Na jagody – streszczenie

Autorka streszczenia: Aleksandra Sędłakowska.

„Na jagody” to baśń po­etyc­ka au­tor­stwa Marii Konopnickiej, po raz pierw­szy wy­da­na w 1903 r. Jest to jed­no z dzieł po­wsta­łych w okre­sie, gdy dzie­ci sa­mej au­tor­ki były już do­ro­słe, to­też jego po­wsta­nie moż­na po­trak­to­wać jako zwrot ku kra­inie dzie­ciń­stwa. Jest to rów­nież swo­isty dar, prze­zna­czo­ny wspie­ra­niu wy­cho­wa­nia i kształ­to­wa­nia wy­obraź­ni ko­lej­nych po­ko­leń Po­la­ków. Pod tym wzglę­dem Ko­nop­nic­ka by­wa­ła ze­sta­wia­na mię­dzy in­ny­mi z Han­sem Chri­stia­nem An­der­se­nem, to­też „Na ja­go­dy” moż­na wpi­sać do ka­no­nu ba­śni eu­ro­pej­skiej.

Spis treści

Na jagody – streszczenie krótkie

W utwo­rze przed­sta­wio­no ma­je­sta­tycz­ny i ta­jem­ni­czy las nad Bugiem. Jest on miej­scem, któ­re­go se­kre­ty moż­na po­znać tyl­ko wte­dy, kie­dy na­tu­ra na to po­zwo­li. W le­sie peł­no jest niebezpieczeństw: śli­mak blo­ku­je dro­gę, osy brzę­czą jak woj­sko­wa ar­mia, a pa­jąk krzy­żak peł­ni rolę straż­ni­ka. Wę­drow­cy mogą na­po­tkać tak­że inne przeszkody, jak gą­sie­ni­ce czy nie­wi­dzial­ne siły przy­ro­dy.

Głów­nym bo­ha­te­rem jest Janek, wy­ru­sza­ją­cy na po­szu­ki­wa­nie ja­gód, by zro­bić nie­spo­dzian­kę swo­jej mamie. Na dro­dze spo­ty­ka Jagodowego Króla, bro­da­te­go kra­sno­lud­ka dzier­żą­ce­go wła­dzę nad la­sem. Król za­pra­sza Jan­ka do swo­je­go kró­le­stwa, gdzie spo­ty­ka­ją róż­ne le­śne stwo­rze­nia, jego wier­nych pod­da­nych. Wę­dru­ją ra­zem przez las, aż do­cie­ra­ją do miejsca pełnego jagód. Ja­nek jest ocza­ro­wa­ny wi­do­kiem tego kró­le­stwa.

Wkrót­ce po­ja­wia się przed nimi dwór królewski, a kró­le­wi­cze, boso i w tra­dy­cyj­nych ubra­niach, wi­ta­ją Jan­ka, za­czy­na­jąc zbie­rać ja­go­dy. Póź­niej chłop­cy kon­ty­nu­ują po­dróż łód­ką po stru­dze, ści­ga­jąc się przez las. Spo­ty­ka­ją tak­że panny Borówczanki, któ­re pra­cu­ją, szy­jąc ubra­nia z kory i poń­czo­chy z igli­wia. Z ko­lei Kró­le­wi­cze ba­wią się, a at­mos­fe­ra peł­na jest ra­do­ści i śmie­chu. Po za­ba­wie i wspól­nym po­sił­ku, Janek żegna się z królewskim dworem i wraca do domu. W rze­czy­wi­sto­ści zda­je so­bie spra­wę, że wszyst­ko mo­gło być snem, ale wraca do mamy z jagodami.

Koń­co­we sce­ny uka­zu­ją ra­dość z niespodzianki, a Ja­nek po­sta­na­wia na­pi­sać książkę o swo­jej przy­go­dzie.

Na jagody – streszczenie szczegółowe

Na wstę­pie opi­sa­ny zo­sta­je malowniczy las nad Bugiem. Pod­miot pod­kre­śla jego ma­je­sta­tycz­ność i ta­jem­ni­czość – noc okry­wa go ciem­no­ścią ni­czym kru­czym skrzy­dłem, a świt otwie­ra srebr­ne wro­ta. W cią­gu dnia przy­ro­da tęt­ni ży­ciem: wielkie drzewa, śpiewające ptaki, różnorodne kwiaty i czyste strumienie two­rzą nie­zwy­kły kra­jo­braz. Dąb szu­mi na wie­trze, jak­by opo­wia­dał ba­śnie. Las nad Bu­giem po­zo­sta­je nie­mal niedostępny, mało kto ma do niego wstęp. Aby od­kryć jego nie­zwy­kłe se­kre­ty, trze­ba cier­pli­wie cze­kać, aż na­tu­ra sama po­zwo­li na wej­ście – aż wiatr ucichnie, mech wygładzi ścieżki, a sowy i Duch Borowy zasną. Do­pie­ro wte­dy moż­li­we jest po­zna­nie ukry­tych cu­dów pusz­czy, któ­re wy­da­ją się baśniowe, ale jednocześnie prawdziwe. Ostat­nie wer­sy za­chę­ca­ją do wę­drów­ki w głąb lasu, by od­kryć jego nie­zwy­kłe pięk­no i ta­jem­ni­ce. Jed­nym z le­śnych stwo­rzeń jest ślimak, opi­sa­ny jako zawadiaka, któ­ry może za­blo­ko­wać dro­gę wę­drow­com. To­wa­rzy­szą mu osy, two­rzą­ce ha­ła­śli­wą ar­mię go­to­wą do ata­ku. Ich brzę­cze­nie brzmi ni­czym woj­sko­wa po­bud­ka. W głę­bi lasu kry­je się tak­że pająk krzyżak, przed­sta­wio­ny jako straż­nik. W le­sie cza­ją się liczne niebezpieczeństwa. Śli­mak, osy i pa­jąk to nie je­dy­ne za­gro­że­nia – wę­dro­wiec może wpaść w za­sadz­kę, zo­stać schwy­ta­ny i zwią­za­ny przez nie­wi­dzial­ne siły przy­ro­dy. Gąsienice two­rzą po­cho­dy, a motyle przypominają adiutantów, or­ga­ni­zu­ją­cych le­śne woj­sko.

W tym świe­cie pojawia się Janek, chło­piec, któ­ry wy­ru­sza na po­szu­ki­wa­nie czernic i jagód. Jest odważny i ciekawski, idzie z dwo­ma ko­szy­ka­mi w rę­kach oraz czer­wo­nym ka­pe­lu­szem, któ­ry ma od­stra­szać wro­ny. Jego wy­pra­wa to po­czą­tek nie­zwy­kłej przy­go­dy, w któ­rej ze­tknie się za­rów­no z pięk­nem, jak i groź­ny­mi aspek­ta­mi lasu. Ja­nek odważnie przemierza las, kie­ru­jąc się szla­chet­nym ce­lem – chce na­zbie­rać ja­gód na imieninową niespodziankę dla mamy. Pe­łen en­tu­zja­zmu, pla­nu­je ze­brać owo­ce, ob­myć je rosą i na­kryć li­ściem pa­pro­ci, by wró­cić do domu przed świ­tem. Jed­nak zbieranie jagód okazuje się trudniejsze, niż myślał. Mimo usil­nych po­szu­ki­wań nie znajduje wystarczająco dużo owoców. Zmę­czo­ny i za­wie­dzio­ny, siada na zwalonym drzewie, nie­mal go­tów się roz­pła­kać. Wte­dy nagle dostrzega niezwykłą postać – w tra­wie, tuż przed nim, po­ja­wia się Brodaty Krasnoludek. Oka­zu­je się Jagodowym Królem, to­też rzą­dzi la­sem i zna jego ta­jem­ni­ce. Jest to miły, przyjazny stworek, któ­ry nie boi się dzie­ci, a jego za­da­niem jest opie­ko­wa­nie się la­sem. Nie potrzebuje korony, bo jest dum­ny z tego, co ma – prostej, lecz eleganckiej szaty

W pew­nym mo­men­cie król zaprasza Janka do towarzyszenia mu, a wkrót­ce obo­je ru­sza­ją w głąb lasu. Po dro­dze spotykają różne stworzenia, któ­re są czę­ścią kró­lew­skie­go dwo­ru – wiewiórki z ru­dy­mi ki­ta­mi, któ­re po­ma­ga­ją im w ich za­da­niu. Jan­ko­wi to­wa­rzy­szy król. Kie­dy na­po­ty­ka­ją duże mrówki i srogiego pająka, chło­piec za­czy­na się bać, ale król go uspokaja, wy­ja­śnia­jąc, że to jedni z jego wiernych poddanych – pierw­szy tkacz jego dwo­ru, któ­ry stwo­rzył dla nie­go srebrno-złoty pas. Król Jagodowy nie traci pewności siebie, a Ja­nek po­wo­li za­czy­na ro­zu­mieć, jak dzia­ła ten ma­gicz­ny świat.

Wę­dru­ją da­lej przez las. Za­czy­na­ją prze­cho­dzić przez gę­sty gąszcz paproci, Ja­nek po­dą­ża za kró­lem. Do­cho­dzą do miej­sca peł­ne­go ślicznych jagód. Ja­nek jest za­chwy­co­ny wi­do­kiem – gałęzie pełne jagód ko­ły­szą się na szy­puł­kach, a owo­ce są tak peł­ne soku, że prawie czernieją w oczach. Król Jagodowy z uśmie­chem pyta, jak mu się po­do­ba. Ma on wąsy przypominające strzechę. Z dumą po­ka­zu­je Ja­no­wi swo­je kró­le­stwo, wy­raź­nie cie­sząc się z fak­tu, że chło­piec do­ce­nia pięk­no lasu. Na­gle przed Jan­kiem uka­zu­je się dwór królewski. Dach pokryty jest srebrnobiałym materiałem, a przed wej­ściem straż trzy­ma ślimak, a tak­że żywiczna cienka ściana. Przed dwo­rem sto­ją mło­dzi królewicze, któ­rzy ser­decz­nie wi­ta­ją go­ścia.

Każ­dy z kró­le­wi­czów ma kubrak w kolorze sinym, jasne oczy i krągłe mycki. Wszy­scy są boso, co na­da­je im le­śne­go, na­tu­ral­ne­go wy­glą­du. Król nie mówi nic, tyl­ko trąbi w złoty róg, a jego dwór Jagodowy na­tych­miast za­czy­na się przy­go­to­wy­wać do pra­cy. Wszyst­ko sta­je się peł­ne zgiełku, śmiechu i zabawy. Kró­le­wi­cze za­czy­na­ją rywalizować, pnąc się na krze­wi­ny i ło­dy­gi, by ze­brać jak naj­pięk­niej­sze ja­go­dy na wy­ści­gi.

W krót­kim cza­sie, wiewióreczki-posły szyb­ko na­peł­nia­ją krobkę ja­go­da­mi, któ­rą przy­nio­sły ze szczytów drzew. Kró­le­wi­cze, peł­ni ra­do­ści, de­cy­du­ją się kon­ty­nu­ować swo­ją po­dróż do krainy borówek. Z en­tu­zja­zmem wy­po­wia­da­ją sło­wa: „W imię Ojca, Ducha, Syna”, a na­stęp­nie wska­ku­ją do łódki z kory drzewa. Łódka nie po­trze­bu­je wio­seł ani ster­ni­ka, po­nie­waż struga woda sama popłynie, a kaczka bę­dzie kie­ro­wać ich dro­gą.

W tle sły­chać szum trzciny i tataraków. Żabka pyta, kto pły­nie, na co kró­le­wi­cze od­po­wia­da­ją: „Jagodowe dzieci”. Po dro­dze, poza wodą, cztery konie wy­ru­sza­ją w po­goń przez burzany. W momencie zawołania przez kró­le­wi­czów, rumaki wzbie­ra­ją w ga­lo­pie, a trawy i paprocie zo­sta­ją stra­to­wa­ne przez szyb­ki pęd. Leśne myszy, któ­re po­cząt­ko­wo wy­da­ją się być wierz­chow­ca­mi, pę­dzą przez las. Janek le­d­wie uni­ka zgu­bie­nia swo­je­go czerwonego kapelusza w tym sza­leń­czym wy­ści­gu.

Po chwi­li na­po­ty­ka­ją gru­pę panien, któ­re sie­dzą w kole i pra­cu­ją, każ­da w białej sukience i czerwonej czapeczce. Pa­nie mają złote warkoczyki i wy­ko­nu­ją tę samą pra­cę co pani Ochmistrzyni. Młodzieńcy uprzed­nio ukłonili się z sza­cun­kiem, jak na­ka­zu­je wzór wy­cho­wa­nia w le­sie. Starszy pan przed­sta­wia Janka i pięć panien Borówczanek. Roz­mo­wa za­czy­na się swo­bod­nie, oma­wia­jąc te­mat sierotki, ciotek, nowin borowych, oraz opo­wia­da­jąc o cie­ka­wost­kach, jak czubiące się czyżyki i dudek

Panny Borówczanki szy­ją suk­nie z kory brzozowej i zielone pończochy z igli­wia. Biedronki mają suknie w kropeczki, a każ­da z pa­nien ma swo­je imię: Basia, Julka, Kasia, Zosia i Hania. Słowik uczy je gra­nia, a cała sce­na tęt­ni życiem i zabawą. Panny tań­czą i zbie­ra­ją jagodowe koszyki. Wkrót­ce kołyszą się w hamaku, a chłop­cy — Jagodowi królewicze — ba­wią się, krę­cąc biczami z pia­sku. Hania wraz z ciot­ką gospodarzy i pcha hamak, pod­czas gdy inne pan­ny przy­śpie­wu­ją piosenki. W mię­dzy­cza­sie, ciot­ki na­wo­łu­ją do posiłku, a każ­dy bie­rze swoje miejsce. Królewicze za­ja­da­ją, a pani Borówczyna nie­sie półmich z komina, a wszyst­ko to od­by­wa się w at­mos­fe­rze śmiechu i zabawy. Cała sce­ne­ria wy­peł­nia się zapachem i rosą. Nad wszyst­kim roz­po­ście­ra się wieczorna zorza, za­po­wia­da­ją­ca ko­niec dnia.

Pod ko­niec przy­go­dy chłop­cy że­gna­ją się z panienkami Bo­rów­czan­ka­mi i dzię­ku­ją za go­ścin­ność. Królewiczom uda­je się szyb­ko ru­szyć na wóz, a Janek trzy­ma ko­szyk, pod­czas gdy inni chłop­cy sto­ją na drabinkach. Wę­dru­ją przez las, a ich ko­nie ga­lo­pu­ją, jak­by pę­dzi­ły z wia­trem. Wkrót­ce do­cie­ra­ją do dworu króla, gdzie sta­ry król wy­cho­dzi, uśmie­cha­jąc się do chłop­ców. Jed­nak po chwi­li wszyst­ko znik­nę­ło. Janek za­sta­na­wia się, czy to był sen. Król, królewicze, i panie Borówczanki znik­nę­ły, a chło­piec znaj­du­je sie­bie z koszykiem jagód w ręku, z po­wro­tem w rze­czy­wi­sto­ści.

Ja­nek wra­ca do domu, gdzie spo­koj­nie za­sta­je swo­ją mamę, któ­ra śpi. Z ra­do­ścią Janek kła­dzie zebrane jagody obok fi­li­ża­nek i przy­go­to­wu­je nie­spo­dzian­kę dla mamy: na kartce na­pi­sał ży­cze­nia zdro­wia i na­ry­so­wał królewicze oraz wianek z róż, któ­ry wrę­czył jej w pre­zen­cie. Mama była bar­dzo za­do­wo­lo­na z pre­zen­tu, a wszy­scy w domu po­dzi­wia­li dzie­ło Jan­ka. Na ko­niec, peł­ni ra­do­ści, Janek i jego mama cie­szy­li się z wspól­ne­go cza­su, a Janek po­sta­no­wił, że o swo­jej przy­go­dzie na­pi­sze książ­kę.


Prze­czy­taj tak­że: Na jagody – motywy literackie

Ak­tu­ali­za­cja: 2025-03-31 10:09:24.

Sta­ra­my się by na­sze opra­co­wa­nia były wol­ne od błę­dów, te jed­nak się zda­rza­ją. Je­śli wi­dzisz błąd w tek­ście, zgłoś go nam wraz z lin­kiem lub wy­ślij ma­ila: kon­takt@po­ezja.org. Bar­dzo dzię­ku­je­my.