Jak dzieci z Bullerbyn obchodzą Wielkanoc?

Autorem opracowania jest: Grzegorz Paczkowski.
Autor Inny

Wielkanoc, podobnie jak wszystkie inne święta i uroczyste okazje obchodzone w Bullerbyn, podlegały pewnym specyficznym tradycjom, trzymanie się których nadawało jednak świętowaniu niesamowitego smaku i uroku. Odczuwały to zwłaszcza dzieci, które na długo przed każdą tego rodzaju okazją, odczuwały wzrastające pozytywne napięcie przed rozpoczęciem świętowania. 

Wielkanoc w Bullerbyn

Wielkanoc w Bullerbyn, a przynajmniej przygotowania do niej dla dzieci były raczej okresem zabawy, niż poważnej duchowej pracy czy modlitwy. W Wielką Środę na przykład, dziewczynki, Lisa, Anna i Britta wymyśliły, że stworzą kilka kartek ze śmiesznymi napisami i w czasie zabawy spróbują przyczepić je chłopcom do pleców tak, by się nie zorientowali. Zabawa ta przeniosła się do tartaku i to tam jej ofiarą padła... Agda, która chciała zawołać dzieci na obiad. Kiedy się zorientowała, że padła ofiarą żartu śmiała się i spaliła swoją kartkę w piecu. 

W Wielki Czwartek dzieci według tradycji przebrały się za Baby Jagi. Dzieci udawały, że jeżdżą konno albo że latają na magicznych miotłach, przeskakując przez sterty zamiecionych uschniętych liści przeznaczonych przez tatusiów do spalenia w ogrodzie. 

W Wielką Sobotę wszyscy rodzice z Bullerbyn zostali zaproszeni przez pastora na małą uroczystość świąteczną do Wielkiej Wsi przez co musieli zostawić dzieci w domach same. Dzieci w tym czasie zebrały się w domu Lisy i zajęły malowaniem jajek na święta, których było pod dostatkiem, bo przecież mama dziewczynki i chłopców zajmowała się hodowlą kur. Dzieci urządziły sobie również mały konkurs na to, kto zje więcej jajek. Konkurs wygrał Olle. Później Lisa, Bosse i Lasse po całym domu szukały jaj z cukierkami, które tradycyjnie dostawały na Wielkanoc. Wieczorem zaś, korzystając z nieobecności rodziców, a także tego, że Agda i Oskar poszli na spacer, dzieci w zupełnej ciemności bawiły się w ciuciubabkę i chowanego

Później, zmęczone zabawą dzieci przeniosły się do domu Britty i Anny, żeby pobyć trochę z dziadziusiem i uprzyjemnić mu czas. Dzieci kręciły kogel-mogel, również dla staruszka, a on opowiadał im z chęcią, jak to było dawniej na Wielkanoc, kiedy on był jeszcze małym chłopcem. Opowieści te wzruszały i przerażały Lisę, ponieważ wnioskowała z nich, że świat dzieciństwa dziadziusia był światem zimnym i niebezpiecznym, w którym dzieci nie dostawały jaj wielkanocnych. 


Przeczytaj także: Jazda na łyżwach na zamarzniętym jeziorze – streszczenie zabawy

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.