„Dom otwarty” to dramat autorstwa Michała Bałuckiego, po raz pierwszy wystawiony na deskach teatru w 1883 roku. Pod względem gatunkowym jest to komedia w trzech aktach, opowiadająca dzieje pewnego mieszczańskiego balu. Miejsce i okoliczność stają się pretekstem do ukazania przekroju społeczeństwa pod kątem obyczajów, konwenansów oraz konsekwencji relacji międzyludzkich, w żartobliwym wydaniu.
Spis treści
Kamila i Adolf grają na pianinie, a Władysław i Telesfor grają w szachy. Franciszek, sługa, wielokrotnie pyta o kawę. Pulcheria proponuje bal. Zgadzają się. Władysław wspomina Fikalskiego, który później przychodzi do państwa Żelskich. Kobiety chcą zaprosić go do pomocy w organizacji balu. Wicherkowski przychodzi, obawiając się, że bal przyciągnie kawalerów, którzy mogą flirtować z jego żoną. Janina stara się go uspokoić, ale ten broni się jako „anioł stróż” żony.
Kamila zarzuca Adolfowi, że chciał być jedynym mężczyzną na balu, by się lepiej zaprezentować. Adolf stara się przekonać ją do tańca, ale ona odmawia. Telesfor przynosi wino, a dziewczyna chwali go za staranność w przygotowaniach. Franciszek wchodzi zaniepokojony, że lokaje przyszli po srebro i naczynia. Władysław bierze na bal orkiestrę wojskową. Janina martwi się, że nie ma wystarczająco młodych gości, ale Telesfor zapewnia, że tańczyć będą wszyscy.
Fikalski przychodzi wraz z gośćmi. Wchodzą Ciuciumkiewicz, Malinowski i państwo Wicherkowscy. Telesfor żartuje z Malinowskiego, który nie pije wina. Fikalski proponuje taniec Pulcherii, a Wicherkowski z groźnym spojrzeniem odprowadza ją. Wróbelkowski nie tańczy, tłumacząc, że przyszedł na bal dla Janiny, którą uważa za bardziej interesującą niż inne kobiety, bo jest mężatką. Planuje dać jej wyznanie miłości.
Fikalski proponuje połączenie mazura z kotylionem. Telesfor, czuły na swój honor, czuje się pominięty. Po zakończeniu toastu Fikalski inicjuje taniec. Również sługa Franciszek, pijany, narzeka na to, jak został potraktowany. Katarzyna krytykuje gości i ich wykształcenie. Janina stara się utrzymać porządek, zapraszając Adolfa do tańca z jej córkami. Telesfor i Ciuciumkiewicz rozmawiają o przekąskach i dostrzegają Wicherkowskiego z żoną. Dba on o jej wygodę. Telesfor zaprasza go do gry, a później zasiadają do kart. Fikalski ogłasza rozpoczęcie kadryla. Wicherkowski wyraża troskę o żonę, a Telesfor, zirytowany gośćmi, rzuca karty. Kamila wyjaśnia napięcia z Adolfem, a Fikalski organizuje kolejny taniec. Kamila odchodzi z powodu rozczarowania, że nikt jej nie zaprosił.
Wicherkowski wybucha gniewem, gdy dowiaduje się, że Fikalski proponował spotkanie jego żonie. Planuje zemstę, zapowiadając, że wymierzy sprawiedliwość. Katarzyna zauważa, że Malinowski zniknął. Fikalski ogłasza rozpoczęcie mazura i zaprasza Pulcherię do tańca. Katarzyna krytykuje organizację balu, zauważając, że młodsze pokolenie nie jest zainteresowane tańcem. W tym momencie Miecia, jej córka, znajduje kartkę z miłosnym wyznaniem. Wróbelkowski szuka zaginionej kartki, w końcu jednak daje temu spokój. Fikalski organizuje taniec, ale Telesfor nie przestrzega komend.
Franciszek opowiada o trudnościach po wydarzeniu. Władysław mówi Adolfowi, że gospodarz zgodził się na zaprzestać organizowania bali. Telesfor przygotowuje się do pojedynku. Pulcheria odwiedza Janinę, która cierpi z powodu migreny. Ostrzega ją przed plotkami o balu. Janina jest oburzona, że w jej domu rozpowiada się oszczerstwa. Później to Katarzyna opowiada o plotkach o balu, sugerując, że niektóre osoby były podejrzane. Janina i Katarzyna mają konflikt, gdy Janina otrzymuje list, który okazuje się być wyznaniem miłości. Władysław komentuje plotki na temat balu. Fikalski ogłasza, że bal został opisany w gazecie. Wicherkowski ściga Fikalskiego, proponuje wspólne wyjście do łaźni.
Fujarkiewicz rozmawia z Janiną i Kamilą o balu. Janina domyśla się, że przybył z powodu pojedynku. Janina desperacko stara się zapobiec pojedynkowi, gdy nagle przybywa Adolf i wyjaśnia, że sprawa została załatwiona. Władysław jest zaskoczony, ale cieszy się, że nie dojdzie do konfrontacji. Zamykają drzwi i wspólnie siadają do kart, w końcu ciesząc się spokojem.
Scena I. Kamila i Adolf grają na pianinie sonatę Beethovena na cztery ręce, podczas gdy Władysław i Telesfor grają w szachy. Adolf, zamiast grać, całuje rękę Kamili, co wywołuje jej oburzenie. Ostrzega go, że jeśli nie przestanie, powie o tym wujaszkowi. Adolf jednak nie ustępuje. Telesfor kontynuuje grę w szachy. W tle, Franciszek wielokrotnie pyta, czy ma nakryć do kawy. Jego pytania są ignorowane, więc zniecierpliwiony rezygnuje z prób porozumienia się z resztą towarzystwa i odchodzi. Kamila stara się skupić na grze, Adolf wciąż wpatruje się w nią zamiast w nuty.
Scena II. Kolejna scena rozgrywa się w tym samym pokoju. Franciszek zaczyna przygotowywać kawę, Janina przypomina mu o samowarze. Kobieta podchodzi do Władysława i opiera się na jego ramieniu, ale ten nie zwraca na nią uwagi, skupiony na grze w szachy. Janina siada na kanapie. Władysław przypomina jej, że zawsze może z nim rozmawiać, nawet podczas gry. Janina sugeruje, że gra w szachy jest nudna. Telesfor cieszy się ze swojego zwycięstwa. Janina przypomina o kawie, a Kamila zarzuca Adolfowi, że nie gra poprawnie na pianinie. Scena jest pełna absurdalnych żartów, między innymi Telesfor tłumaczy Janinie, iż dzieci przynoszą bociany.
Scena III. W trzeciej scenie bohaterowie spotykają się w salonie. Pulcheria wchodzi do pokoju, witając się z Janiną i Władysławem. Zauważa, że para rzadko bywa widoczna w Krakowie i zaczyna żartować, że Władysław jest zazdrosny o żonę, bo nie pokazuje jej publicznie. Pulcheria proponuje, aby zorganizować bal. Kamila sugeruje Adolfowi, aby włączył się w organizację. Telesfor, który dotąd zajmował się fajką, zgadza się pomóc, podobnie jak Władysław. Następnie bohaterowie zaczynają planować listę gości. Pulcheria proponuje zaproszenie pani Fifikowskiej. Później padają kolejne propozycje, w tym zaproszenie panny Pieprzyńskiej, która jest kanoniczką znaną w towarzystwie. Potem czas na młodszych gości. Władysław wspomina swoich kolegów z biura, ale zauważa, że większość jest już żonata, z wyjątkiem Fikalskiego. Kamila proponuje, by także Adolf postarał się o zaproszenie młodszych mężczyzn. Pulcheria wspomina o Malinowskim, którego również warto zaprosić. Postanawiają spisać listę.
Scena IV. W czwartej scenie pojawia się pan Fikalski, który przychodzi do państwa Żelskich. Janina, Kamila i Pulcheria witają go z radością. Kamila, Janina i Pulcheria pragną zaprosić go do pomocy przy organizacji balu, ale on do końca karnawału nie ma ani jednego wolnego wieczoru. Ma już zaplanowane liczne wydarzenia: bal prawników, tańce u dyrektora banku, teatr amatorski, wesela i inne zobowiązania. Kobiety są rozczarowane, ale Pulcheria dostrzega w jego kalendarzu jedno wolne miejsce – środę. Okazuje się, że Fikalski miał już być zaproszony na koncert u Krykiewiczów, ale w wyniku szkarlatyny wydarzenie zostało odwołane. Kamila z radości klaszcze w ręce.
Fikalski zaczyna narzekać na niewielki rozmiar sali balowej. Zdecydowanie stwierdza, że w tak małym pomieszczeniu nie da się wykonać odpowiednich figur tanecznych. Proponuje, by przerobić jadalnię na bawialnię, co spotyka się z oporem ze strony Janiny, uważa to za zbyt kosztowne. Fikalski podkreśla, że dla udanego wieczoru warto podjąć wysiłek. Uważa taniec za ważny element społeczny, który sprzyja zbliżeniom między ludźmi i jest narzędziem do zawierania małżeństw. Telesfor wyśmiewa te teorie, a Władysław żartuje, że współczesne życie traktuje się zbyt poważnie. Fikalski zapowiada odczyty na temat tańca, co wzbudza śmiech. Kiedy Janina proponuje mu sprawdzenie jadalni, Fikalski zgadza się, a Kamila zauważa, że Adolf również powinien dołączyć do „komisji rozpoznawczej”. Telesfor śmiejąc się mówi, że dawniej bawiono się bez tych wszystkich analiz.
Scena V. W tej scenie Władysław wita Wicherkowskiego, który przychodzi do domu, szukając swojej żony. Wicherkowski informuje, że jego żona przyszła o określonej godzinie, a chwilę później Fikalski wszedł za nią. Wicherkowski wyraża niepokój o Fikalskiego, twierdząc, że nie podoba mu się, iż taneczne figury pozwalają obcym mężczyznom zbliżać się do jego żony. Telesfor stara się go uspokoić, mówiąc, że taniec to zwyczaj. Obawia się, że podczas tańca mężczyźni mogą mówić nieodpowiednie rzeczy do ucha jego żony, więc zakazał jej tańczyć. Wicherkowski wyjaśnia, że nie jest zazdrosny, lecz pełni rolę anioła stróża dla swojej żony. Opowiada o niedawnym incydencie w pociągu, gdzie młodszy mężczyzna starał się flirtować z jego żoną, a on, zauważając to, skutecznie odebrał mężczyźnie "depeszę", czyli gesty.
Scena VI. Fikalski rozmawia z Janiną na temat planowanego balu. Wchodzi Wicherkowski, zaniepokojony pomysłem organizowania balu przez Władysława, sugerując, że prowadzenie "otwartego domu" to zły pomysł, gdyż może przyciągnąć niechcianych gości, zwłaszcza kawalerów. Janina stara się go uspokoić, ale Wicherkowski mówi, że nigdy nie przyjmuje gości w swoim domu, aby chronić żonę przed "szarańczą" kawalerów, których uważa za zagrożenie i "zbrodniarzy", którzy czyhają na cudzą własność. Janina stwierdza, że prawdziwą ochroną dla żony jest wzajemna miłość i uczciwość.
Scena VII. Kamila wchodzi, informując Janinę, że ma dla niej ważną sprawę. Następnie wchodzą Adolf i Pulcheria. Wicherkowski rozmawia z Władysławem o tym, jak zmyślona historia, którą opowiedział o romansie młodzieniaszka, wpłynęła na żonę Władysława. Wicherkowski wyjaśnia, że tworzy takie opowieści jako część swojego systemu, aby „zbudować” swoją żonę i odciągnąć ją od zabaw i balów. Podkreśla, że to bardzo skuteczne. Janina wchodzi, prosząc męża, by pozwolił przemienić salę jadalną na balową. Władysław, rozbawiony, zwraca się do Wicherkowskiego, pytając, czy ten słyszał.
Scena I. Franciszek, ubrany w tużurek, stara się zapalić świecznik, ale nie może odpalić zapałek. Pojawia się Kamila w balowej sukni i mu w tym pomaga. Oznajmia, że goście już czekają i docenia wujka, bo to on organizuje ten bal. W końcu Franciszek wspomina, że na pewno Kamila będzie tańczyć z Adolfem, sugerując ich bliskość.
Scena II. Kamila i Adolf rozmawiają na temat nadchodzącego balu. Adolf żartuje, że jest jedynym młodym mężczyzną, który pojawił się na przyjęciu. Adolf wyjaśnia, że pomimo prób zaproszenia innych, młodsze osoby są bardzo wybredne i stawiają wysokie wymagania co do jedzenia, muzyki i towarzystwa. Kamila zarzuca mu, że od samego początku nie był zainteresowany organizowaniem balu i chciał być jedynym mężczyzną na imprezie, aby lepiej się zaprezentować. Franciszek żartuje, że muszą się naprawdę kochać, skoro tak często się kłócą. Adolf stara się przekonać Kamilę do tańca, jednak Kamila odmawia, twierdząc, że ma już wszystko zajęte, a więc nie ma dla niego żadnego wolnego tańca. Na koniec, gdy Adolf się oddala, Kamila zastanawia się, czy nie dać mu jednak jednego tańca, ale postanawia go ukarać za wcześniejsze zachowanie.
Scena III. Telesfor wchodzi na scenę w odświętnej czamarce i białej kamizelce, niosąc kilka butelek wina. Stawia je na stole, komentując, że jedno będzie dla panów, a drugie dla pań. Kamila podbiega do niego, całuje go w rękę i chwali jego troskę o szczegóły przygotowań do balu, nazywając go poczciwym wujaszkiem. Telesfor odpowiada, że to jego obowiązek. Kamila oferuje Telesforowi miejsce do odpoczynku, mówiąc, że przygotowała dla niego łóżko za parawanem w pokoju Władzia. Telesfor, żartując, odpowiada, że nie jest jeszcze tak stary, by nie potrafił zabawić się przez całą noc. Kamila wybiera go nawet do tańca mazura, na co Telesfor przystaje. Wchodzi Franciszek, który wygląda na zaniepokojonego. Informuje Telesfora, że do domu przyszli ludzie w frakach i białych rękawiczkach, którzy domagają się wydania srebra i naczyń. Telesfor spokojnie wyjaśnia, że to tylko lokaje, którzy zostali najęci do obsługi gości. Franciszek zaczyna się skarżyć, że kiedyś był ważnym sługą, a teraz traktują go jak kogoś mniej istotnego. Telesfor odpowiada, że Franciszek pełni ważną rolę jako piwniczny lub "wielki podczaszy", który będzie roznosił wino. Ten w końcu zgadza się i bierze tacę z winem. Kamila decyduje się pomóc Franciszkowi i pójść z nim, by roznosić napoje.
Scena IV. Władysław wchodzi, rozbiera się, siada i narzeka na bolące nogi. Telesfor, nalewając wino, pyta, co robił. Władysław opowiada, że szukał muzyki na bal, ale napotkał trudności – jeden muzyk zachorował, drugi się upił, a trzeci nie mógł przyjść, bo był zobowiązany grać u księżnej. W końcu Władysław zmuszony był wziąć wojskową muzykę. Telesfor jest zadowolony, że inni także balują, a Władysław żartuje, że chciałby się teraz położyć na kilka godzin. Do pokoju wchodzi Janina, ubrana w balową suknię, i zaczyna rozmowę z mężem, pytając, co zrobią, ponieważ jest zbyt wielu gości, a za mało młodzieży. Fikalski obiecał dostarczyć więcej młodych ludzi na bal, ale Janina martwi się, bo sam Fikalski jeszcze się nie pojawił. Telesfor pociesza ją, mówiąc, że w razie potrzeby to oni sami ruszą do tańca. Władysław pyta, gdzie jest Adolf, a Janina wyjaśnia, że siedzi z starszymi paniami w salonie, które są tak ciasno posadzone na kanapie, że nie mogą się ruszyć, a żadna z nich nie chce ustąpić miejsca, bo uważa to za upokorzenie.
Telesfor sugeruje, że może trzeba by wstawić drugą kanapę, by panie mogły się bardziej komfortowo usadowić. W tym momencie wchodzi Fikalski.
Scena V. Fikalski, ubrany w futro i kalosze, wchodzi do pokoju. Janina pyta go, gdzie jest młodzież, na co Fikalski odpowiada, że już idą. Władysław wskazuje miejsce na garderobę, ale gość decyduje się udać do pokoju Władysława. Gdy wszyscy goście wchodzą, Władysław żartuje z Fikalskiego, pytając, gdzie znalazł takie „egzemplarze”. Mężczyzna wyjaśnia, że w związku z dużą liczbą balów, młodzież była trudna do zdobycia. Następnie przychodzą goście: Wróbelkowski, Fujarkiewicz, Bagatelka i dwóch innych. Wróbelkowski to członek komitetów balowych, Fujarkiewicz pochodzi z Mościsk, Bagatelka to członek Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Krakowie, a pozostali to Piernikiewicz i Ślazikowski. Władysław zaprasza ich do salonu, aby przedstawili się damom. Telesfor oferuje wino i przekąski.
Scena VI. Ciuciumkiewicz, człowiek o szerokich barkach i poważnym wyglądzie, grzecznie się kłania i podchodzi do stołu. Malinowski, przystojny, ale małomówny, przedstawia się Władysławowi. Telesfor, z kieliszkiem w ręku, również wita Malinowskiego, ale ten odmawia alkoholu. Telesfor żartuje, że to niecodzienne, by ktoś o nazwisku Malinowski nie pił wina. Władysław wita kolejnych gości – państwa Wicherkowskich. Pulcheria pyta Władysława, gdzie jest jego żona. Telesfor podaje kieliszek Wicherkowskiemu i proponuje toast. Pulcheria zwraca się do Telesfora, aby poprosił Fikalskiego o poprowadzenie jej w tańcu. Orkiestra zaczyna grać poloneza. Fikalski proponuje Pulcherii taniec. Wicherkowski zabiera Pulcherię pod rękę, groźnie patrząc na Fikalskiego, i wychodzi do salonu. Fikalski postanawia zaprosić gospodynię domu do tańca. Telesfor, zauważając, że Ciuciumkiewicz nie tańczy, zachęca go twierdząc, że to taniec dla „weteranów”. Telesfor bierze Ciuciumkiewicza pod rękę i prowadzi go do salonu. Wszyscy wychodzą, z wyjątkiem Wróbelkowskiego i Bagatelki.
Scena VII. Bagatelka zauważa, że Wróbelkowski nie idzie tańczyć, więc pyta, dlaczego nie dołącza do innych. Wróbelkowski, zapalając papierosa odpowiada, że polonez to taniec dla starych ludzi. Przyznaje, że przyszedł na bal tylko dla gospodyni, Janiny. Wróbelkowski wyjaśnia, że dotąd tylko mijali się w teatrze, kościele i na koncertach. Wróbelkowski żartuje, że być może Janina urządziła ten bal specjalnie dla niego. Przechwala się, że dostaje wiele listów od różnych arystokratek, ale woli mieszczańskie kobiety, ponieważ mają więcej serca. Wróbelkowski wyciąga różową karteczkę, zaperfumowaną „Jockeyclub”, i pokazuje Bagatelce, mówiąc, że ma na niej wyznanie miłości do Janiny. Kartkę zamierza umieścić w jej bukiecie, a podczas tańca, wciągając ją do serca, da jej znać, by szukała listu. Bagatelka uznaje ten pomysł za genialny.
Janina wchodzi do pokoju z Kamilą i narzeka na dym papierosowy. Bagatelka zauważa, że Kamila również jest atrakcyjna, ale Wróbelkowski komentuje, że nie interesują go panny – jego pasją są mężatki.
Scena VIII. Fujarkiewicz, poprawiając włosy, pyta zebranych, którą rękę należy podać damie podczas poloneza – prawą czy lewą. Bagatelka odpowiada, by robił, jak mu wygodnie. Fujarkiewicz mówi, że jest farmaceutą, dzierżawi aptekę i odziedziczył majątek po ciotce. Dodaje, że chce się ożenić i prosi miejscowych o pomoc w wyswatanie go. Bagatelka pyta o posag. Wtedy Fikalski proponuje nowy pomysł: połączenie mazura z kotylionem. Kiedy Telesfor wchodzi z tacą, Wróbelkowski wznosi toast za zdrowie Fikalskiego, który rzekomo jest "głównym motorem" tego wieczoru. Telesfor staje na uboczu, zauważając, że to on jest organizatorem balu. Wszyscy piją na zdrowie Fikalskiego, a Telesfor czuje się pominięty.
Po zakończeniu toastu, Fikalski wzywa wszystkich do tańca. Telesfor komentuje, że został potraktowany jak kelner.
Scena IX. Franciszek, pijany, wchodzi do pokoju, skarżąc się, że odebrano mu tacę i wyrzucono za drzwi. Telesfor zauważa jego dziwne ubranie i pyta, co się stało. Franciszek wyjaśnia, że ubrał się starannie, ale wszystko poszło na marne. Telesfor strofuje go, że nie powinien pić. Franciszek tłumaczy się, że pije z desperacji i bólu serca, bo nie spodziewał się takiego traktowania na starość. Telesfor radzi mu, by się położył i wyspał, ale Franciszek postanawia iść do salonu i udowodnić wszystkim, że on jest tu "panem". Wkrótce po jego wyjściu słychać dźwięk tłuczonego szkła. Kamila, słysząc hałas, pyta, co się stało, a Telesfor wyjaśnia, że Franciszek upił się i teraz sprawia kłopoty. Prosi Kamilię, by poszła go namówić do spania. Sam nieco zrezygnowany, siada do kart.
Scena X. Katarzyna wchodzi z salonu, a za nią idą jej cztery córki. Odmawia miejsca na kanapie. Zaczyna krytykować wyższość innych gości, szczególnie Fifikowskiej, zauważając, że jej mąż jest tylko archiwistą. Janina stara się zachować porządek i zaprasza Adolfa do tańca z pannami Ciuciumkiewicz, chociaż on początkowo nie chce. Z czasem zgadza się, co sprawia, że Tecia, Miecia i Lola zaczynają tańczyć, a Katarzyna z aprobatą obserwuje sytuację. Katarzyna komentuje, że Kamila nie tańczy, a jej narzeczony spędza czas z jej córkami. Zastanawia się, czy powinna powiedzieć mężowi, by zaprosił Adolfa do ich domu. Ciuciumkiewicz i Telesfor rozmawiają o preferkach (przekąskach), a potem zauważają Wicherkowskiego, który wchodzi z żoną z salonu. Proponują, by zaprosić go do gry.
Scena XI. Wicherkowski przyprowadza Pulcherię i stara się dopasować miejsce, by było jej wygodnie, biorąc pod uwagę zalecenia lekarza. W międzyczasie Telesfor zaprasza Wicherkowskiego do gry w preferansa, a ten zgadza się, oferując swojej żonie, by usiadła blisko nich. Malinowski grzecznie kłania się Teci, prosząc ją do tańca. Adolf tańczy z Miecią, po czym siada, odpoczywając. Fikalski ogłasza, że rozpoczyna kadryla. Wicherkowski wyraża troskę o swoją żonę, mówiąc Fikalskiemu, by tańczył z Pulcherią delikatnie. Wicherkowski sugeruje, by przesunąć stolik, aby móc grać i obserwować tańczących.
Scena XII. Telesfor zaczyna być zirytowany i rzuca karty do gry, komentując, że goście nie sprawiają mu radości, a tylko kłopoty. Janina upada na kanapę. Wyjaśnia, że zabawa z paniami jest trudna, ponieważ trudno zadowolić każdą z nich. Władysław opowiada, że właściciel kamienicy zasugerował, żeby poszukał innego mieszkania, jeśli chce organizować bale. W tym momencie zaczyna się kolejny taniec. Telesfor jest zaskoczony jego głośnymi komendami Fikalskiego, które uważa za nieodpowiednie. Kamila wchodzi smutna i zdradza, że nikt jej nie zaprosił do tańca, co wywołuje rozmowę o Adolfie i napięciach między nim a nią. Janina tłumaczy, że Kamila zabroniła mu tańczyć, mimo że on wolał tańczyć z innymi pannami. Kamila, nieco obrażona, odchodzi. Fikalski ogłasza zakończenie kadryla, a muzyka przestaje grać.
Scena XIII. Wkrótce pojawia się Fikalski z Pulcherią, której towarzyszy Wicherkowski. Fikalski wyraża ogromne podziękowanie za taniec, chwaląc Pulcherię za grację. Wicherkowski, obserwując ich, przerywa rozmowę z Władysławem i zbliża się do żony, żądając wyznania, co Fikalski jej powiedział. Pulcheria początkowo nie chce zdradzić, ale ostatecznie wyjawia, że Fikalski zaproponował jej spotkanie. Wicherkowski, wybuchając gniewem, zaczyna planować zemstę na Fikalskim. Zapowiada, że zamieni się w miejsce spotkania z Fikalskim, aby zrobić mu niespodziankę. Na końcu Fikalski podziękował wszystkim za pomoc w organizacji tańca, wznosząc toast za dzielnych tancerzy, co kończy scenę radosnym okrzykiem "Wiwat!".
Scena XIV. Katarzyna zauważa, że Malinowski zniknął i przypuszcza, że coś jest nie tak z jego zachowaniem, podejrzewając, że to może mieć związek z jakąś nieczystą sprawą. Ciuciumkiewicz nie rozumie, dlaczego Malinowski zniknął przed kolacją. Katarzyna postanawia, że dowie się, o co chodzi. Para siada na kanapie, a Fikalski wchodzi, ogłaszając rozpoczęcie mazura, klaskając i zachęcając do tańca. Fujarkiewicz podchodzi do Pulcherii, zaprasza do tańca. Wicherkowski uprzedza Fujarkiewicza, by tańczył ostrożnie z jego żoną. Fujarkiewicz żartobliwie odpowiada, że jest farmaceutą i zna się na takich sprawach, po czym razem z Pulcherią wychodzą na parkiet.
Scena XV. Katarzyna zauważa, że organizowanie balu bez zadbania o młodzież to złamany koncept, a córki wcale nie są zainteresowane tańcem. Miecia i Tecia narzekają na upał w sali. Wróbelkowski wręcza Janinie bukiet, ale ona grzecznie odmawia tańca, sugerując, by poprosił którąś z panien. Przekazuje bukiet Teci, która wychodzi na parkiet. W tym momencie Miecia znajduje kartkę i czyta ją głośno. Katarzyna, dowiaduje się, że kartka zawiera wyznanie miłosne, które brzmi: „Kocham cię od dawna, daj mi znać, kiedy męża twego nie będzie w domu”. Katarzyna staje w osłupieniu, widząc, że kartka była skierowana do Żelskiej i zaczyna głośno komentować sytuację. Ciuciumkiewicz również zauważa, że takie działania szkodzą interesom jego córki.
Scena XVI. Wróbelkowski szuka zaginionej kartki, ale ostatecznie dochodzi do wniosku, że nie ma sensu się tym przejmować. Uważa, że oświadczyny można załatwić bez kartki. Wchodzi Telesfor, proponuje Ciuciumkiewiczowi wspólne pójście na kieliszek. Dostrzega Wróbelkowskiego, który mówi, że nie widzi przyjemności w tańcu z „starymi i brzydkimi pannami” – w tym z córkami Ciuciumkiewicza. Ciuciumkiewicz reaguje na to z oburzeniem, a Wróbelkowski przeprasza, gdy dowiaduje się, że to jego córki. Wkrótce dochodzi do kłótni między Wróbelkowskim a Telesforem, kiedy Wróbelkowski wyraża brak szacunku wobec starszych. Telesfor grozi mu, że nauczy go grzeczności, co prowadzi do wezwania do satysfakcji przez Wróbelkowskiego. W odpowiedzi Telesfor zadziornie mówi, że obetnie uszy jego i jego sekundantom. Wróbelkowski wychodzi. Ciuciumkiewicz jest oburzony, że Wróbelkowski nazwał jego córki „fornalkami”.
Scena XVII. Fikalski kieruje wszystkimi parami do tańca. Rozpoczyna komendy do tańca: „Rondo!”, „Dwa kółeczka”, „Cztery kółeczka” i inne, prowadząc tancerzy w szybkim tempie. Denerwuje się, że Telesfor nie trzyma się jego komend i psuje choreografię, ale Telesfor ignoruje go, tańcząc z jeszcze większym zapałem. W końcu Katarzyna wchodzi i z przerażeniem widzi swojego męża w tanecznym amoku. Zgorszona, pyta go, co robi, a Telesfor żartobliwie odpowiada „Odbijanego, panie dzieju!”, po czym porywa ją do tańca, mimo jej sprzeciwu. Wszyscy podążają za Telesforem.
Scena I. Franciszek opowiada o trudnościach, które wynikły po balu. Z żalem wspomina, że po przyjęciu trzeba było wszystko posprzątać i uporządkować, a do tego zaginęło kilka srebrnych łyżeczek. Jest rozczarowany. Zapowiada, że jeśli coś podobnego się powtórzy, nie będzie chciał dalej pracować. Adolf z uśmiechem zauważa, że kolejnych balów pewnie nie będzie, a Franciszek stwierdza, że balowanie w takim stylu nie ma sensu.
Scena II. Władysław wraca od gospodarza i opowiada Adolfowi, że ten zgodził się nie organizować już więcej bali, po tym jak przyrzekł, że nie będą się one odbywać. Telesfor wchodzi z szablą i szpadą, przygotowując się do pojedynku, wyjaśnia, że młodszy mężczyzna, który obraził go na balu, nazwał go "smarkaczem" i wysłał swoich sekundantów. Władysław i Adolf próbują go powstrzymać, argumentując, że stary wojskowy nie powinien walczyć z młodymi. Telesfor jednak nie może pozwolić, by ktoś zarzucił mu tchórzostwo, ponieważ musi dbać o swój honor. Chociaż Władysław uważa to za nonsens, Telesfor jest zdecydowany walczyć. Ostatecznie wychodzi, by przygotować się do pojedynku, a Adolf opuszcza pokój, zapewniając Władysława, że znajdzie sposób, by tę sprawę załagodzić. Władysław krytykuje pomysł wprowadzenia do domu młodszych mężczyzn, których uważa za niewychowanych i nieodpowiednich do towarzystwa.
Scena III. Pulcheria odwiedza Janinę, która cierpi z powodu migreny po balu. Janina wyraża nadzieję, że nie będą organizować więcej bali. Ta przypomina, że było mało mężczyzn, a głównie kobiety. Janina oburza się, że ich bal jest komentowany, a Pulcheria tłumaczy, że to normalne, że ludzie bawią się kosztem innych. Podkreśla również, że Ciuciumkiewiczowa rozpowiada plotki o balu, mówiąc, że goście musieli zapłacić za stłuczone lustro, że jedzenie było słabe, a szampan kiepskiej jakości. Janina jest oburzona tymi oszczerstwami, ale Pulcheria ostrzega ją, by nie pisała żadnych notatek czy listów, bo to może zaszkodzić jej reputacji. Kończy rozmowę, mówiąc, że może zorganizować drugi bal, który wypadnie lepiej, i obiecuje wysłać jej lek na migrenę. Wchodzi Ciuciumkiewiczowa, a Pulcheria z nią serdecznie się wita, pytając o jej zdrowie i dzieci. Janina widząc ją, wybucha oburzeniem – nie może uwierzyć, że ta kobieta ma jeszcze czelność pojawić się w jej domu.
Scena IV. Katarzyna odwiedza Janinę i opowiada, jak jej mąż nie może dojść do siebie po balu, który odbył się w domu Janiny, sugerując, że jedzenie było zepsute i że to nie jej zdanie, a opinia doktora. Katarzyna zaczyna mówić o plotkach krążących po mieście na temat balu, szczególnie o tym, że na imprezie były podejrzane osoby, a wśród nich jakiś Malinowski, którego nikt nie zna. Janina wyjaśnia, że Wicherkowska zaproponowała Malinowskiego, co wywołuje dwuznaczny uśmiech u Katarzyny. Zanim wychodzi, Katarzyna oddaje Janinie zgubiony przez nią list, który okazał się być "pasterskim" listem o miłości bliźniego. Janina jest oburzona, widząc, że to bezczelne brednie, i rzuca kartkę na stół. Katarzyna radzi jej spalić list, zanim jej mąż go znajdzie, ale Janina odpowiada z godnością, że nie ma żadnych sekretów przed mężem. Katarzyna życzy jej miłego dnia i odchodzi. Janina wybucha gniewem z powodu kobiet, które żyją tylko plotkami, obmowami i intrygami, traktując to jako "życie towarzyskie". Wchodzi Władysław z Kamilą, a Janina zauważa, że miała rację, nie chcąc zapraszać tych ludzi do domu.
Scena V. Władysław pyta, co się stało. Janina odpowiada, że zmęczyły ją wizyty pewnych pań. Władysław sugeruje, że panie na pewno przyniosły ze sobą plotki i bajeczki, które krążą po mieście na temat balu. Janina potwierdza. Wchodzi Fikalski, który z radością oznajmia, że w gazecie ukazał się artykuł o ich balu. Twierdzi, że to on zadbał o publikację i czyta fragmenty, w których opisuje się go jako "wspaniałego aranżera" balu. Władysław jest zdziwiony, bo artykuł jest pełen nieprawdy – bal nie był takim sukcesem, jak opisano, a goście nie byli z prowincji, jak sugerowano. Fikalski tłumaczy, że celem artykułu było poprawienie odbioru balu, który, jego zdaniem, nie wypadł dobrze. Wspomina również o innym balu, który zorganizował u Guzikowskich, gdzie zabawa trwała do rana. Fikalski prosi Janinę o pomoc w odnalezieniu brakujących przyborów do kotyliona, które zostawił w jej domu. Kamila sugeruje, że widziała je gdzieś w pobliżu lustra lub pieca. Janina postanawia z nią poszukać. Fikalski idzie za nimi, mówiąc, że bardzo mu zależy na tych przyborach. Władysław, zostając sam, komentuje, że Fikalski pracuje więcej niż oni wszyscy, starając się zdobyć sławę jako niezmordowany "galopen" (kurier pocztowy).
Scena VI. Wicherkowski przyznaje, że ściga Fikalskiego, który prosił go o spotkanie. Mówi, że zmienił plany, aby uniknąć konfrontacji, która mogłaby doprowadzić do awantury. Opisuje, jak śledzi Fikalskiego, podążając za nim krok w krok przez miasto. Tłumaczy, że jego celem jest męczenie Fikalskiego, który myśli, że Pulcheria czeka na niego w domu, podczas gdy Wicherkowski nie daje mu spokoju. W tym czasie Fikalski wchodzi i informuje, że zabiera swoje rzeczy, po czym żegna się z paniami. Wicherkowski proponuje, żeby razem poszli do łaźni parowej, ponieważ mu także polecono ją przez doktora, a ten się zgadza. Janina i Kamila zastanawiają się nad tym, dlaczego Wicherkowski był tak przyjazny wobec Fikalskiego. Władysław wyjaśnia, że to zazdrość. Władysław bierze różową kartkę, która wcześniej była związana z plotkami o nim i Janinie, i zaczyna się nią bawić. Janina, przeraża się, widząc kartkę w rękach męża. Kamila pyta, co się dzieje, a Janina cicho tłumaczy jej, co się wydarzyło. Janina martwi się, że może dojść do skandalu, jak to miało miejsce z innym mężczyzną, o którym mówił Wicherkowski. Kamila stara się ją uspokoić, sugerując, że wystarczy wyjaśnić sytuację Władysławowi, ale Janina czuje, że nie ma odwagi.
Scena VII. Fujarkiewicz przychodzi do Janiny i Kamili, przepraszając za spóźnienie z powodu problemów z kaloszami, które zostały mu zamienione. Janina jest zdenerwowana, ale nie chce rozmawiać z Fujarkiewiczem w tej chwili, więc prosi o to Kamilę. Janina mówi, że nie ma głowy do rozmowy, i prosi Fujarkiewicza, by opuścił ich dom. Mimo to, mężczyzna kontynuuje rozmowę, wspominając o karnawale i gościach z różnych regionów. W pewnym momencie pyta o Władysława, lecz Janina odpowiada, że nie ma go w domu. Kamila sprawdza przez dziurkę od klucza. Fujarkiewicz rozmawia z wujkiem Władysława, a później wyjęli coś ze szkatułki. Janina z przerażeniem domyśla się, że mogą to być pistolety, co oznacza pojedynek. Jest zrozpaczona, ale postanawia interweniować, by zapobiec tragedii, i prosi Kamilę, by ją puściła. Władysław i Fujarkiewicz idą w ich stronę.
Scena VIII. Janina desperacko chwyta Władysława za ręce, błagając, by nie uczestniczył w pojedynku. Władysław jest zaskoczony i tłumaczy, że to jego wuj chce się bić, nie on. Wtedy wchodzi Adolf, który wyjaśnia, że sprawa pojedynku została już załatwiona. Przeciwnik się wycofał. Telesfor wyraża niezadowolenie z tego, że Adolf wtrącił się w sprawy, które nie były jego, ale Adolf broni się, twierdząc, że zrobił to w obronie honoru rodziny. Kamila chwali Adolfa. Po ucałowaniu Kamili przez Adolfa, Franciszek przynosi wiadomość o kolejnej wizycie, którą Janina stanowczo odrzuca. Franciszek rozłącza dzwonek. Wszyscy cieszą się, że będą mogli spędzić czas razem w zamkniętym domu, bez niechcianych wizyt. Janina proponuje grę w szachy, a Telesfor się zgadza. Kamila i Adolf także decydują się na grę, a scena kończy się ulgą bohaterów („No, teraz dom nasz znowu zamknięty”) i spokojnym spędzaniem wspólnego czasu.
Aktualizacja: 2024-12-30 21:39:00.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.