdyż ojciec nie chce jej kupić materiału na suknię. Helena zdradza również sekret Wandy i mówi, że ta zakochała się w Henryku. Pagatowicz chce rozmawiać z ojcem Heleny, ale ta mu to odradza.
W scenie siódmej Pagatowicz przekonuje jednak Burczyńskiego, że ten nie ma racji i powinien zmienić swoją decyzję. Burczyński z kolei udowadnia, że Helena jest jeszcze za młoda, gdyż ma siedemnaście lat. Panowie mówią jednak o zupełnie różnych sprawach, jeden o sukni, a drugi o ślubie. Pagatowicz twierdzi jeszcze, że to wszystko dla szczęścia dziewczyny, ale ojciec jest nieugięty.
W scenie ósmej Wistowski drwi z Pagatowicza, że ten dał się złapać na ślub. Ten bowiem
wcześniej oznajmia mu, że Helena się w nim zakochała, ale na przeszkodzie do ich szczęścia stoi jej ojciec. Mężczyzna twierdzi, że przy dziewczynie czuje się zdrowszy, twierdzi, że kawalerowie są bardziej narażeni na samobójstwa, co powoduje kpiny Wistowicza. Pagatowicz z kolei oznajmia, że Wanda ma narzeczonego. Wistowski zaczyna podejrzewać, że wszystko to jest podstępem, by go zachęcić do ślubu. Postanawia zatem oświadczyć się Wandzie, by udowodnić Pagatowiczowi, że jako gruba ryba nie dostanie od niej kosza.
W scenie dziewiątej przychodzi Wanda, a Wistowski próbuje z nią flirtować. Wanda komplementuje go, mówiąc, że wygląda on najwyżej na czterdzieści lat (faktycznie ma on około pięćdziesięciu), wspomina też, że woli starszych mężczyzn, gdyż młodsi nie są tacy zabawni. Wanda szykuje dla babci czepek i używa głowy Wistowskiego jako manekina. Wistowski oznajmia, że człowiek jest młody póki ma serce wrażliwe na miłość.
W scenie dziesiątej zjawia się Henryk, ale stryj jest z tego powodu niezadowolony i nie chce go przedstawić Wandzie, gdyż boi się jego konkurencji. Okazuje się, że Wistowski to stryj Henryka, który pragnie jak najszybciej zabrać chłopaka z domu Ciaputkiewiczów, ale Onufry ich zatrzymuje.
W scenie pierwszej Onufry spóźnia się na obiad, gdyż jest po zakrapianym śniadaniu, a Wistowski się oświadczył. Dodatkowo Onufry droczy się z zaniepokojoną Dorotą i każe jej zgadywać, co zjadł na śniadanie. Babcia oznajmia, że siłą nie wydadzą Wandy za Wistowskiego, ale Onufry wierzy, że tamci się dogadują. Zaczynają też dyskutować o tym, czy ich prawnuk zostanie inżynierem, czy może raczej lekarzem.
W scenie drugiej pojawia się Wanda, która chce wiedzieć, o co sprzeczają się jej dziadkowie, początkowo unikają oni jednak odpowiedzi. Onufry pyta wreszcie Wandę, czy pragnie wyjść za mąż za Wistowskiego. Dziewczyna sądzi, że chodzi o Henryka, zatem się zgadza na to.
W scenie trzeciej zjawia się jednak sam Henryk i uświadamia Wandę, że to jego stryj poprosił o jej rękę. On sam nie widział bowiem jej dziadka na oczy. Wanda postanawia, że w takiej sytuacji woli już iść do klasztoru, ale Henryk uspokaja ją, mówiąc, że ma plan.
W scenie czwartek Wistowski chwali się Pagatowiczowi, że też się będzie żenił. Mężczyzna szybko staje się zwolennikiem rodzinnego życia. Pagatowicz pyta o spadek dla Henryka, ale Wistowskiego już to nie obchodzi, gdyż znalazł swoją wybrankę.
W scenie piątej Wanda udaje zasmuconą, a Wistowski prawi jej komplementy. Dziewczyna prowokuje do go wyzwania, że mu się podoba. Za stryjem staje jednak Henryk, który tylko czeka na taką okazję.
W scenie szóstej bratanek dziękuję zatem Wistowskiemu za to, że spodobała mu się jego wybranka. Wyznaje, że zna Wandę już od roku. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami stryj musi się teraz zgodzić na ich ślub.
W scenie siódmej Wistowski próbuje ratować swoją godność i tłumaczy Onufremu, że oświadczał się w imieniu Henryka. Pagatowicz jest zmieszany. W scenie ósmej Helenie wreszcie udaje się przekonać ojca, by się zgodził na suknię, a Pagatowicz zastanawia się, czemu oni dyskutują o łokciach i metrach. Wreszcie zaczyna rozumieć, że nie o ślub chodziło, a o kupno tkaniny na suknię. Patagowicz zarzuca Wistowskiemu, że zarzekał się, że wszyscy mają apetyt na grube ryby. Pagatowicz na koniec dostaje ataku kataru żołądka.
Aktualizacja: 2025-09-23 02:11:50.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.